Sąd Najwyższy, w siedmioosobowym składzie, wydał korzystną dla poszkodowanych uchwałę w sprawie dopuszczalności uwzględniania rabatów w ramach odszkodowania z obowiązkowego ubezpieczenia OC posiadaczy pojazdów mechanicznych. O podjęcie uchwały w tej sprawie wnioskował rzecznik finansowy (sygn. III CZP 142/22).
Z uchwały wynika, że wysokość odszkodowania z komunikacyjnego ubezpieczenia powinna odpowiadać poniesionym uzasadnionym kosztom i nie zależy od ulg i rabatów możliwych do uzyskania przez poszkodowanego od podmiotów współpracujących z ubezpieczycielem. Jeśli zaś poszkodowany nie naprawił pojazdu, to wysokość odszkodowania powinna odpowiadać przeciętnym kosztom naprawy na lokalnym rynku, z uwzględnieniem możliwych do uzyskania przez poszkodowanego ulg i rabatów, chyba że skorzystaniu z tych ulg i rabatów sprzeciwia się jego uzasadniony interes.
Czytaj też: TSUE: Producenci nie mogą odmówić udostępnienia numeru identyfikacyjnego samochodu
Poszkodowany sam wybierze warsztat
Sąd Najwyższy podzielił prezentowane przez rzecznika finansowego stanowisko, sprowadzające się do stwierdzenia, że zachowanie obowiązków współpracy poszkodowanego (jako wierzyciela) z ubezpieczycielem (jako dłużnikiem), poprzez przeciwdziałanie zwiększeniu szkody i minimalizowania jej skutków, nie może przekładać się w sposób negatywny na przysługujące poszkodowanemu prawa podmiotowe, w ramach których poszkodowany ma prawo wyboru warsztatu, w którym dokona naprawy czy też zakupu części.
- Uchwała Sądu Najwyższego ma bardzo istotne znaczenie dla każdego, kto choć raz zetknął się z likwidacją szkody komunikacyjnej z umowy ubezpieczenia OC. Poniesiony uszczerbek majątkowy powinien zostać w całości wynagrodzony. Ustawodawca daje poszkodowanemu prawo wyboru sposobu naprawienia szkody, przez przywrócenie stanu poprzedniego lub zapłatę odpowiedniej sumy pieniężnej. Dotyczy to również kwestii wyboru warsztatu - tłumaczy dr Bohdan Pretkiel, rzecznik finansowy.
Ubezpieczyciel nie może wymagać likwidacji szkody jedynie we wskazanych przez niego podmiotach. Kwestia wyboru warsztatu należy do poszkodowanego. W ocenie rzecznika finansowego uchwała SN wpłynie pozytywnie na sytuację poszkodowanych, w szczególności, tych którzy zamierzają dokonać naprawy uszkodzonego pojazdu do stanu odpowiadającego temu sprzed uszkodzenia.
- Dzięki decyzji Sądu Najwyższego nie powinno dochodzić do sytuacji, w których zakłady ubezpieczeń niejako przymuszały poszkodowanych do przeprowadzania naprawy w sieciach naprawczych współpracujących z ubezpieczycielem – mówi Bohdan Pretkiel.
Zdaniem Mariusza Sadowskiego, radcy prawnego w Eventum Kancelaria Prawna, uchwała może być pomocna dla tych poszkodowanych, którzy ponieśli koszty naprawy i mają na to dowody w postaci faktury za naprawę. Będą mieć oni większą pewność, aczkolwiek oczywiście nie 100 proc., że otrzymają od ubezpieczyciela sprawcy wypadku zwrot pełnych poniesionych koszów naprawy pojazdu, a nie tylko ich część po skorygowaniu o "rabaty" ubezpieczyciela.
- Czy ubezpieczyciele zastąpią "rabaty" innymi metodami korekty faktur za naprawę pojazdów i kosztorysów warsztatowych, czas i praktyka pokażą. Pytanie także, czy pierwszy punkt przedmiotowej uchwały nie będzie dla prowadzących warsztaty naprawcze zaczynem do przemyślenia dalszej współpracy z ubezpieczycielami w ramach tzw. sieci naprawczych – mówi Mariusz Sadowski.
Ubezpieczyciele zwracają natomiast uwagę na inny aspekt uchwały.
