W przeszłości próby wprowadzenia zakazu sprzedaży alkoholu na stacjach benzynowych podejmowali między innymi senatorowie.  Pomysł pojawiał się w 2011 r.  Był to projekt nowelizacji ustawy o wychowaniu w trzeźwości i przeciwdziałania alkoholizmowi. Senat nie zgodził się jednak na przekazanie go do dalszych prac do Sejmu. Kolejna propozycja - także ze strony senatorów, różnych opcji politycznej - pojawiła się po kolejnym wypadku komunikacyjnym spowodowanym przez pijanego kierowcę, który zabił wówczas pięcioro dorosłych i dziecko.

- O ile dziś stacja benzynowa jest miejscem, które jest notorycznie kojarzone z możliwością nabycia alkoholu, o tyle w przyszłości ma być dokładnie odwrotnie. Nikt nie powinien otrzymywać impulsów, budujących takie skojarzenia. Alkohol i prowadzenie samochodu mają się wykluczać całkowicie - argumentowali senatorowie w 2014 r. 

Prawo nie zmieniło się i sprzedaż alkoholu na stacjach benzynowych odbywa się bez ograniczeń. 

Czytaj także na Prawo.pl: Senat: zakaz sprzedaży alkoholu na stacjach paliw

Temat zakazu sprzedaży alkoholu na stacjach benzynowy wrócił, tym razem w związku z wypowiedzią ministry zdrowia Izabeli Leszczyny w radiu ZET.  Poinformowała, że propozycje dotyczące zakazu sprzedaży alkoholu na stacjach benzynowych i o reklamach są na etapie analiz, o które prosił premier Donald Tusk. 

Dr Piotr Pałka, radca prawny, wspólnik Kancelarii DERC PAŁKA Kancelaria Radców Prawnych w Warszawie zaznacza, że w celu wprowadzenia takiego zakazu konieczna byłaby zmiana ustawy o wychowaniu w trzeźwości i przeciwdziałaniu alkoholizmowi.

 

- Wprowadzenie zakazu sprzedaży alkoholu na stacjach benzynowych mogłoby w mojej ocenie pozostawać w sprzeczności z konstytucyjną zasadą wolności działalności gospodarczej oraz konstytucyjną zasadą równości obywateli wobec prawa, brak bowiem jest jakichkolwiek racjonalnych podstaw do wprowadzenia takich zakazów na stacjach benzynowych skoro bardzo często stanowią one również zwykłe sklepy. Na ile racjonalne byłoby wprowadzenie takiego zakazu, skoro jadąc samochodem można zatrzymać się przy sklepie monopolowym i nabyć alkohol - pyta.

Wypadki drogowe pod wpływem alkoholu

Na rzecz wprowadzenia takiego zakazu mogą świadczyć statystyki.

Według danych Biura Ruchu Drogowego Komendy Głównej Policji w 2022 roku w co dziesiątym (10,5 proc.) wypadku drogowym uczestniczyli użytkownicy dróg (kierujący, pasażerowie lub piesi) będący pod wpływem alkoholu. W wyniku tego typu wypadków śmierć poniosło 268 osób, co stanowiło 14,1 proc. ogółu zabitych, a 2 567 osób odniosło obrażenia (10,4 proc. ogółu rannych).  To dane z "Raportu 2023. Uzależnienia w Polsce" Krajowego Centrum Przeciwdziałania Uzależnieniom. 

W 2022 roku 8,1 proc. ogółu wypadków zostało spowodowanych przez uczestników ruchu pozostających pod wpływem alkoholu. Najliczniejszą grupę sprawców wypadków będących pod działaniem alkoholu stanowili kierujący pojazdami, w tym głównie kierujący samochodami osobowymi. Doprowadzili oni do 65,2 proc. wypadków spowodowanych przez kierujących pod działaniem alkoholu.

Dorota Olszewska, prezeska stowarzyszenia Partnerstwo dla Bezpieczeństwa Drogowego zauważa jednak, że nie ma bezpośrednich badań, które wskazywałyby, że sprzedaż alkoholu na stacjach benzynowych przekłada się na zwiększenie liczby nietrzeźwych kierowców na polskich drogach.

