Jak sygnalizowaliśmy w serwisie Prawo.pl, przy okazji analizy wyroku Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej, dotyczącego bułgarskich przepisów o handlowaniu podrobionym towarem, rynek podróbek w Polsce wciąż się rozwija – i to pomimo całkiem dobrze skonstruowanych przepisów, które mają pomóc zwalczać ten proceder. Eksperci uważają, że jednym z czynników jest zainteresowanie samych konsumentów i kryzys gospodarczy, który wymusił radykalne ograniczanie wydatków. Nie jest to jednak jedyna przyczyna, z powodu której tak trudno walczyć z rynkiem podróbek.

Czytaj też: Polskie kary za podróbki lepsze niż w Bułgarii, ale część działań wciąż się wymyka​ >>

Coraz trudniej odróżnić towar podrabiany od oryginalnego

Co jest podrabiane najczęściej? Trudno wskazać jednoznacznie, ale niewątpliwie często jest to odzież i dodatki, zwłaszcza torebki luksusowych marek. Celem stają się również perfumy, zwłaszcza te bardziej popularne i chętnie wybierane przez konsumentów. Problemem jest to, że aby kupić podrobiony produkt, wcale nie trzeba zrobić tego świadomie – zdarza się, że nawet legalnie działające sklepy sprzedają podróbki perfum czy odzieży. A przez to, że producenci podróbek coraz bardziej udoskonalają swoje produkty, odróżnienie „na pierwszy rzut oka” przez konsumenta podróbki od oryginału bywa bardzo trudne. Jest to zresztą częstym tematem dyskusji na internetowych forach, na których konsumenci dzielą się informacjami, na jakie detale zwracać uwagę. Czasami to kwestia rodzaju czy wielkości czcionki, którą wydrukowano nazwę firmy na breloczku przyczepionym do torebki.

- Fakt bycia krajem tranzytowym, często występująca spedycja czy problemy z kontrolą towarów na wschodniej granicy wpływają na pojawienie się na rynku wielu produktów oznaczonych podrobionymi znakami towarowymi. Coraz częściej jednak to polski rynek jest docelowym dla – pochodzących w szczególności z Chin, Indii oraz południa Europy - towarów, które imitować mają produkty luksusowe – zaznacza Piotr Lewandowski, adwokat w kancelarii Patpol Legal Piróg i Wspólnicy.

Czytaj też w LEX: Targosz Tomasz, Środki pomocnicze w prawie własności intelektualnej i ich sfery zastosowania >

Prawnik podkreśla jednak, że zarówno prawo krajowe, jak i unijne daje osobom uprawnionym narzędzia do walki z naruszeniami prawa do znaku towarowego.

-  Dzięki niej uprawniony np. ze znaków towarowych, może złożyć wniosek o podjęcie działania do ochrony celnej, w którym zaznacza, jakie jego prawa są chronione i skąd wywodzi on taką ochronę. Co ważniejsze, uprawniony ma możliwość wskazania istotnych dla celników danych, takich jak krajowi dystrybutorzy towarów czy wzór kodów zabezpieczających, które pozwalają celnikowi zatrzymującemu towar na określenie, czy dany towar jest oryginalny czy też nie. Albo chociaż wzbudzą w nim podejrzenie istnienia naruszenia, które poskutkuje zatrzymaniem towarów i odezwaniem się do przedstawiciela prawnego uprawnionego z danych praw – wyjaśnia adwokat.

Podkreśla również, że w ten sposób zyskaliśmy skuteczny mechanizm, który wstrzymuje napływ podrabianych towarów na rynek i zapewnia większe bezpieczeństwo konsumentów, dla których zweryfikowanie legalności danego produktu – z uwagi na dużą wiedzę podrabiających i ich sprawne obsługiwanie trendów – będzie coraz trudniejsze.

Czytaj też w LEX: Kamińska Zuzanna, Fast fashion z perspektywy ustawy o zwalczaniu nieuczciwej konkurencji - zagadnienia wybrane >

 

Warto korzystać z obu ścieżek

Prawnicy przypominają również, że za podrabianie produktów grozi nie tylko odpowiedzialność karna – roszczeń za poniesione straty można dochodzić także na drodze cywilnej. I warto z niej skorzystać.

