Na problem tzw. rent alkoholowych zwrócił uwagę poseł Jarosława Sachajko. - Z badań Eurostatu wynika, że w Polsce problem alkoholizmu z roku na rok przybiera na sile. W moim niespełna 65-tysięcznym Zamościu, jak wskazały badania, przepija się codziennie kwotę, za którą obecnie można byłoby kupić kilkudziesięciometrową kawalerkę. Prym jako naród wiedziemy też w liczbie zgonów spowodowanych chorobami wywołanymi przez alkohol, w naszym kraju bowiem występuje 10,1 zgonów na 100 tys. mieszkańców, które wywołane są spożywaniem alkoholu, a to drugi najwyższy wynik w Unii Europejskiej, w tym niechlubnym rankingu wyprzedza nas jedynie Słowenia z ponad 17 zgonami na 100 tys. mieszkańców - napisał w interpelacji poselskiej (nr 345). Jak podkreślił, w Polsce można ubiegać się o tzw. rentę alkoholową. Przysługuje ona osobom, które cierpiąc w wyniku choroby alkoholowej, nie są w stanie podjąć pracy zarobkowej. Jednakże sam alkoholizm nie uprawnia do ubiegania się o świadczenie. Starać się o nie mogą jedynie osoby, które cierpią na schorzenia spowodowane nadużywaniem alkoholu, które przecież prędzej czy później wystąpią u osoby nadużywającej alkohol. Najwyższa kwota, o jaką może ubiegać się osoba chora na ww. choroby to 1588 zł.

Czytaj również: Od marca emerytury i renty w górę. Ile wyniesie świadczenie po waloryzacji?>>

Szkodliwa renta alkoholowa?

W opinii posła Sachajko, świadczenie to jest „szkodliwe” i niesprawiedliwe, gdyż choroba, która pojawiła się u osoby przez lata nadużywającej alkoholu, nie jest przypadkiem losowym, jak np. niespodziewany udar czy zawał u osoby nieuzależnionej. - Nadmierne i długotrwałe spożywanie alkoholu niesie ze sobą coś więcej niż ryzyko powstania choroby, osoba uzależniona ma bowiem pewność, że zachoruje, wszak wiedza o szkodliwości alkoholu jest ogólnie dostępna (podobnie jak uzależniony od nikotyny), jednakże wiedzę tę ignoruje, wchodząc coraz głębiej w uzależnienie. Odpycha też niejednokrotnie pomoc, którą oferuje rodzina czy przyjaciele. Alkoholizm wyklucza ją z pracy zawodowej, marginalizuje społecznie, skazując na „pasożytnictwo” na wiele długich lat, aż do momentu pojawienia się ciężkiego schorzenia, które już uniemożliwia picie. Czy zatem wypłacanie renty alkoholowej jest etyczne? Czy nie usprawiedliwia alkoholizmu, czy nie stwarza okoliczności do dalszego wchodzenia w nałóg kolejnym osobom, które liczą na „zasiłek” od państwa? Czy może jednak lepiej sięgnąć po skuteczniejsze instrumenty terapeutyczne i prewencyjne, niż wypłacać świadczenie osobom, które bezrefleksyjnie długie lata narażały Skarb Państwa na straty – pytał poseł Jarosław Sachajko w interpelacji poselskiej. Chciał więc wiedzieć, ile wydało państwo na wypłatę renty alkoholowej w latach 2019-2022, ilu osobom zostało ono przyznane, jaka była średnia wieku osoby ubiegającej się o przyznanie powyższego świadczenia oraz ile kobiet i ilu mężczyzn ubiegało się w tych latach o to świadczenie.

 

Cena promocyjna: 326.07 zł

|

Cena regularna: 609 zł

|

Najniższa cena w ostatnich 30 dniach: 274.05 zł


Wydatki coraz większe

- Wydatki z ubezpieczeń społecznych na renty z tytułu niezdolności do pracy spowodowanej jednostkami chorobowymi związanymi z chorobą alkoholową (F10, K70 i T51) wyniosły:

  • w 2019 r. - 57,4 mln zł,
  • w 2020 r. - 55,3 mln zł,
  • w 2021 r. - 53,8 mln zł,
  • w 2022 r. - 53,1 mln zł.

