Omnibus spowodował m.in., że sprzedawca nie może już zamieszczać fałszywych opinii konsumenckich ani chwilowo zawyżyć ceny danego produktu, by szybko wrócić do ceny regularnej i przedstawiać ją jako „promocyjną” lub „obniżoną”. Przepisy unijnej dyrektywy zostały implementowane 1 stycznia 2023 r. m.in. przez nowelizację ustawy o informowaniu o cenach towarów i usług. To właśnie ona usankcjonowała obowiązek informowania o najniższej cenie tego towaru lub usługi, która obowiązywała w okresie 30 dni przed wprowadzeniem obniżki.

Dyrektywa Omnibus była wprowadzana pod hasłami walki unijnego prawodawcy z fałszywymi promocjami, w szczególności w okresach intensywnych obniżek, takich jak Black Friday. Tradycyjny amerykański dzień promocji cenowych przypada w pierwszy piątek po Dniu Dziękczynienia, obchodzonym w czwarty czwartek listopada. W 2024 r. Dzień Dziękczynienia przypada 28 listopada, Black Friday będzie więc 29 listopada. Z raportu UCE Research cytowanego przez Polską Agencję Prasową wynika, że z okazji zakupowych w tym dniu chce skorzystać aż 64,2 proc. Polaków. Co ciekawie, promocje kuszą częściej panów (66,8 proc.) niż panie (61,8 proc.).

Przeczytaj także: Będzie nowy limit transakcji gotówkowych w Unii Europejskiej

 

Black Friday a dyrektywa Omnibus

Raport zwraca jednak uwagę, że w Polsce promocje w ramach Black Friday „raczej nie są zbyt atrakcyjne”, a wyprzedaże nie dotyczą całego asortymentu. Do tego – jak uważają eksperci – obowiązywanie dyrektywy Omnibus wcale nie oznacza, że konsumenci mogą ograniczyć swoją czujność co do warunków oferowanych promocji, zwłaszcza w czasie Black Week, Black Friday czy przedświątecznych wyprzedaży.  

- Z moich obserwacji wynika, że przepisy wdrażające dyrektywę wciąż bywają nieprawidłowo stosowane przez przedsiębiorców, zwłaszcza sprzedających w internecie. Przykładowo, dalej bardzo często zdarzają się błędy w podawaniu najniższej ceny z 30 dni przed obniżką bądź praktyki takie jak przekreślenie ceny regularnej i niepodanie ceny omnibusowej – mówi Krzysztof Witek, adwokat z kancelarii Schönherr Halwa Okoń Chyb sp.k.

Jak dodaje, nadal obserwuje też nieprawidłowości w zakresie informowania przez przedsiębiorców o opiniach konsumenckich czy wskazywania przez platformy handlowe, z kim tak naprawdę konsument zawiera umowę - czy jest to przedsiębiorca, czy podmiot, który nie jest przedsiębiorcą.  

- Niestety mimo działań informacyjnych i szeroko zakrojonej kampanii dotyczącej obowiązujących już ponad rok regulacji prawnych, Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów regularnie publikuje informacje na temat nowych zarzutów skierowany wobec przedsiębiorców, którzy w ocenie prezesa UOKiK naruszają przepisy dotyczące stosowanych cen czy akcji promocyjnych – zwraca uwagę Patryk Dykas, adwokat z kancelarii Legal Brand. Jak przypomina, prezes UOKiK opublikował szczegółowe wyjaśnienia, w jaki sposób informować konsumentów o obniżce cen.

Zobacz w LEX: Dyrektywa Omnibus, cyfrowa i towarowa czyli zmiany w ochronie konsumenta > >

 

Cena promocyjna: 191.21 zł

|

Cena regularna: 239 zł

|

Najniższa cena w ostatnich 30 dniach: 215.1 zł


Czego nie dotyczy dyrektywa Omnibus

Krzysztof Witek zwraca też uwagę, że Omnibus nie rozwiązuje wszystkich problemów konsumenckich.

