Katarzyna Żaczkiewicz-Zborska: Co Senat może i powinien poprawić w znowelizowanym prawie autorskim?

Dr Marek Bukowski: Przedmiotem prac legislacyjnych jest implementacja dwóch dyrektyw unijnych: dyrektywy DSM od „digital single market” oraz dyrektywy SatCab II. Sposób ich implementacji budzi wielkie emocje. Szczególnie istotne są dwie kwestie. Pierwsza to sprawa godziwego wynagrodzenia dla twórców i artystów, o kapitalnym znaczeniu, mającym wpływ na kształt rynku kreatywnego w Polsce i Europie. Drugi obszar budzący emocje dotyczy płatnej telewizji kablowej i satelitarnej. Przy tym niektóre ze wskazanych kwestii mają charakter ocenny, w tym znaczeniu, że przepisy dyrektyw dają ustawodawcy krajowemu pewien luz interpretacyjny i większą swobodę w ich implementacji. Niemniej jednak są też obszary implementacyjne, które takiego luzu nie pozostawiają. Mam tu na myśli wskazane w dyrektywie SatCab II definicje pojęć, które powinny być bezpośrednio transponowane do polskiego porządku prawnego.

Czytaj też w LEX: Komentarz do dyrektywy o prawach autorskich w ramach jednolitego rynku cyfrowego >

Chodzi o definicję reemitowania?

Tak, chodzi o definicję reemitowania oraz definicję wprowadzania bezpośredniego. Te definicje zostały, niestety, zaimplementowane do ustawy zmieniającej polską ustawę o prawie autorskim w sposób niezgodny z dyrektywą SatCab II. Również definicja nadawania w brzmieniu wynikającym z uchwalonej przez Sejm ustawy jest niezgodna z przepisami tej dyrektywy.

Czytaj też w LEX: Projekt polskiej implementacji dyrektywy 2019/789 dotyczącej wykonywania praw autorskich i praw pokrewnych w odniesieniu do transmisji online oraz reemisji programów >

Gdzie leży problem? W tle mamy pieniądze, tantiemy dla twórców?

W dyskursie publicznym powstałym w trakcie procesu legislacyjnego w zakresie dotyczącym wspomnianych definicji, mieliśmy do czynienia z przedstawieniem różnych, często niemerytorycznych argumentów, zaciemniających obraz. Wiadomym jest, że chodzi o pieniądze. Pieniądze, które zapłacić mają podmioty korzystające z praw autorskich i praw pokrewnych (tj. nadawcy programów kodowanych i dystrybutorzy płatnych telewizji kablowych i satelitarnych), a które trafić mają do twórców i artystów wykonawców filmowych. Te definicje są w powyższym kontekście istotne dlatego, że rozstrzygają o tym, kto ma płacić tantiemy twórcom i artystom wykonawcom, a także – za co te tantiemy się należą.

Chodzi też o dostęp do tych treści, skoro płacić trzeba.

Tak. Ale mówimy tutaj o tym, w jaki sposób twórcy i artyści wykonawcy będą partycypować w przychodach nadawców i dystrybutorów płatnych telewizji kablowych i satelitarnych. W szczególności chodzi o dostęp do programów kodowanych, bowiem aby uzyskać taki dostęp każdy z nas, jako widz oglądający programy np. HBO lub Canal + musi zawrzeć umowę z dystrybutorem. I zapłacić abonament. Dystrybutorzy płatnych telewizji kablowych i satelitarnych za udzielenie takiego dostępu uzyskują znaczące przychody, w których, na wzór innych użytkowników na rynku filmowym i telewizyjnym w Polsce, partycypować powinni twórcy i artyści wykonawcy. Definicje ustawowych pól eksploatacji rozstrzygać mają kto ma zapłacić, komu i za co należy się zapłata. Problem w tym, że przyjęte w ustawie definicje nie odpowiadają dyrektywie SatCab II i są sprzeczne z wykładnią przepisów unijnych dokonaną przez Trybunał Sprawiedliwości UE w 2011 roku w sprawie dotyczącej udostępniania przez dystrybutora programów kodowanych. Implementujemy zatem przepisy, których wykładnia od lat była przesądzona. Ustawa uchwalona w czerwcu br. przez Sejm stanowi, że rozpowszechnianie programów przez dystrybutorów płatnych telewizji kablowych i satelitarnych to w gruncie rzeczy – jeden akt korzystania, podzielony jednak na dwa pola eksploatacji. Jest to z jednej strony – nadawanie, a z drugiej – reemitowanie. Tymczasem prawo unijne oraz wspomniany wyrok Trybunału Sprawiedliwości UE mówi, że jest to jedna czynność, w której uczestniczą dwa podmioty: nadawca programu kodowanego oraz dystrybutor, wspólnie korzystający z utworu w taki sam sposób. Dokonują oni bowiem jednego aktu publicznego komunikowania utworu, którego nie można dzielić na etapy (pola) i każdy z tych etapów kwalifikować w inny sposób. A więc dyrektywa, podzielając orzecznictwo Trybunału Sprawiedliwości UE, nie dzieli nam tego sposobu rozpowszechniania na dwa pola, jak ma to miejsce w uchwalonej ustawie, tyko mówi, że jest to jeden proces - nadawanie, w którym uczestniczą dwa podmioty i każdy z tych podmiotów odpowiada za swój udział w przekazie. Ta rozbieżność, przekładająca się na brzmienie definicji reemitowania i nadawania, będzie miała kluczowe znaczenie na etapie egzekucji praw twórców i artystów wykonawców.

