Renata Krupa-Dąbrowska: Na co skarżą się przedsiębiorcy Rzecznikowi Małych i Średnich Przedsiębiorców?

Agnieszka Majewska: Głównie na składkę zdrowotną oraz na wysokość minimalnego wynagrodzenia. Dla przedsiębiorców składka zdrowotna nie jest składką tylko kolejnym podatkiem. Niektórzy płacą składki w wysokości 100 tys. zł, inni w wysokości 300 tys. zł, a więc bardzo dużo.

Te niekorzystne zasady wprowadził „Polski Ład”. Przedsiębiorcy oczekują teraz, że rząd je zmieni. Rzecznik o to zabiega. Ale to nie jedyna bolączka przedsiębiorców. Jak już wspomniałam, firmy skarżą się również na wysokość minimalnego wynagrodzenia za pracę. Od 1 stycznia 2025 r. znów wzrośnie i będzie wynosić 4666 zł. Dla firm to poważny problem.

Obserwowany w ostatnich latach znaczny wzrost minimalnego wynagrodzenia jest wskazywany przez przedsiębiorców, zwłaszcza tych należących do sektora MŚP jako jedna z największych barier w zakresie wykonywania działalności gospodarczej. Nadmierne koszty pracownicze, rosnące w sposób nieadekwatny do aktualnej sytuacji ekonomicznej przedsiębiorców, nie tylko ograniczają konkurencyjność polskich firm i możliwość ich rozwijania przez zatrudnienie nowych pracowników, ale w niektórych przypadkach mogą skutkować redukcją zatrudnienia czy nawet koniecznością zawieszenia lub zamknięcia działalności. Zbyt wysoki udział płacy minimalnej w kosztach pracowniczych utrudnia również prowadzenie elastycznej polityki kadrowej, która wymaga możliwości oferowania bardziej atrakcyjnego wynagrodzenia doświadczonym i wydajnym pracownikom.

Mikroprzedsiębiorcy oraz mali i średni przedsiębiorcy znajdują się obecnie w szczególnie trudnej sytuacji, będącej efektem m.in. znacznego wzrostu kosztów energii oraz nieproporcjonalnie wysokich obciążeń związanych z zasadami ustalania wysokości składki zdrowotnej oraz należności z zakresu ubezpieczeń społecznych. W efekcie przedsiębiorcy będą albo zawieszać swoje działalności, albo zamykać, bo nie będzie ich stać na prowadzenie firmy. W tej sprawie kilkukrotnie wyszło już stanowisko rzecznika MŚP do minister Agnieszki Dziemianowicz-Bąk.

 

Rzecznik nie ma zbyt dużego wpływu na decyzje polityków, jedynie może prosić, apelować. Czy to nie powinno się zmienić? Jakich uprawnień Pani brakuje, żeby móc działać skuteczniej?

To prawda. Rzecznik przedstawia jedynie stanowiska i oceny prawne do poszczególnych ministerstw. Nie ma inicjatywy legislacyjnej. Oczywiście staram się rozmawiać z poszczególnymi resortami, aby głos rzecznika w stanowieniu prawa był słyszalny. 

Wracając do pytania, rzecznikowi powinno przysługiwać np. prawo występowania do urzędu skarbowego czy też do ZUS z wnioskiem o wstrzymanie kontroli do czasu udzielenia odpowiedzi przez organ na wniosek rzecznika. Dziś to olbrzymi problem. Kontrole potrafią trwać długo. Paraliżują pracę firmy.

Przydałoby się również zwolnienie rzecznika z kosztów sądowych. Zarówno Rzecznik Praw Obywatelskich, jak i Rzecznik Praw Dziecka z takiego przywileju korzystają. A w naszym wypadku zdarza się, że sądy czasami koszty zasądzają.