- Statystyki pokazują, że coraz bardziej świadomi producenci korzystają zarówno ze ścieżki karnej, jak i cywilnej, aby docelowo chronić swoje marki przed bezprawnym wykorzystaniem – mówi Patryk Dykas, adwokat w kancelarii Legal Brand.

Prawnik zaznacza, że w tym przypadku znaczenie ma szczególnie wysokość straty, jaką poniósł podmiot w wyniku naruszenia jego praw do znaku towarowego. Oprócz żądania o zaniechanie naruszania czy zniszczenia towarów, uprawniony może żądać także roszczeń natury pieniężnej – wydania bezpodstawnie uzyskanych korzyści (np. zysków ze sprzedaży podrobionym towarem) oraz naprawienia szkody.

- Szkoda może być naprawiona w dwojaki sposób – albo na tzw. zasadach ogólnych, albo alternatywnie poprzez zapłatę sumy pieniężnej w wysokości odpowiadającej opłacie licencyjnej, albo innego stosownego wynagrodzenia, które w chwili dochodzenia byłoby należne tytułem udzielenia przez uprawnionego zgody na korzystanie ze znaku towarowego. Wysokość takiego wynagrodzenia powinna być obiektywnie ustalona. I tu uwaga: roszczenie o naprawienie szkody i wydanie bezpodstawnie uzyskanych korzyści może być dochodzone łącznie – podkreśla mec. Dykas.

Sprawdź w LEX: Czy spółka ma prawo do odliczenia podatku naliczonego z faktury od firmy patentowej za usługę utylizacji "podrobionego" towaru? >

 

Cena promocyjna: 239.2 zł

|

Cena regularna: 299 zł

|

Najniższa cena w ostatnich 30 dniach: 269.09 zł


Istotna rola orzecznictwa

Warto jednak podkreślić, że przepisy nie wyznaczają jednoznacznie m.in. adekwatnej sumy, która jest przyznawana za naruszenie prawa do znaku towarowego. Wiele zależy bowiem od indywidualnych okoliczności, dlatego znaczącą rolę odgrywają sędziowie.

- W orzecznictwie można także spotkać się z podkreślaniem zasady proporcjonalności przy ustalaniu konsekwencji finansowych dla naruszyciela – wskazuje mec. Dykas.

Jednym z przykładów najnowszego orzecznictwa, w którym analizowano adekwatną wysokość odszkodowania dla firmy za straty finansowe związane z bezprawnym wykorzystaniem znaku towarowego, jest wyrok Sądu Okręgowego w Opolu, który zapadł we wrześniu 2022 r. (sygn. VII Ka 521/22). Sąd doszedł w nim do wniosku, że „przy ocenie wyrządzonej szkody, poza utratą zysku pochodzącego ze sprzedaży towarów i z opłat licencyjnych oraz wymierną wartością rynkową towarów oznaczonych znakami towarowymi, należy wziąć pod uwagę również nakłady finansowe ponoszone przez producenta m.in. na zarejestrowanie znaku towarowego oraz na jego wypromowanie”. Takich wydatków nie ponosi natomiast osoba, która dopuszcza się fałszerstwa – i trzeba wziąć to pod uwagę przy szacowaniu wysokości odszkodowania. Zwrócono również uwagę na obniżanie renomy znaku towarowego, która może przyczynić się pośrednio do strat firmy.

Czytaj też w LEX: Ochońska Zuzanna, Ochrona konsumenta w branży mody >

- Obecność na rynku znacznych ilości podrobionych znaków danej marki może powodować odwrócenie się dotychczasowych lub odstręczenie potencjalnych klientów, zniechęconych utratą jej prestiżu. Zjawisko podrabiania marek może wywołać u niektórych osób obawy możliwości nieświadomego zakupu towarów podrobionych. Okoliczność, że podrobione towary posiadają (poza naniesionymi znakami towarowymi) analogiczny wygląd jak oryginały, skutkuje realnym niebezpieczeństwem wprowadzenia w błąd klientów, którzy mogli nie zdawać sobie sprawy z faktu nieoryginalnego pochodzenia towarów – uznano w uzasadnieniu orzeczenia.

Czytaj też w LEX: Gawliczek Tomasz, Ochrona karna znaku towarowego Unii Europejskiej w Polsce - problem legislacyjny czy interpretacyjny? >