Nowe rozwiązanie przedstawiono w projekcie ustawy o certyfikacji wykonawców zamówień publicznych oraz o zmianie niektórych innych ustaw wniesionym przez ministra Rozwoju i Technologii. W ostatnich dniach trafił on na strony Rządowego Centrum Legislacji i został skierowany do opiniowania. 

Projekt ma umożliwić wykonawcy potwierdzenie, że nie zachodzą wobec niego podstawy wykluczenia z postępowania o udzielenie zamówienia (co dokumentują np. zaświadczenia z Urzędu Skarbowego lub ZUS, a także informacje z Krajowego Rejestru Karnego). Ma być to możliwe także po przeprowadzeniu self-cleaningu (czyli sytuacji, w której - pomimo wystąpienia przesłanki wykluczenia - podjęte zostały środki niezbędne do dowiedzenia rzetelności wykonawcy, a tym samym udowodnienie, że brak jest podstawy wykluczenia). Ponadto certyfikat ma  umożliwiać wykazanie, że wykonawca posiada zdolność do należytego wykonania zamówień publicznych w danym zakresie (np. określone doświadczenie, zasoby techniczne i organizacyjne, wykwalifikowaną kadrę). 

Czytaj w LEX: Instytucja self-cleaning w zamówieniach publicznych >

Zobacz też procedurę: Self-cleaning wykonawcy ubiegającego się o zawarcie umowy koncesji >

Czytaj też: W prawie zamówień publicznych jednak nie wszystko działa dobrze

 

Brak przesłanek wykluczenia i odpowiednie umiejętności

Przyjęty w projekcie ustawy sposób certyfikowania ma wprowadzić możliwość uzyskania dwóch rodzajów certyfikatów:

  • Pierwszy potwierdzi niepodleganie wykluczeniu, czyli to, że nie zachodzą względem wykonawcy podstawy wykluczenia z art. 108 i 109 prawa zamówień publicznych. Chodzi m.in. o niekaralność, brak udziału w zorganizowanej grupie przestępczej, brak finansowania terroryzmu, przestępstw o charakterze skarbowym czy niefałszowanie dokumentów; 
  • Drugi ma certyfikować zdolności wykonawcy, ma umożliwić firmie potwierdzenie swoich możliwości do należytego wykonania zamówienia (ich zakresu lub poziomu, np. posiadanego doświadczenia do wykonania określonego rodzaju robót). Ten rodzaj certyfikacji, przynajmniej w pierwszym okresie, ma dotyczyć weryfikacji wykonawców realizujących roboty budowlane. Projekt ustawy przewiduje też rozszerzanie certyfikacji  wykonawcy na usługi i dostawy.

 

Projekt przewiduje, że możliwe będzie uzyskanie tylko jednego certyfikatu. 

Czytaj w LEX: Przesłanki wykluczenia wykonawcy z postępowania w nowym PZP >

Jak wskazują eksperci, tego typu certyfikaty stałyby się udogodnieniem nie tylko dla wykonawców, ale i zamawiających. Przyczyniłyby się do ograniczenia biurokracji, bo wykonawca nie traciłby czasu na gromadzenie niezbędnych dokumentów. Miałby on prawo do posługiwania się jednym certyfikatem na potrzeby wielu różnych postępowań. To mogłoby się przyczynić do przyspieszenia formalności i zmniejszyłoby koszty uczestnictwa w przetargach. A organizatorom postępowań ułatwiłoby wybór firmy, której umiejętności zostały potwierdzone przez instytucję certyfikującą. W Polsce nie ma to tej pory możliwości uzyskania takiego dokumentu. Natomiast wykonawcy mogą posługiwać się certyfikatem wydanym w innym państwie członkowskim Unii Europejskiej, bo część państw UE bowiem takie rozwiązania wprowadziła. 

Zobacz procedury w LEX: 

Badanie, czy zachodzą obligatoryjne przesłanki wykluczenia wykonawców z postępowania >

Badanie, czy zachodzą fakultatywne przesłanki wykluczenia wykonawców z postępowania >

Certyfikacja tylko nieobowiązkowa

Ubieganie się o certyfikację i posługiwanie się przez wykonawcę certyfikatem w postępowaniu o zamówienie ma być całkowicie fakultatywne. To od decyzji wykonawcy zależeć ma, czy w celu wykazania swojej sytuacji posłuży się certyfikatem, czy przedstawi każdy wymagany prawem (zamówień publicznych i rozporządzeniem w sprawie podmiotowych środków dowodowych oraz innych dokumentów lub oświadczeń jakich może żądać zamawiający od wykonawcy) dokument osobno. Zamawiający będzie rozpatrywał zarówno zgłoszenia certyfikowanych firm, jak i tych, którzy - tak jak obecnie - przyślą plik obowiązkowych dokumentów. To oznacza, że certyfikacja wykonawców ma być dodatkową możliwością, a nie zastąpieniem dotychczasowych wymogów nowymi.

