Zmniejszenie dolegliwości kontroli, zwłaszcza dla najmniejszych przedsiębiorców, to jeden z głównych elementów projektu ustawy o zmianie niektórych ustaw w celu deregulacji prawa gospodarczego i administracyjnego oraz doskonalenia zasad opracowywania prawa gospodarczego, nad którym pracuje resort rozwoju. Propozycje zmiany dotyczą m.in. szerszego wykorzystywania „wezwań miękkich” przez urzędy i skrócenia czasu kontroli u mikroprzedsiębiorców. Część ekspertów uważa jednak, że jeśli resort naprawdę chce pomóc przedsiębiorcom, powinien zająć się innymi zmianami, bo te zawarte w pierwszym projekcie deregulacyjnym nie dotykają sedna problemu.

- Z mojej perspektywy nie jest to jakaś szczególne zmniejszenie dolegliwości, biorąc pod uwagę, że ustawodawca nie wskazuje, aby w jakikolwiek sposób zamierzał zmieniać przepisy dotyczące blokady środków przedsiębiorców w przypadku podejrzenia nieprawidłowości, a to akurat jest największą dolegliwością dla przedsiębiorców. Co roku takie działania urzędów doprowadzają do upadku bardzo wiele firm – mówi Anna Arslan, adwokat i partner w kancelarii Arslan Law Firm.

Czytaj też: Kontrole w firmach krótsze i poprzedzone analizą - ale nie dla wszystkich

Blokada na 72 godziny, ale może być przedłużana

Kto może zablokować środki zgromadzone na rachunku firmy? Takie uprawnienie wynika m.in. z art. 119zv ordynacji podatkowej, który zakłada, że szef Krajowej Administracji Skarbowej może zażądać blokady rachunku podmiotu kwalifikowanego na okres nie dłuższy niż 72 godziny. Może się tak stać w momencie, gdy posiadane informacje – w szczególności analizy ryzyka służb - wskazują, że dany podmiot może wykorzystywać działalność banków lub spółdzielczych kas oszczędnościowo-kredytowych do celów mających związek z wyłudzeniami skarbowymi lub do czynności zmierzających do wyłudzenia skarbowego, a blokada rachunku podmiotu kwalifikowanego jest konieczna, aby temu przeciwdziałać.

Dość szerokie uprawnienia mają w tym zakresie jednak również same banki. Zgodnie z art. 106 Prawa bankowego, bank ma prawo dokonać blokady w przypadku powzięcia uzasadnionego podejrzenia, że zgromadzone na rachunku środki, w całości lub w części pochodzą lub mają związek m.in. z przestępstwem skarbowym. Musi jednak w tym przypadku zawiadomić także organy ścigania.

- O zastosowanej blokadzie bank musi niezwłocznie poinformować prokuratora. Ten ma również 72 godziny na wstępne zbadanie sprawy i wszczęcie postępowania karnego. Jeżeli postępowanie nie zostanie wszczęte, blokada zostaje zdjęta. W przypadku wszczęcia postępowania, prokurator może dokonać blokady środków na rachunku maksymalnie na kolejne 6 miesięcy od otrzymania zawiadomienia o dokonaniu blokady rachunku bankowego przez bank – tłumaczy Mariusz Palian, adwokat w kancelarii Chmielniak Adwokaci.

Jak wskazuje ekspert, organy ścigania mają następnie dwa narzędzia do dalszej blokady środków. Po pierwsze, prokurator może wydać postanowienie o zabezpieczeniu majątkowym. To jednak wchodzi w grę wyłącznie po uprzednim postawieniu zarzutów. Mec. Palian podkreśla jednak, że biorąc pod uwagę stopień skomplikowania spraw o charakterze karnym gospodarczym, szanse na zgromadzenie materiału pozwalającego na postawienie zarzutów w takim czasie są znikome.

Po drugie, prokurator może wydać postanowienie w przedmiocie dowodów rzeczowych.

