Do wojewódzkiego inspektora farmaceutycznego wpłynęło zawiadomienie o bilbordzie na skrzyżowaniu ulic. Oprócz informacji o nazwie i adresie apteki, umieszczono na nim strzałkę wskazującą kierunek położenia oraz odległość do placówki. Organ uznał, że doszło do naruszenia zakazu reklamy, więc nałożył karę pieniężną w wysokości 5 tys. zł. Spółka, która prowadziła aptekę, wniosła odwołanie, ale Główny Inspektor Farmaceutyczny utrzymał w mocy sporne rozstrzygnięcie. Nie zakończyło to sporu, ponieważ spółka wniosła skargę.

 

WSA: Uzasadniona kara za „strzałkę” i podanie odległości

Sprawą zajął się Wojewódzki Sąd Administracyjny w Warszawie, który zwrócił uwagę na art. 94a ust. 1 ustawy Prawo farmaceutyczne. Przepis ten wprowadza bezwzględny zakaz prowadzenia reklamy aptek oraz ich działalności. Sąd podkreślił, że reklamy nie stanowi wyłącznie informacja o lokalizacji i godzinach pracy. Tym samym ocena organów była prawidłowa. Sporny baner nie zawierał bowiem jedynie dopuszczalnych przez prawo informacji. Wyraźny był też komunikat reklamowy zachęcający potencjalnego klienta do odwiedzenia konkretnej apteki, która była zlokalizowana 1,8 kilometra od baneru. WSA ocenił, że jego umieszczenie na skrzyżowaniu miało przyciągnąć uwagę przechodniów i kierowców, aby zachęcić ich do konkretnej placówki.

Przeciętny konsument, napotykając wielkoformatową informację o lokalizacji apteki, nawet jeśli nie zawiera ona elementów ocennych lub bezpośredniej zachęty do zakupu, może ją odebrać jako zachętę do skorzystania z usług apteki. Ponadto przedsiębiorca, który podejmuje decyzję o umieszczeniu banera, czyni w tym celu nakłady finansowe. W ten sposób zaś zmierza do zareklamowania swojej działalności i oczekuje, że koszty mu się zwrócą, gdy z usług apteki zaczną korzystać klienci zachęceni reklamą. Mając powyższe na uwadze, WSA oddalił skargę.

Czytaj także: NSA: Informacja o terminie przygotowania leku recepturowego to reklama >>>

Reklama zawiera element perswazji

Spółka postanowiła jednak wnieść skargę kasacyjną. Sprawa trafiła więc na wokandę Naczelnego Sądu Administracyjnego, który przypomniał, że informacja cechuje się neutralnością oraz stanowi prosty pod względem treści i formy przekaz, który jest pozbawiony cech oddziaływania mającego nakłaniać do dokonania zakupu. Natomiast reklama, również będąca źródłem informacji, zawiera element perswazji. Jest ukierunkowana na realizację celu, jakim jest wywołanie zachęty do nabycia towaru lub usługi. Sąd oceni, że o istnieniu elementu perswazji należy wnioskować na podstawie treści przekazu, jego języka i formy oraz wykorzystywanego nośnika i kontekstu.

 


Nie naruszono zakazu reklamy

Na tej podstawie, NSA uznał, że sporny baner był pozbawiony elementu perswazji i ograniczał się jedynie do warstwy informacyjnej, która odnosiła się do lokalizacji apteki. Świadczyła o tym niewątpliwie treść przekazu, która ograniczała się do wskazania nazwy oraz szczegółowego miejsca usytuowania apteki. Sąd stwierdził, że przekaz ten z całą pewnością odpowiada informacji o "lokalizacji i godzinach pracy apteki lub punktu aptecznego", która zgodnie z art. 94a ust. 1 ustawy Prawo farmaceutyczne, nie jest reklamą. Mając powyższe na uwadze, NSA uchylił zaskarżony wyrok oraz zaskarżoną i poprzedzającą ją decyzję, a także umorzył postępowanie administracyjne.

Wyrok NSA z 22 października 2021 r., sygn. akt II GSK 778/21