- Z drugiej jednak strony, wśród zaleceń ekspertów zajmujących się tematyką alkoholu w kontekście bezpieczeństwa drogowego, obok edukacji, odpowiedniego prawa i jego skutecznej egzekucji, pojawia się też zalecenie zmniejszenia liczby miejsc, gdzie alkohol jest dostępny, ze szczególnym uwzględnieniem stacji benzynowych i wszelkiego rodzaju barów i restauracji znajdujących się przy parkingach i innych miejscach odpoczynku kierowców - podkreśla. 

Dorota Olszewska uważa, że zakazanie alkoholu na stacjach benzynowych może być więc traktowane jako jasny przekaz edukacyjny, który mówi o tym, że alkohol i samochód zdecydowanie nie idą w parze.  - Czy alkohol zostanie na stacjach, czy też nie uważam, że koncerny paliwowe powinny z większym zaangażowaniem włączyć się w edukację, której towarzyszy hasło „Nigdy nie jeżdżę po alkoholu” - mówi. 

Miliardowe koszty spożywania alkoholu - płaci podatnik, cierpi trzeźwy pacjent

Nie chodzi tylko o wypadki komunikacyjne, w których pijani kierowcy zabijają pieszych. - Skutki leczenia osób, które nadużywają alkoholu, obciążają wszystkich podatników - przekonuje ministra zdrowia. 

Ma to odzwierciedlenie w liczbach. W raporcie Państwowej Agencji Rozwiązywania Problemów Alkoholowych (instytucji włączona obecnie do Krajowego Centrum Przeciwdziałania Uzależnieniom) z 2021 r. oszacowano roczny koszt społeczno-ekonomiczny spożycia alkoholu na ponad 93 mld zł (rok 2020). Według stosowanej w raporcie metodologii zalicza się do nich m.in. zwiększoną śmiertelność, skrócony czas życia, koszty wymiaru sprawiedliwości, systemu ochrony zdrowia, opieki społecznej,  sądownictwa i prokuratury, utracone wartości PKB. 

I tak, tylko w odniesieniu do systemu ochrony zdrowia - są to koszty: hospitalizacji (574,6 mln zł); ambulatoryjne i pogotowia ratunkowego (52 mln zł) wobec osób po spożyciu alkoholu, refundacji leków dla osób nadużywających alkohol (248 mln zł).

- Zidentyfikowane koszty rażąco przewyższają korzyści płynące z pozyskiwania akcyzy ze sprzedaży alkoholu. W 2020 r. przychody budżetu państwa z tytułu podatku akcyzowego od napojów alkoholowych wzrosły o 10,7 proc. - do 13,4 mld zł i stanowiły 18,6 proc. całkowitych dochodów budżetowych z podatku akcyzowego - alarmowała wówczas PARPA. 

Lek. Damian Patecki, przewodniczący Komisji Kształcenia Medycznego NRL, zaznacza, że pacjenci pod wpływem alkoholu z urazami, to problem dla SOR-ów i pozostałych, trzeźwych pacjentów. - Osobom w stanie tak zwanego upojenia alkoholowego, które trafiają na SOR z urazem głowy, tomografię komputerową głowy robi się poza kolejką. To zmora SOR-ów - dodaje.  - Są badani przed pozostałymi czekającymi pacjentami, bo uraz głowy potencjalnie może stanowić zagrożenie życia - podkreśla. 

Koszty w systemie ochrony zdrowia 

Damian Patecki zauważa, że wydatki w systemie ochrony zdrowia na osoby nadużywające alkoholu są trudne do policzenia. - To nie tylko przypadki osób z urazami, ale z marskością wątroby, ostrym zapaleniem trzustki w sezonie grillowym. Jakkolwiek te koszty oszacujemy, będzie to prawdopodobnie zbyt mała liczba - mówi. 

Z kolei z raportu z 2023 r. Krajowego Centrum Przeciwdziałania Uzależnieniom wynika, że corocznie z przyczyn bezpośrednio i pośrednio związanych ze spożywaniem alkoholu umiera w Polsce kilkanaście tysięcy osób. Od kilku lat widoczna jest wyraźna tendencja zwiększania się liczby zgonów z tego powodu. - W 2021 roku w odniesieniu do poprzedniego roku o ponad 40 proc. zwiększyła się liczba zgonów z powodu zatruć alkoholem, a o 5 proc.  chorób wątroby. W przypadku zgonów z powodu zaburzeń psychicznych związanych z używaniem alkoholu zanotowano zatrzymanie się widocznej przez 4 lata tendencji wzrostowej w tym wskaźniku. W 2021 roku liczba zgonów z powodu alkoholu osiągnęła najwyższą wartość 14 048 przypadków - czytamy w raporcie.