- Wystarczy zatem, że zgromadzone na rachunku bankowym środki zostaną uznane za dowody rzeczowe i blokada może być kontynuowana także bez stawiania komukolwiek zarzutów. To właśnie to ostatnie narzędzie jest w praktyce najgroźniejsze dla przedsiębiorców, ponieważ pozwala ono na bezterminowe blokowanie środków zgromadzonych na rachunku bankowym – zaznacza mec. Palian.

 

Przesłanki niewystarczająco ostre?

Piotr Kieloch, adwokat, doradca restrukturyzacyjny w RESIST Rezanko Sitek, podkreśla, że problem polega przede wszystkim na tym, że przesłanką zastosowania blokady jest tylko „uprawdopodobnienie” okoliczności wskazujących na możliwość wykorzystania przez przedsiębiorcę działalności banku do celów mających związek z wyłudzeniami skarbowymi lub do czynności zmierzających do wyłudzenia skarbowego.

- Prawodawca znacząco obniżył tutaj "próg pewności dowodowej", przy czym sankcja w postaci blokady jest natychmiastowa, a jej skutki mogą być dalekosiężne, w szczególności w razie jej przedłużania. Nagła utrata i utrzymujący się brak płynności finansowej może doprowadzić przedsiębiorcę do nieodwracalnych szkód, z upadłością włącznie. Dlatego niezwykle ważne jest, aby kryteria stosowania blokady były transparentne i przewidywalne, oraz żeby mechanizm instancyjnej weryfikacji zasadności jej zastosowania działał możliwie jak najszybciej – zaznacza ekspert.

Mec. Mariusz Palian podkreśla, że jednoznaczna ocena procedur nie jest łatwa. Sam stoi bowiem na stanowisku, że cel przyświecający ustawodawcy przy tworzeniu przepisów był jak najbardziej słuszny. Problemem może być za to – jak zauważa również część doktryny – nieostrość przesłanek zastosowania i przedłużania blokady. Prawnik podkreśla, że z jego perspektywy najczęstszym źródłem powzięcia informacji przez bank o ewentualnych wątpliwościach dotyczących środków przedsiębiorcy są zawiadomienia składane przez osoby trzecie. I o ile zdarzają się rzetelne informacje przekazywane przez sygnalistów, to blokada rachunku bankowego często staje się narzędziem wykorzystywanym przez nieuczciwą konkurencję.

- Wystarczy, że bezpośredni konkurent lub były kontrahent w ramach zemsty za zakończenie współpracy niesłusznie pomówią naszą firmę w banku o wyłudzanie VAT, zawyżanie kosztów uzyskania przychodu lub związki z półświatkiem. Tak ruszoną lawinę bardzo trudno zatrzymać. Bank zastosuje blokadę, przekaże sprawę do prokuratury, a ta sprawę musi dogłębnie sprawdzić. Przedsiębiorcy przysługuje co prawda zażalenie na zastosowanie blokady oraz możliwość składania wniosków o jej uchylenie, ale przysługujące w takich sprawach środki ochrony nawet Rzecznik Praw Obywatelskich nazywa fasadowymi – podkreśla mec. Palian.

Sam RPO zwrócił się nawet do poprzedniego ministra sprawiedliwości z apelem o zmianę przepisów i sformułowanie ich w taki sposób, by wyeliminować ryzyka nadużyć. Na razie nie ma jednak żadnych informacji o planowanych nowelizacjach.

- W przypadku braku nowelizacji pozostaje mieć jedynie nadzieję, że prokuratorzy z większą dozą ostrożności będą podchodzić do zawiadomień przesyłanych przez banki i Głównego Inspektora Informacji Finansowej, a przed każdym zastosowaniem lub przedłużeniem blokady wezmą pod uwagę, ile szkód mogą wyrządzić swoim podpisem – podsumowuje mec. Palian.