Czytaj w LEX: Możliwość wykluczenia nierzetelnego wykonawcy z postępowania >

 

W jednej bazie

Projekt przewiduje udzielanie certyfikacji niepodlegania wykluczeniu wyłącznie przez jeden podmiot certyfikujący, wyznaczony przez  ministra gospodarki (akredytowany przez  Polskie Centrum Akredytacji). Natomiast certyfikacji zdolności mają dokonywać podmioty certyfikujące, także weryfikowane i akredytowane przez PCA. Może być ich wiele, bo zapewne będą musiały objąć różne branże. 

Informacje o certyfikowanych wykonawcach, wydanych certyfikatach oraz podmiotach certyfikujących miałyby się znaleźć w Bazie Danych o Certyfikatach Wykonawców Zamówień Publicznych. Projekt ustawy przewiduje jednak również wyjątki, przy których certyfikacja nie byłaby możliwa. Chodzi o zamówienia w dziedzinach obronności i bezpieczeństwa.

Zobacz linię orzeczniczą w LEX: Składanie przez wykonawcę zagranicznego oświadczeń w przypadku, gdy w jego kraju nie wystawia się dokumentu potwierdzającego brak podstaw do wykluczenia z postępowania >

 

Nowość
Meritum. Zamówienia publiczne
-70%
Nowość

Irena Skubiszak-Kalinowska

Sprawdź  

Cena promocyjna: 104.7 zł

|

Cena regularna: 349 zł

|

Najniższa cena w ostatnich 30 dniach: 104.7 zł


Eksperci są "za', ale z zastrzeżeniami

Generalnie pytani przez nas specjaliści uznają rozwiązanie za przydatne, o ile zostanie wprowadzone prawidłowo.

- Instytucja certyfikacji ma sens, jeżeli jest elementem procesu standaryzacji wymogów wobec wykonawców. Chodzi o to, że odpowiada ona na ujednolicone wg określonych kategorii wymogi związane np. z robotami budowlanymi. Gdyby udało się ustanowić warunki dotyczące np. doświadczenia, kwalifikacji lub potrzebnego do wykonania danych zamówień sprzętu, wówczas certyfikacja mogłaby uprościć proces udzielania zamówień. Jeśli jednak każdy zamawiający w dalszym ciągu będzie ustanawiał odrębne wymogi dla podobnych inwestycji, wówczas certyfikowanie zdolności wykonawców zostanie istotnie ograniczone – uważa dr Wojciech Hartung, adwokat z kancelarii Domański Zakrzewski Palinka.

Jak mówi, certyfikacja może być instrumentem pomocnym dla polskich firm w uczestniczeniu w europejskich postępowaniach, choć tu również kluczowy wydaje się element standaryzacji wymogów.

Pozytywnie regulację ocenia Marek Wójcik, ekspert ds. legislacyjnych w Związku Miast Polskich, choć także zastrzega, że wszystko zależy od szczegółów.

- Projekt jest potrzebny. Chodzi o to, żeby mechanizm był sprawny, przejrzysty, oparty na wskaźnikach i nie budził kontrowersji – mówi Wójcik, choć przyznaje, ze bardzo trudne będzie znalezienie jednoznacznych standardów.

Marek Wójcik widzi w pracy nad nowymi przepisami jeszcze jeden plus. Jak wskazuje, w tej kadencji nie mają już raczej szans na przejście przez parlament. Jest więc prawdopodobne, że prace nad ustawą nie pójdą na skróty, bo to nie sprzyja dobrym rozwiązaniom.

Szczegóły rozwiązań mają się znaleźć w rozporządzeniach, które nie zostały dołączone do projektu.

Czytaj też w LEX: 

Klauzule społeczne w nowym PZP >

Obowiązki wykonawcy w zakresie spełniania wymogów dotyczących elektromobilności >

Analiza potrzeb i wymagań zamawiającego >

Unieważnienie postępowania o udzielenie zamówienia publicznego z uwagi na jego wadę >