Na dziś, chociaż nie mamy inicjatywy legislacyjnej, to potrafimy wpływać na prawo. Reprezentujemy bowiem przedsiębiorców w sądach administracyjnych, powszechnych oraz w Sądzie Najwyższym. W tej chwili w sądach powszechnych mamy ponad 300 spraw dotyczących Małego ZUS Plus. Dzięki temu, że wygrywamy, ukształtowała się już korzystna linia orzecznicza dla przedsiębiorców, którzy chcieli skorzystać z tej preferencyjnej składki od stycznia tego roku. Przypomnę, że przedsiębiorca w okresie pięciu lat, tj. od 2019 do 2023 r. mógł korzystać z małego ZUS przez trzy lata. Następnie musiał odczekać dwa lata, żeby wejść ponownie w okres pięcioletni i móc od 2024 r. skorzystać z Małego ZUS Plus. Na tym tle pojawił się problem interpretacyjny.

W mojej ocenie przedsiębiorcy, którzy w latach 2019-2021 korzystali z możliwości opłacania składek na ubezpieczenia społeczne na zasadzie określonej w art. 18 c ust. 1-4 ustawy systemowej Mały ZUS Plus), a zatem zgodnie z brzmieniem przepisu art. 18c ustawy systemowej mogli ponownie skorzystać z tej preferencji składkowej od 1 stycznia 2024 r., tymczasem według interpretacji przepisów przyjętej przez ZUS, Mały ZUS Plus przysługuje takim płatnikom dopiero od 1 stycznia 2025 r.

Maksymalny okres korzystania z tej preferencyjnej formy opłacania składek na ubezpieczenia społeczne wynosi 36 miesięcy kalendarzowych w ciągu ostatnich 60 miesiącach kalendarzowych. Preferencja składkowa nie jest jednorazowa, intencją prawodawcy było, ażeby przedsiębiorcy mogli korzystać z niej w cyklicznych pięcioletnich okresach. Zaznaczyć należy, iż sformułowanie „w ciągu ostatnich 60 miesięcy kalendarzowych” należy interpretować jako miesiące graniczne korzystania z Małego ZUS Plus. W styczniu 2024 roku rozpoczyna się kolejny okres 60 miesięcy, w trakcie których przedsiębiorcy będą mogli skorzystać z Małego ZUS Plus przez 36 miesięcy. Nieprawidłowa i pozbawiona podstaw prawnych jest teza organu, iż w styczniu 2024 r. organ winien weryfikować minione 60 miesięcy kalendarzowych, czyli okres sprzed stycznia 2024.

Tego nieporozumienia nie byłoby, gdyby przepis był precyzyjny. A tak nie jest, co nie usprawiedliwia jednak działań ZUS. Niejasne przepisy powinny być bowiem interpretowane na korzyść przedsiębiorcy. Jest szansa, że ten konkretny problem wkrótce zniknie. Ustawa deregulacyjna, nad którą obecnie pracuje Ministerstwo Rozwoju i Technologii przewiduje zmianę co do weryfikacji ostatnich miesięcy z 60 na 59.

Zobacz w LEX: Mały ZUS - składki na ubezpieczenie społeczne dla osób rozpoczynających działalność > >

 

Nie tylko w wypadku Małego ZUS-u, ale też w innych sprawach ZUS i skarbówka nie kierują się zasadą, że jeżeli przepis jest niejasny, należy interpretować go na korzyść przedsiębiorcy, czyli tak jak mówi konstytucja biznesu. Z reguły jest na odwrót. Nie tylko nie stosują się do tej zasady, ale urzędnicy nie starają się być nawet obiektywni. Czy zgodzi się Pani z tym stwierdzeniem?