Jak wylicza:

  • nie dotyczy problemów takich jak reklamy wprowadzające w błąd co do cech i właściwości danego produktu;
  • nie ma bezpośredniego znaczenia dla praktyk takich jak grenwashing czy socialwashing, czyli mylnego sugerowania, że produkt powstał z poszanowaniem środowiska naturalnego, praw pracowniczych itp. (choć w zakresie zakazu fałszywych opinii produktowych jego przepisy mogą dotyczyć tej problematyki);
  • konsumenci nadal mogą być podatni np. na praktyki z kategorii dark patterns. Polegają one na manipulowaniu konsumentem za pomocą interfejsu strony internetowej (np. sklepu internetowego).

- Niekiedy zdarza się jeszcze, że przedsiębiorcy zastrzegają, że towar sprzedawany w promocji nie podlega reklamacji lub zwrotowi w razie odstąpienia od umowy. Nie ma to uzasadnienia w przepisach – zaznacza Krzysztof Witek. I dodaje: - Niedopuszczalne jest też zapisywanie w regulaminach e-sklepów wymogów, które ograniczają formę, w jakiej można złożyć reklamację (np. „reklamacje mogą być składane wyłącznie w formie pisemnej”), bo w rzeczywistości reklamację można złożyć w każdy możliwy sposób.

Jego zdaniem tego typu błędy popełniają głównie mniejsi przedsiębiorcy, którzy nie mają odpowiedniego zaplecza prawnego i często wynika to nie ze złej woli, a z niewiedzy.

- Nie zmienia to faktu, że jest to łamanie prawa i wprowadzanie konsumentów w błąd – podkreśla mec. Witek.

Mec. Dykas zwraca jednak uwagę, że zastrzeżenia UKOKiK co do stosowanych cen czy akcji promocyjnych nie dotyczyły tylko małego biznesu. 

- Dotychczasowe interwencje UOKiK dotyczyły (i nadal dotyczą) wielu przedsiębiorców, w tym dużych operatorów platform sprzedających towary i usługi (takich jak TEMU, AliExpress, Glovo, UberEats, Booking.com) – wylicza Patryk Dykas. - Wśród ostatnich działań warto wskazać na działania podjęte wobec znanej sieci stacji benzynowych czy też właściciela popularnej sieci dyskontów – dodaje.

Czytaj także w LEX: Instrumenty indywidualnej ochrony konsumentów w dyrektywie o nieuczciwych praktykach handlowych. Fikcja standaryzacji? > >

 

Kiedy nie mamy prawa do odstąpienia od umowy

Krzysztof Witek wskazuje też, że klienci powinni szczególnie uważać, jakiego rodzaju towary kupują. - Ustawa o prawach konsumenta w art. 38 wyłącza bowiem w stosunku do szeregu artykułów możliwości odstąpienia od umowy, a co za tym idzie - ich bezkosztowego zwrotu – przestrzega.   

Wspomniany przez niego przepis obejmuje m.in.:

  • towar nieprefabrykowany, wyprodukowany według specyfikacji konsumenta lub służący zaspokojeniu jego zindywidualizowanych potrzeb;
  • towar ulegający szybkiemu zepsuciu lub mający krótki termin przydatności do użycia;
  • towar dostarczany w zapieczętowanym opakowaniu, którego po otwarciu opakowania nie można zwrócić ze względu na ochronę zdrowia lub ze względów higienicznych, jeżeli opakowanie zostało otwarte po dostarczeniu;
  • nagrania dźwiękowe lub wizualne albo programy komputerowe dostarczane w zapieczętowanym opakowaniu, jeżeli opakowanie zostało otwarte po dostarczeniu;
  • towary, które po dostarczeniu, ze względu na swój charakter, zostają nierozłącznie połączone z innymi towarami.

Prawnik dodaje, że niektórzy przedsiębiorcy próbują wprowadzić konsumentów w błąd co do niemożności odstąpienia od umowy, próbując rozciągać zastosowanie wspomnianego na towary, który nie są nim objęte.

Sprawdź w LEX: Dyrektywa Omnibus - ważne zmiany w ochronie konsumentów > >