Choroby występujące na tle używania alkoholu to przede wszystkim:

  • urazy,
  • zaburzenia umysłowe i psychiczne,
  • niektóre nowotwory,
  • zaburzenia żołądkowo-jelitowe

"Raport 2023. Uzależnienia w Polsce" Krajowego Centrum Przeciwdziałania Uzależnieniom (źródło grafiki)

Zgony spowodowane spożyciem alkoholu

Dane na temat spożycia i sprzedaży alkoholu w Polsce

W 2022 r. na jeden punkt sprzedaży alkoholu przypadało 301 mieszkańców. 

W 2022 roku można było kupić za średnie miesięczne wynagrodzenie:

  • 1889 butelek piwa,
  • 269 butelek wina1 oraz
  • 219 butelek mocnego alkoholu.

Oznacza to, że pomimo ponowienia 10 proc. podwyżki podatku akcyzowego od napojów alkoholowych, w ciągu roku dostępność ekonomiczna wzrosła o 91 butelek piwa, 13 butelek wina i 3 butelek wódki.

Jest to nieco mniejszy wzrost niż w roku 2021 w stosunku do 2020 roku. Wówczas w ciągu roku dostępność ekonomiczna wzrosła o 125 butelek piwa, 45 butelek wina i 15 butelek wódki, pomimo wprowadzonej 10 proc. podwyżki podatku akcyzowego od napojów alkoholowych.

Porównując zmiany w dostępności napojów alkoholowych w skali ponad 20 lat, widać, że dostępność piwa oraz napojów spirytusowych wzrosła 2,5-krotnie.

Gdzie nie wolno sprzedawać alkoholu?

Zgodnie z ustawą o wychowaniu w trzeźwości i przeciwdziałaniu alkoholizmowi (art. 14), zabrania się sprzedaży, podawania i spożywania napojów alkoholowych:

  1. na terenie szkół oraz innych zakładów i placówek oświatowo-wychowawczych, opiekuńczych i domów studenckich;
  2. na terenie zakładów pracy oraz miejsc zbiorowego żywienia pracowników;
  3. w miejscach i czasie masowych zgromadzeń;
  4. w środkach i obiektach transportu publicznego (z wyjątkami: wagony restauracyjne, pociągi komunikacji międzynarodowej, międzynarodowe lotniska i samoloty, porty i statki morskie).
  5. w obiektach zajmowanych przez organy wojskowe i spraw wewnętrznych, jak również w rejonie obiektów koszarowych i zakwaterowania przejściowego jednostek wojskowych.

Poza tym zabronione jest spożywanie napojów alkoholowych w miejscu publicznym, z wyjątkiem miejsc przeznaczonych do ich spożycia na miejscu, w punktach sprzedaży tych napojów.

Rada gminy może wprowadzić, w drodze uchwały, w określonym miejscu publicznym na terenie gminy odstępstwo od zakazu spożywania napojów alkoholowych, jeżeli uzna, że nie będzie to miało negatywnego wpływu na odpowiednie kształtowanie polityki społecznej w zakresie przeciwdziałania alkoholizmowi i nie będzie zakłócało bezpieczeństwa i porządku publicznego.

Ustawa stanowi także, że zabrania się sprzedaży, podawania i spożywania napojów zawierających więcej niż 18 proc. alkoholu w ośrodkach szkoleniowych. Zabrania się sprzedaży i podawania napojów zawierających więcej niż 18 proc. alkoholu w domach wypoczynkowych.

Gdzie można sprzedawać alkohol?

Poza tym sprzedaż, podawanie i spożywanie napojów zawierających więcej niż 4,5 proc. alkoholu może się odbywać na imprezach na otwartym powietrzu oraz na stadionach i innych obiektach sportowych tylko za zezwoleniem i tylko w miejscach do tego wyznaczonych.

- W innych niewymienionych miejscach, obiektach lub na określonych obszarach gminy, ze względu na ich charakter, rada gminy może wprowadzić czasowy lub stały zakaz sprzedaży, podawania, spożywania oraz wnoszenia napojów alkoholowych - stanowi prawo.

Ponadto minister spraw zagranicznych określa w drodze rozporządzenia, wypadki i okoliczności, w których, uwzględniając zwyczaje międzynarodowe, dopuszczalne jest podawanie i spożywanie nieznacznej ilości napojów alkoholowych.