Zgadzam się, to jest duży problem i próbujemy z tym walczyć. Nie możemy legislacyjnie, więc staramy się podejmować indywidualne interwencje. Gdy przedsiębiorcy zgłaszają się do nas z konkretną sprawą i stwierdzamy, że doszło do naruszenia przepisów prawa, przystępujemy do takiego postępowania na prawach prokuratora. W wielu wypadkach udaje się nam wygrywać. Podobnie było w czasie pandemii. Urzędnicy interpretowali przepisy ustawy covidowej po swojemu, a rzecznik zawsze kierował się celem tych przepisów, który był jasny, tarcze miały bowiem wspierać przedsiębiorców, a nie utrudniać im prowadzenie działalności gospodarczej. Podobnie uważały sądy. W czasie pandemii w sądach wojewódzkich mieliśmy większość spraw wygranych.

W urzędach skarbowych jest dużo lepiej niż było pięć lat temu. Decyzje wydawane przez organy administracji są napisane prostszym językiem. Zmiana jest zauważalna, ale nie znaczy, że ten problem całkowicie zniknął.

 

Nowość
CIT. Komentarz. Podatki i rachunkowość
-30%
Nowość

Paweł Małecki, Małgorzata Mazurkiewicz

Sprawdź  

Cena promocyjna: 258.3 zł

|

Cena regularna: 369 zł

|

Najniższa cena w ostatnich 30 dniach: 276.75 zł


Może i podejście skarbówki się w teorii zmienia, ale firmy tego nie odczuwają. Wciąż dużym problemem są sprawy karno-skarbowe. W kodeksie karnym straszy zbrodnia VAT-owska, a Krajowa Administracja Skarbowa i prokuratorzy nadal wykorzystują narzędzia stworzone do walki z mafią VAT-owską przeciwko uczciwym przedsiębiorcom. Zajmują majątki, blokują konta. Omijają przepisy o podzielonym VAT, mające w założeniu chronić uczciwych przedsiębiorców, stawiając przedsiębiorcom zarzuty udziału w zorganizowanej grupie przestępczej. Czy te problemy są Pani znane?

Blokowanie kont bankowych to duży problem. Bronimy przedsiębiorców w sądach. Wspólnie z ministrem rozwoju i technologii dyskutujemy na temat zmian przepisów w tym zakresie, tak żeby przedsiębiorcy nie bali się prowadzić swoich firm, ponieważ w każdej chwili fiskus może wejść im na konto. Pamiętam, gdy w czasie pandemii do rzecznika zgłosiła się właścicielka restauracji zatrudniająca 26 osób niewidomych, której skarbówka zablokowała konta bankowe. Rzecznik podjął w tej sprawie interwencję i ostatecznie udało się przekonać naczelnika urzędu skarbowego do zdjęcia blokad. Niemniej jednak, gdybyśmy nie podjęli interwencji i rozmów z organem najprawdopodobniej właścicielka lokalu gastronomicznego musiałaby zamknąć swoją działalność i zwolnić wszystkich pracowników.

W obronie przedsiębiorców występujemy także do sądów administracyjnych. Wiele postępowań dotyczy przerwania pięcioletniego terminu przedawnienia. Początkowo sądy administracyjne twierdziły, że nie mogą brać pod uwagę w postępowaniu administracyjnym kwestii karno-skarbowych. To się jednak zmieniło, linia orzecznicza jest jednolita w tym zakresie, a nam dzięki temu udaje się wybronić wiele firm. Od 12 maja 2023 r. rzecznik może również przystępować do postępowań cywilnych dotyczących ubezpieczeń społecznych. Prowadzimy już ponad 300 tego rodzaju spraw.

Sprawdź w LEX: Ustalanie podstawy wymiaru składek na ubezpieczenia społeczne osoby prowadzącej pozarolniczą działalność > >

 

Może warto rozszerzyć kompetencje rzecznika również na postępowania karno-skarbowe wszczynane przez prokuratorów?  Co Pani o tym sądzi?

W obecnym zakresie kompetencji rzecznika koncentrujemy się na wspieraniu przedsiębiorców w postępowaniach administracyjnych i cywilnych dotyczących spraw z zakresu ubezpieczeń społecznych, co pozwala na skuteczną ochronę ich praw. Rozszerzenie kompetencji na postępowania karno-skarbowe, choć interesujące, mogłoby prowadzić do zakłócenia równowagi między funkcjami ochrony przedsiębiorców a zadaniami organów ścigania.

