Poinformowała o tym w piątek minister Jadwiga Emilewicz. Jak powiedziała, zmiany prawne w tym zakresie mają być wyjściem naprzeciw oczekiwaniom bardzo wielu firm w Polsce, które wskazują, że na drodze do ich rozwoju stoją tzw. zatory płatnicze. - To znaczy, uczciwy przedsiębiorca dostarcza towar lub usługę, wystawia fakturę, a następnie odprowadza podatek, a sam oczekuje najdłużej dzisiaj w Europie na wynagrodzenie za to, co dostarczył (…), terminy 190-dniowe nie są rzadkością, choć nie są one terminami ustawowymi. To właśnie duzi bardzo często w Polsce kredytują się u małych. Stąd propozycja ustawy o zatorach płatniczych, która w przyszłym tygodniu trafi do konsultacji społecznych i zachęcam gorąco do tego, aby swoje uwagi to tej ustawy złożyć – mówiła minister.
Sprawdź: Bekas Monika, Windykacja jako element zarządzania należnościami>>
Jak wynika z założeń usytawy, podstawowym celem ustawy będzie wprowadzenie zasady, że przedsiębiorca płaci podatek dopiero wtedy, kiedy uzyska zapłatę za usługę lub towar dostarczony. - Nazywamy tę formę tzw. ulgą na złe długi. Po drugie skracamy terminy i tutaj zaczynamy od siebie. Administracja będzie miała obowiązek wystawienia zapłaty w terminie nieprzekraczającym 30 dni, a także skracamy terminy ustawowe terminy płatności między podmiotami równorzędnym (…) 30-dniowe i przy asymetrii 60-dniowe i nie więcej – powiedziała Emilewicz.
Proponowane zmiany mają też wprowadzić zasadę, że najwięksi podatnicy będą musieli ujawniać swoje praktyki płatnicze przy rocznych sprawozdaniach, by było wiadomo czy proceder kredytowania dużych u małych jest nagminnie stosowany. W przypadku potwierdzenia tegoż procederu, taka firma będzie musiała liczyć się z pozbawieniem szeregu przywilejów i ulg podatkowych.
Czytaj: Nieliczne firmy walczą o zaległe płatności >>