Jak będzie wyglądało dochodzenie tych praw przy takiej regulacji ?

Dochodzenie tantiem będzie wyglądało tak, że organizacja zbiorowego zarządzania, po bezskutecznych negocjacjach w przedmiocie dobrowolnego zawarcia umowy, wystąpi do sądu z powództwem wobec dystrybutora telewizji kablowej czy satelitarnej i będzie musiała powołać się na definicję pola eksploatacji, na podstawie której domaga się zapłaty tantiem dla uprawnionych. I tutaj sąd rozstrzygający sprawę musi dokonać oceny prawnej, czy te powołane definicje odpowiadają prawu unijnemu.

Czytaj też w LEX: Wybrane aspekty implementacji przepisów dyrektywy 2019/790 i dyrektywy 2019/789 w zakresie udostępniania utworów online >

A jeśli nie odpowiadają?

W takim przypadku sąd będzie musiał wystąpić do Trybunału Sprawiedliwości UE z pytaniem prejudycjalnym. Ta kwestia była już rozpoznawana przez polski sąd i mamy pierwsze, precedensowe rozstrzygnięcie. Jest to wyrok Sądu Apelacyjnego w Warszawie, VII Wydział Gospodarczy i Własności Intelektualnej, który w uzasadnieniu wyroku dokonał oceny rządowego projektu ustawy, przyjętego właśnie przez Sejm. W wyroku z czerwca br. (sygnatura akt: VII AGa 806/23) sąd wskazał, że gdyby miał orzekać na podstawie ustawy, która stała się prawem w obecnym kształcie, to miałby wątpliwości co do zgodności tej implementacji z dyrektywą SatCab II, m.in. w zakresie definicji nadawania i reemitowania i musiałby wystąpić do Trybunału Sprawiedliwości UE z pytaniem prejudycjalnym. A więc mamy pierwszą wypowiedź wymiaru sprawiedliwości w sprawie nowych regulacji. Wykładnia prawa europejskiego ma znaczenie dla interpretacji prawa w Polsce oraz ma kluczowe znaczenie dla egzekwowania prawa do tantiem twórców i artystów wykonawców.  Dochodzenie tantiem będzie znacznie wydłużone przez wątpliwości dotyczące definicji, które będą przedmiotem przyszłych obrad Senatu.

Czytaj też w LEX: Pytanie prejudycjalne - postępowanie >

Czy Senat na tym etapie legislacyjnym może zmienić definicje ustawowe?

Senat jest właśnie tą Izbą, która ma baczyć na dobre stanowienie prawa. To jest izba wyższa Parlamentu, która nie jest ograniczona w zakresie oceny zgodności przepisów przyjętej przez Sejm ustawy z prawem UE. Na etapie prac w Sejmie ta kwestia została niezmieniona z powodu wyrażania rozbieżnych interesów w samym środowisku artystycznym twórców i aktorów filmowych. Posłowie uznali, że nie będą wchodzić w definicje, poprą projekt rządowy, aby iść do przodu, bo zaległości implementacyjne są już znaczące. Wszystkim zależy, by tę ustawę czym prędzej uchwalić, aby uniknąć dotkliwych kar finansowych dla Polski. Niemniej pośpiech legislacyjny nie sprzyja prawidłowości i skuteczności przyjętego prawa, o czym, niestety, możemy się wkrótce przekonać.