Wpisanie TVN-u i Polsatu do „wykazu firm strategicznych” premier Donald Tusk zapowiedział w środę na konferencji prasowej. Jak wyjaśnił, oznacza to, że bez zgody polskiego rządu (a ściślej: tzw. organu kontroli, jakim jest zwykle jeden z ministrów) nie będzie można takich firm przejąć ani kupić.

Czytaj także: Premier zapowiada wpisanie TVN-u i Polsatu do wykazu firm strategicznych

 

Wykaz podmiotów podlegających ochronie

Od strony prawnej decyzja premiera ma przybrać formę nowelizacji rozporządzenia rady ministrów w sprawie wykazu podmiotów podlegających ochronie oraz właściwych dla nich organów kontroli. Rząd ma przyjąć stosowne rozwiązanie już w przyszłym tygodniu.

Wspomniane rozporządzenie zostało wydane na podstawie ustawy z 24 lipca 2015 r. o kontroli niektórych inwestycji, której podstawowym mechanizmem jest – jak piszą autorzy komentarza - „ograniczenie możliwości dokonywania swobodnych zmian w strukturze właścicielskiej niektórych podmiotów prowadzących działalność gospodarczą” [Mataczyński Maciej (red.), Ustawa o kontroli niektórych inwestycji. Komentarz, WK 2016]. 

Nie chodzi jednak o każdy podmiot. Artykuł 4 ust. 2 przywoływanej ustawy wskazuje, że rząd, uzupełniając wykaz podmiotów podlegających ochronie, powinien uwzględnić:

  • istotny udział danego podmiotu w rynku,
  • skalę prowadzonej działalności,
  • rzeczywiste i wystarczająco poważne zagrożenia dla fundamentalnych interesów społeczeństwa związane z prowadzeniem działalności przez podmiot, który ma zostać objęty ochroną,
  • brak możliwości wprowadzenia środka mniej restrykcyjnego,
  • niezbędność (…) zastosowania kontroli inwestycji (…) dla zapewnienia ochrony porządku publicznego lub bezpieczeństwa publicznego, o którym mowa w art. 52 ust. 1 [szczególne traktowanie cudzoziemców] i art. 65 ust. 1 [swoboda państw członkowskich w stosowaniu prawa podatkowego] Traktatu o funkcjonowaniu Unii Europejskiej,
  • czas uzasadniający zastosowanie tych środków.

Co więcej, art. 4 ust. 1 precyzuje, że za podmiot objęty ochroną może zostać uznany podmiot prowadzący działalność gospodarczą o określonym przedmiocie. Ustawa wymienia 15 takich przedmiotów, charakterystycznych dla takich sektorów jak: energetyka, paliwa, zbrojeniówka czy telekomunikacja. Ustawodawca nie sprecyzował, jak rozumieć w tym kontekście „przedmiot działalności gospodarczej”. Nie odwołał się np. do Polskiej Klasyfikacji Działalności (PKD).

- Należy rozumieć przez to działalność rzeczywiście wykonywaną, a nie działalność jedynie statystycznie wpisaną do statutu i do rejestru sądowego – uważa prof. Rafał Adamus, radca prawny, wykładowca w Katedrze Prawa Gospodarczego i Finansowego Uniwersytetu Opolskiego.

Krzysztof Łyszyk, radca prawny, partner w LWW Łyszyk Wesołowski i Wspólnicy sp.k., zwraca uwagę, że nie jest to kwestia jednoznaczna. - Nie interpretowałbym tego przepisu przez pryzmat PKD tylko faktycznie prowadzonej działalności i to nie jakiejkolwiek tylko głównej – mówi.

Dodajmy, że główną działalnością dla stacji telewizyjnych jest, według PKD, nadawanie programów telewizyjnych ogólnodostępnych i abonamentowych, zaś różna działalność związana z telekomunikacją figuruje w rejestrach tylko jako dodatkowa.

Czytaj w LEX: Kontrola inwestycji zagranicznych FDI – zgłaszanie transakcji w ujęciu praktycznym > >

 

Nowość
Instytucje gospodarki rynkowej
-10%
Nowość

Tadeusz Włudyka, Marek Porzycki

Sprawdź  

Cena promocyjna: 71.11 zł

|

Cena regularna: 79 zł

|

Najniższa cena w ostatnich 30 dniach: 55.3 zł


Czy telewizja to "działalność telekomunikacyjna"?

Adwokat prof. Michał Romanowski ocenił w rozmowie z PAP, że są przesłanki, aby rząd uzupełnił wykaz. Zwrócił uwagę na „zapewnienie ochrony porządku publicznego lub bezpieczeństwa publicznego” z art. 4 ust. 2. Dodał, że art. 4 ust 1. wymienia m.in. działalność telekomunikacyjną, która w jego ocenie obejmuje działalność telewizyjną.

