Już w połowie czerwca posłanka Iwona Hartwich zwróciła się do ministry zdrowia w sprawie problemów z dostępem w aptekach i hurtowniach do płynów infuzyjnych, brakowało wówczas m.in. soli fizjologicznej. Płyny infuzyjne podawane są m.in. w celu uzupełnienia płynów organizmu, np. utraconych w wyniku krwotoku, leczenia zaburzeń gospodarki wodno-elektrolitowej lub kwasowo-zasadowej, czy żywienia pozajelitowego. Ministerstwo Zdrowia zapewniało wtedy, że problemy dotyczą „jedynie jednostkowych produktów leczniczych, określonych firm farmaceutycznych i często występują zaledwie lokalnie”. Jednak problem narastał i coraz więcej placówek leczniczych zgłaszało braki.

GIS uspokaja

Główny Inspektorat Farmaceutyczny zapewnia, że obecnie na bieżąco monitoruje dostępność płynów infuzyjnych. Z przeprowadzonych analiz wynika, że w większości potrzeby placówek są zabezpieczone. Niedobory mogą dotyczyć tylko małych jednostek szpitalnych, hospicjów czy stacji ratownictwa medycznego, które zaopatrują się poza trybem zamówień publicznych, jednak te podmioty wspomagane są w ramach zakupu interwencyjnego. Główny Inspektorat Farmaceutyczny spotkał się z producentami, hurtowniami i Ogólnopolskim Związkiem Pracodawców Szpitali Powiatowych w celu usprawnienia dystrybucji płynów infuzyjnych.

Płyny można sprowadzać z zagranicy

MZ tłumaczy niedobory zwiększonym zapotrzebowaniem na płyny infuzyjne w Polsce, ale też w innych krajach. Kolejna przyczyna tej sytuacji to brak możliwości zwiększenia produkcji tych leków z powodu wyczerpania się potencjału wytwórców. Ministerstwo Zdrowia poinformowało, że w celu zwiększenia ich dostępności wydawane są zgody na czasowe dopuszczenie do obrotu produktów leczniczych na podstawie zgłoszeń poszczególnych hurtowni farmaceutycznych. W obrocie mogą być dostępne produkty lecznicze w obcojęzycznych opakowaniach. Około 25 hurtowni w całej Polsce może sprowadzać płyny infuzyjne na nowych zasadach.