Coraz trudniej znaleźć spokojne miejsce, w którym człowiek nie będzie narażony na hałas czy inne uciążliwe skutki prowadzonej w sąsiedztwie działalności gospodarczej lub po prostu dźwięków miasta – samochodów, tramwajów, samolotów itp. Smog akustyczny, czyli inaczej zanieczyszczenie hałasem, może mieć poważne konsekwencje dla zdrowia i kondycji psychicznej, więc coraz więcej osób walczy z nim w swoim otoczeniu.

Zanieczyszczenie hałasem można zdefiniować jako nadmierne narażenie na dźwięki i hałasy o natężeniu powyżej 65 decybeli (dB), czyli progu ustalonego przez Światową Organizację Zdrowia (WHO). Każdy dźwięk powyżej 75 dB jest uważany za szkodliwy dla słuchu, podczas gdy próg bólu zaczyna się około 120 dB.

Czytaj też: Nie będzie już mandatów za hałas traktora w nocy

Dopuszczalny hałas zależy od miejsca

W Polsce dopuszczalne normy hałasu określone rozporządzeniem Ministra Środowiska z 14 czerwca 2007 r. w sprawie dopuszczalnych poziomów hałasu w środowisku roku wynoszą:

  • 45 DB w dzień i 40 dB w nocy – w uzdrowiskach,
  • 50 dB w dzień i 40 dB w nocy – na terenie osiedli domów jednorodzinnych,
  • 55 dB w dzień i 45 dB w nocy – na terenie zabudowy mieszkaniowej wielorodzinnej, mieszkaniowo-usługowej i rekreacyjno-wypoczynkowej,
  • 55 dB w dzień i 45 dB w nocy – w centrum miast powyżej 100 tys. mieszkańców.

- Długotrwałe narażenie na hałas może wywierać różnorodne skutki dla zdrowia, np. rozdrażnienie, zaburzenia snu, negatywny wpływ na układ krążenia, a także zaburzenia funkcji poznawczych u dzieci – wylicza Aniela Łebek, adwokat, z Kancelarii Łebek, Madej i Wspólnicy, specjalizująca się w problematyce zanieczyszczenia hałasem.

Przykładowo natężenie hałasu powyżej 55 dB osłabia naszą percepcję, wzmaga zmęczenie i problemy z zasypianiem, a ekspozycja na hałas powyżej 75 dB powoduje m.in. nadciśnienie tętnicze, zaburzenia pracy żołądka, wzrost wydzielania adrenaliny, przyspieszenie procesu starzenia.

Różne sposoby walki z hałasem

Skuteczna walka ze źródłami hałasu nie jest prosta, ani szybka, ale jest możliwa. Poszkodowani mają do dyspozycji środki o charakterze administracyjnym, karnoprawnym, jak i możliwość dochodzenia roszczeń na gruncie prawa cywilnego.

Środki o charakterze administracyjnym to głównie pisma i petycje do różnorakich urzędów i instytucji takich jak Główny/Wojewódzki/Powiatowy Inspektorat Ochrony Środowiska, nadzór budowlany, Sanepid czy władze samorządowe. Celem tych pism jest w pierwszej kolejności wymuszenie kontroli emisji hałasu, a w dalszej kolejności, nałożenie w drodze decyzji administracyjnej zobowiązania do ograniczenia emisji hałasu np. poprzez zamontowanie specjalnych osłon czy ekranów akustycznych.

- Ścieżka karnoprawna, polegająca na interwencji policji, protokołowaniu naruszeń, a w ostateczności złożeniu przez poszkodowanego zawiadomienia o popełnieniu przestępstwa lub wykroczenia (zazwyczaj z art. 51 KW), przyniesie zapewne szybszy efekt, choć nie gwarantuje, że przypadki zakłócenia np. ciszy nocnej się nie powtórzą – wskazuje mec. Łebek.

 

Cena promocyjna: 183.2 zł

|

Cena regularna: 229 zł

|

Najniższa cena w ostatnich 30 dniach: 167.17 zł


Istotne jest jednak, że wydanie wyroku karnego wiąże sąd cywilny.

- Oznacza to, że w przypadku skazania za wykroczenie, a tym bardziej za liczne wykroczenia z art. 51 Kodeksu Wykroczeń, sąd cywilny, przed którym można dochodzić zadośćuczynienia w wysokiej kwocie, nie będzie już badał, czy naruszenie spokoju nastąpiło, a bazował będzie na ustaleniach poczynionych przez sąd karny – mówi Aniela Łebek.