Postępowania karno-skarbowe są specyficznym obszarem, wymagającym szczególnej obserwacji i kompetencji, które należą głównie do prokuratury. Rzecznik powinien pozostać niezależnym organem ochrony prawa, który nie ingeruje w działania organów ścigania, ale który może monitorować i współpracować z nimi w granicach prawa, np. wskazując problemy systemowe, jakie mogą dotykać przedsiębiorców.

 

Wiele małych firm jest bezradnych w starciu z ZUS, skarbówką czy prokuratorem, ponieważ nie stać ich na opłacenie prawnika. Długoletnie procesy kosztują majątek. Czy i w tym wypadku nie warto rozszerzyć kompetencji rzecznika?

Zdaję sobie sprawę, że dla wielu małych i średnich przedsiębiorców starcie z instytucjami takimi jak ZUS, urzędy skarbowe czy prokuratura może być trudne, zwłaszcza gdy brakuje środków na opłacenie profesjonalnej pomocy prawnej. Rzeczywiście, długotrwałe procesy sądowe mogą być kosztowne i stresujące, co dla mniejszych firm może stanowić poważne zagrożenie dla ich działalności.

Obecnie jednym z głównych zadań Rzecznika Małych i Średnich Przedsiębiorców jest oferowanie wsparcia prawnego przedsiębiorcom poprzez interwencje, opiniowanie przepisów i pomoc w mediacji, co często pozwala rozwiązać spory bez konieczności prowadzenia obciążających finansowo procesów sądowych. Perspektywa rozszerzenia kompetencji rzecznika o bardziej bezpośrednią pomoc prawną, np. poprzez udział w postępowaniach karno-skarbowych, mogłaby być interesującą propozycją, ale wymagałaby dokładnej analizy prawnej oraz zmiany obowiązujących przepisów.

Takie rozszerzenie kompetencji potencjalnie oznacza korzyści dla przedsiębiorców, przy czym należy pamiętać, że wymagałoby zapewnienia odpowiednich zasobów i narzędzi, aby rzecznik mógł skutecznie działać w jeszcze szerszym zakresie. Ważne jest również, aby uniknąć sytuacji, w której rzecznik stanie się quasi-organem ścigania lub organem wymiaru sprawiedliwości. Rolą rzecznika powinno pozostać wspieranie przedsiębiorców i mediowanie w sporach, a nie zastępowanie profesjonalnych pełnomocników.

Warto rozważyć rozszerzenie wsparcia, jakie rzecznik może oferować, jednak zmiany te muszą być precyzyjnie dostosowane do potrzeb przedsiębiorców, aby zapewnić, że pozostaną skuteczne, bez naruszania neutralności i apolityczności instytucji.

Zobacz również w LEX: Mały ZUS plus - Pismo wydane przez: Centrala Zakładu Ubezpieczeń Społecznych > >

 

Poprzedni rzecznik forsował projekt dotyczący dobrowolnego ZUS dla przedsiębiorców. Czy będzie Pani go kontynuowała?

Nie będę wracała do tej propozycji, ponieważ nie jestem przekonana, czy dobrowolny ZUS jest czymś dobrym dla firm. Może lepiej zastanowić się nad wprowadzeniem na czas nieograniczony Małego ZUS Plus. Obecnie przedsiębiorca może korzystać z tego rozwiązania tylko przez trzy lata w okresie pięcioletnim. W mojej ocenie można by się pokusić o zmianę przepisów, tak aby przedsiębiorcy spełniający warunki ustawowe do tej preferencji mogli z niej korzystać bez ograniczeń czasowych.

Moim zdaniem byłoby to zdecydowanie lepsze rozwiązanie niż dobrowolny ZUS.