- Żaden z wymienionych w ustawie rodzajów działalności, w tym działalność telekomunikacyjna, nie obejmuje działalności nadawczej prowadzonej przez stacje telewizyjne – uważa natomiast prof. Adamus. Zwraca uwagę, że aktem wykonawczym do ustawy, t.j. rozporządzeniem Rady Ministrów nie można poszerzyć zakresu regulacji ustawy. Rozporządzenie konkretyzuje podmioty podlegające ochronie, ale tylko w granicach określonych w art. 4 ust. 1 ustawy.

- Innymi słowy na tle regulacji przywołanej ustawy, wedle obecnego brzmienia przepisów, stacja telewizyjna nie podlega przepisom o kontroli niektórych inwestycji. Nie ma podstaw do kontroli nabycia TVN i Polsatu przez rząd RP – podsumowuje prof. Adamus.

Czytaj również w LEX: Ustawa o kontroli niektórych inwestycji. Komentarz: Art. 4 [Podmiot objęty ochroną, wykaz podmiotów] > >

 

Co ze swobodą transgranicznego przepływu kapitału

Wątpliwości dotyczące legalności wpisania stacji telewizyjnych do wykazu podmiotów podlegających ochronie podnoszą politycy opozycji. Dziwny wydaje się argument podawany przez Daniela Obajtka, europosła PiS i byłego prezesa Orlenu, że TVN należy do stacji amerykańskiej. Już obecnie lista zawiera podmioty zarejestrowane w Polsce, w których udziały posiada obcy kapitał. To, przykładowo Baltchem S.A. Zakłady Chemiczne w Szczecinie, spółka pośrednio należąca do osób fizycznych z Polski i Ukrainy, Rafineria Gdańska (w której udziały posiada saudyjski koncern Aramco) czy Stoen Operator należący do grupy E.ON z siedzibą w Niemczech.

Poważniejsze wątpliwości wynikają z prawa unijnego, zwłaszcza, że – według medialnych doniesień – zainteresowane nabyciem TVN mogą być podmioty z Czech i Węgier. - Prawo pierwotne (traktatowe) UE gwarantuje państwom członkowskim swobodę transgranicznego przepływu kapitału. Nie ma podstaw do zakazu nabycia TVN i Polsatu przez inwestora z Węgier – mówi prof. Rafał Adamus.

- W mojej ocenie, nawet jeśli zastosowane ograniczenie będzie zgodne z prawem polskim, to pojawia się ryzyko sporów międzynarodowych na gruncie umów o ochronie i popieraniu inwestycji. Takie ograniczenia dysponowania spółkami mogą być w wielu przypadkach traktowane jako wywłaszczenie inwestycji – zwraca uwagę mec. Krzysztof Łyszyk.

 

Wątpliwości na gruncie konstytucji i ustaw medialnych

Prof. Adamus przywołuje też art. 54 ust. 1 i 2 Konstytucji, według których każdemu zapewnia się wolność wyrażania poglądów oraz pozyskiwania i rozpowszechniania informacji a cenzura prewencyjna środków społecznego przekazu jest zakazana. -Nie można ex ante zakazać określonej linii programowej – mówi prawnik. Dodaje, że także zgodnie z prawem prasowym organy państwowe są obowiązane zapewnić pluralizm.

- Polska jest w stanie rzeczywistej agresji informacyjnej (agresji kognitywnej) ze strony Federacji Rosyjskiej. To stan nadzwyczajny, który nie został przewidziany w art. 228 ust. 1 Konstytucji. Pomimo tego faktu władze polskie nie są zwolnione z obowiązku zachowania praworządności. Agresja informacyjna nie zwalnia organów państwa polskiego z zasady legalizmu – kontynuuje prof. Adamus.

Zwraca też uwagę, że w przypadku gdyby stacja rozpowszechniała program powodujący „zagrożenie interesów kultury narodowej, bezpieczeństwa i obronności państwa lub narusza normy dobrego obyczaju”, istnieje możliwość cofnięcia jej koncesji – zgodnie z ustawą o radiofonii i telewizji.

- Zatem legalnym narzędziem walki z antypolską narracją nie jest kontrola procesu nabycia stacji telewizyjnej ex ante, ale instrument cofnięcia koncesji ex post - podsumowuje prawnik.

Zobacz także w LEX: Ustawa o kontroli niektórych inwestycji jako mechanizm zapewniający bezpieczeństwo energetyczne > >