Nie zawsze da się uciszyć firmę w sąsiedztwie

Możliwa jest też droga cywilna, czyli wystąpienie z powództwem o zaprzestanie immisji.

- W takiej sprawie nie obędzie się bez powołania biegłego ds. akustyki, przy czym trzeba liczyć się z tym, że badania będą uśrednione – inny hałas jest rano, inny wieczorem, ale nie może on przekraczać dobowych norm. Dopuszczalna średnia dobowa zależy od przeznaczenia terenu, więc trzeba sprawdzić w planie zagospodarowania przestrzennego, czy tereny są mieszkaniowe, usługowe czy przemysłowe. Zdarza się, że osiedle domków jednorodzinnych zbudowane jest na terenie oznaczonym w planach jako mieszkalno-usługowy z lekkim przemysłem. W takim przypadku mieszkańcy musieli się liczyć z tym, że hałas będzie większy niż na terenie mieszkalnym – tłumaczy Maciej Organiściak, adwokat.

Z drugiej jednak strony Sąd Apelacyjny w Białymstoku w wyroku z 30 sierpnia 2017 r., sygn. akt I ACa 206/17, orzekł, że „uciążliwość związana z hałasem czy emisją zanieczyszczeń, może wynikać nie tylko z ustalonego ich poziomu, ale także z ich ciągłego bądź natarczywego charakteru”.

Inna jest sytuacja, gdy jedna osoba jest pokrzywdzona hałasem, a inna w bloku, gdy wielu mieszkańcom przeszkadzają głośne dźwięki.

- W takim przypadku są oni świadkami w swoich sprawach. Przeciwko hałasującemu może też wystąpić wspólnota mieszkaniowa. W trudniejszej sytuacji są mieszkańcy, których interes jest sprzeczny z interesem większości, np. gdy hałas przeszkadza tylko mieszkańcom jednego piętra, a wspólnota mieszkaniowa czerpie korzyści finansowe z wynajmu pomieszczeń hałasującemu – mówi Maciej Organiściak.

Sprawa się komplikuje, gdy hałasy wiążą się z prowadzeniem działalności gospodarczej, np. sąsiad prowadzi warsztat samochodowy czy w budynku wielorodzinnym znajduje się sklep, do którego towar zwożony jest hałasującymi wózkami.

- Przedsiębiorca, który generuje hałas przeszkadzający mieszkańcom, powołuje się zwykle na otrzymane pozwolenia oraz na rodzaj terenu. Sąd może wprowadzić ograniczenia, np. nakazać wygłuszenie pomieszczeń. W skrajnych przypadkach może też zakazać prowadzenia danej działalności w konkretnej lokalizacji – mówi Maciej Organiściak.

W takich przypadkach nie są rzadkie sytuacje, gdy źródła hałasu nie da się całkowicie wyeliminować. Jak wskazał Sąd Apelacyjny w Poznaniu w wyroku z dnia 5 października 2017 r., wydanym w sprawie o sygn.  I ACa 1520/16, żądanie całkowitego zakazu prowadzenia działalności gospodarczej niezasadnie ingerowałoby w swobodę działalności gospodarczej i jak uznaje się powszechnie w orzecznictwie sądów, jest środkiem niewspółmiernym do istniejącej potrzeby ograniczenia uciążliwych immisji. W sytuacji zatem braku możliwości całkowitego wyeliminowania źródeł hałasu, np. od dużej fabryki, przedsiębiorstwa czy hipermarketu, poszkodowanym poza roszczeniami o ograniczenie hałasu przysługują także roszczenia odszkodowawcze za naruszenie dóbr osobistych.

Tego rodzaju świadczeń można dochodzić tylko na gruncie prawa cywilnego, wytaczając powództwo o zapłatę przeciwko osobie fizycznej lub prawnej, która jest właścicielem przedsiębiorstwa emitującego hałas.

- W zależności od odległości od źródła hałasu, wysokości przekroczonych norm oraz uciążliwości takiego sąsiedztwa oraz wpływu na życie i zdrowie poszkodowanego, roszczenia odszkodowawcze mogą się wahać w granicach od kilku do kilkudziesięciu tysięcy złotych – wskazuje Agnieszka Madej, radca prawny z Kancelarii Łebek, Madej i Wspólnicy.