Renty te pobierało: w 2019 r. - 4,3 tys. osób, w 2020 r. - 3,8 tys. osób, w 2021 r. - 3,5 tys. osób, i w 2022 r. - 3 tys. osób.

Średni wiek osób, które otrzymały w 2022 r. orzeczenie pierwszorazowe, ustalające niezdolność do pracy spowodowaną jednostkami chorobowymi związanymi z chorobą alkoholową (jak wyżej), wydane dla celów rentowych przez lekarzy orzeczników ZUS wyniósł: 51,2 roku, w 2021 r. – 51 lat, w 2020 r. – 50,8 roku, w 2019 r. - 51,4 roku – przekazał w odpowiedzi Sebastian Gajewski, podsekretarz stanu w Ministerstwie Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej.

Jak podał wiceszef resortu, orzeczenia pierwszorazowe ustalające niezdolność do pracy dla celów rentowych, w związku z jednostkami chorobowymi związanymi z chorobą alkoholową, otrzymało:

  • w 2019 r. - 411 mężczyzn i 144 kobiety;
  • w 2020 r. - 409 mężczyzn i 133 kobiety;
  • w 2021 r. - 538 mężczyzn i 140 kobiet;
  • w 2022 r. - 510 mężczyzn i 194 kobiety.

Jak wskazał wiceminister Gajewski, łączna kwota refundacji NFZ za świadczenia z rozpoznaniem głównym F10 wyniosła w 2022 r. ponad 690,6 mln zł, w 2021 r. – 449,5 mln zł, w 2020 r. – 395,2 mln zł, a w 2019 r. – 490,5 mln zł.

 


Śmiertelnie chorzy nawet bez prawa do świadczenia rehabilitacyjnego

- Renty wypłacamy tym, którzy trwale nie są zdolni do pracy. Nie ma przy tym znaczenia, czy stan niezdolności został wywołany z przyczyn niezależnych, przez nieuważność albo zlekceważenie przepisów prawa, czy wreszcie wieloletnie nadużywanie alkoholu. Wina nie ma wpływu na prawo ubezpieczonego do świadczeń z ubezpieczenia społecznego, ale może co najwyżej pozbawić prawa do świadczeń z tytułu wypadków przy pracy. Jest to dobre rozwiązanie i najgorsze, co moglibyśmy zrobić, to odebrać renty w takiej sytuacji. Dużo pracy trzeba wykonać natomiast w kwestii zwalczenia przyzwolenia społecznego na nadmierne spożywanie alkoholu - mówi serwisowi Prawo.pl dr Tomasz Lasocki z Katedry Prawa Ubezpieczeń Wydziału Prawa i Administracji Uniwersytetu Warszawskiego.

Z drugiej jednak strony, jak podkreśla, nie dajemy takiego świadczenia „wytchnieniowego” osobom chorym terminalnie. - Osoby te oraz ich najbliżsi mogą czuć się gorzej potraktowani, jeśli w systemie nie przewidziano świadczenia dla chorych śmiertelnie, którzy – zgodnie zresztą z Konstytucją – muszą pracować dopóki mają siłę. Stąd niektórzy formułują postulat wcześniejszego otwierania „emerytalnej skarbonki” dla takich osób, gdy odejście z medycznego punktu widzenia jest nieodległą perspektywą. Tego typu rozwiązanie przewidziano np. w PPK. Tymczasem w powszechnym systemie nie tylko nie dajemy renty, ale wręcz odmawiamy prawa do świadczenia rehabilitacyjnego tym, których choroba wywołuje nawracający z przerwami stan niezdolności do pracy – mówi dr Tomasz Lasocki. I podsumowuje, że uprawnienia rentowe osób z chorobą alkoholową nie są problematyczne z perspektywy systemowej, ale pokazywanie takich statystyk tyjest szczególnie ważne, bo może chociaż niektórych skłoni do refleksji.