- SN potwierdził również możliwość kwestionowania przez ubezpieczyciela kosztów już poniesionych na naprawę, jeśli koszty te są nieuzasadnione – podkreśla Jan Grzegorz Prądzyński, prezes Polskiej Izby Ubezpieczeń.
Cena promocyjna: 75.6 zł
|Cena regularna: 84 zł
|Najniższa cena w ostatnich 30 dniach: 61.32 zł
Odszkodowanie może uwzględnić rabat
Sąd Najwyższy odniósł się również do sytuacji poszkodowanych, którzy nie zamierzają przeprowadzać naprawy, bądź planują dokonać jej „własnym sumptem” - dochodząc tzw. hipotetycznych kosztów naprawy. To takie sytuacje, gdy właścicielowi samochodu auto naprawi szwagier czy sąsiad przy użyciu starych części, naprawa będzie kosztowała grosze i wyniesie znacząco mniej niż gdyby była przeprowadzana w autoryzowanym serwisie przy użyciu części oryginalnych.
Dopuszczając w tym zakresie możliwość stosowania rabatów i upustów, Sąd Najwyższy zaznaczył, że powinny być one możliwe do uzyskania w dostępnej dla poszkodowanego sieci warsztatów naprawczych i sklepów z częściami zamiennymi.
Nabycie przez poszkodowanego części z zaproponowanymi rabatami czy upustami powinno być możliwe na rynku lokalnym, rozumianym z reguły jako miejsca zamieszkania poszkodowanego. W przeciwnym razie zaproponowane przez ubezpieczyciela rabaty i upusty nie powinny być uwzględniane przy wycenie hipotetycznych kosztów naprawy.
- SN zdaje się, że nie przypadkowo, a celowo w punkcie tym mówi o ulgach i rabatach możliwych do uzyskania przez poszkodowanego na lokalnym rynku, a nie o ulgach i rabatach możliwych do uzyskania przez poszkodowanego od podmiotów współpracujących z ubezpieczycielem jak w pierwszym punkcie uchwały – uważa Mariusz Sadowski.
O rynkowym charakterze ceny, a tym samym rabatów, można mówić, gdy cena (rabat) występuje w powszechnym obrocie gospodarczym i jest dostępna dla wszystkich podmiotów na danym rynku (usług, dóbr).
Jak podkreśla Mariusz Sadowski, rabat musi być powszechnie dostępny dla wszystkich podmiotów uczestniczących w obrocie gospodarczym na danym lokalnym rynku. Wszelkie porozumienia dotyczące rabatów, upustów, które nie są dostępnie powszechnie dla wszystkich podmiotów w obrocie gospodarczym na danym lokalnym rynku, a ustalane są tylko pomiędzy wybranymi podmiotami na tymże rynku w celu ustalania, bezpośrednio lub pośrednio, cen i innych warunków zakupu lub sprzedaży towarów, zmuszania innych podmiotów (poszkodowanych) do skorzystania z ich usług lub w celu wyeliminowania z rynku innych podmiotów (innych warsztatów) świadczących usługi poza porozumieniem nie powinny być uwzględniane, ba - mogą one wręcz wypełniać znamiona porozumień ograniczających konkurencję zakazanych na podstawie art. 6 ustawy o ochronie konkurencji i konsumentów.
- Mając na uwadze, że w punkcie drugim SN wskazuje na przeciętne koszty naprawy pojazdu na lokalnym rynku, to i owe ulgi i rabaty na lokalnym rynku zdaje się winny być także ewentualnie uwzględniane najwyżej w przeciętnym ich wymiarze. Tym samym strona, która w procesie będzie powoływała się na ulgi i rabaty na lokalnym rynku, będzie musiała udowodnić, że rzeczywiście istnieją one na danym lokalnym rynku oraz ich przeciętny wymiar, a to zapewne będzie będzie wymagało opinii biegłego sądowego, który ustali, czy takowe ulgi na danym lokalnym rynku rzeczywiście istnieją oraz jaki jest ich przeciętny wymiar – tłumaczy Mariusz Sadowski.
-------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Linki w tekście artykułu mogą odsyłać bezpośrednio do odpowiednich dokumentów w programie LEX. Aby móc przeglądać te dokumenty, konieczne jest zalogowanie się do programu. Dostęp do treści dokumentów w programie LEX jest zależny od posiadanych licencji.