Zakończyła się pierwsza faza pilotażu e-recepty. W lipcu i w sierpniu takie dokumenty w wersji elektronicznej lekarze w wybranych placówkach w Skierniewicach i Siedlacach, w trakcie dołączyły także podmioty i apteki z Krynicy Zdrój oraz Wyskiego (lubelskie). Teraz ponad 60 aptek z tych miejscowości realizuje recepty w wersji elektronicznej.
Najstarsza osoba, która zrealizowała receptę miała 98 lat. Lekarz-rekordzista z podstawowej opieki zdrowotnej w Skierniewicach wystawił blisko 4 tysiące elektronicznych recept. Najstarszy lekarz, który wystawiał dokumenty w wersji elektronicznej miał 70 lat, a najmłodszy 28 lat.
O tym, że e-recepta to korzyści i zagrożenia czytaj tutaj>>
23 tysiące recept, ale tylko połowa wykupiona
- W sumie w trakcie pilotażu wystawiono ponad 23 tysiące recept – mówi Cieszyński. – W aptekach zrealizowano połowę z nich. Reszta czeka na realizację. Jak wiemy, nie wszyscy pacjenci wykupują leki przepisane przez lekarzy.
Teraz do platformy P1 mają dołączać kolejne apteki w całej Polsce. W przyszłym roku mają być przyłączane kolejne placówki ochrony zdrowia, najpierw chętni, a później kolejne placówki z każdego województwa.
- Kolejne placówki opieki zdrowia będą podłączane na bieżąco – mówi Cieszyński. – Chcemy także proponować szkolenie i wsparcie dla placówek, które przystąpią do platformy.
Cieszyński podkreśla, że w ramach pilotażu zauważyli, że są potrzebne zmiany w procesie rejestracji apteki do systemu umożliwiającego wystawianie recept w wersji elektronicznej.
- Musimy zmienić proces rejestracji farmaceuty do systemu P1 i wygenerowaniem certyfikatu. Nie wszyscy farmaceuci mają uaktualnione dane w inspekcji farmaceutycznej – mówi wiceminister.
Poszerzony ma być zakres infolinii dla farmaceutów i lekarzy. Na stronie Centrum Systemów Informacyjnych Ochrony Zdrowia znajdują się odpowiedzi na najczęściej zadawane pytania.
Otaksowanie recept bez papieru
Wiceminister poinformował, że wczoraj minister zdrowia Łukasz Szumowski podpisał rozporządzenie z dnia 13 kwietnia 2018 r. w sprawie recept (Dz. U. poz. 745). Zgodnie z nim docelowo otaksowanie recepty polegać będzie na wytworzeniu Dokumentu Realizacji Recepty dla każdej pozycji na recepcie (§ 7 ust. 3 rozporządzenia). Dokument Realizacji Recepty to dokument elektroniczny wytworzony w wyniku elektronicznego otaksowania recepty.
- Dzięki wprowadzonym przepisom zniknie konieczność otaksowania recept w formie papierowej, nie trzeba będzie nic pisać na recepcie. Wszystko się odbywało w formie elektronicznej. To się wydarzy po 1 stycznia 2019 r. – podkreśla Cieszyński.
- Wielu farmaceutów nie zaktualizowało danych w inspekcji farmaceutycznej, a bez tego nie można wystawić certyfikatu koniecznego do tego, by zarejestrować się w systemie i móc realizować e-recepty – tłumaczy Cieszyński.
Apteki bez sprawnych komputerów
Problemem we wprowadzaniu recept może być fakt, że nie we wszystkich aptekach znajdują się komputery na tyle sprawne, by non stop mogłyby być podłączone do równie sprawnego i niezawodnego internetu. Bez dostępu do sieci apteka nie widziałaby wprowadzonej do systemu recepty, a co za tym idzie – okazanego przez pacjenta kodu z SMS-a czy nawet wydruku i zrealizować e-recepty.
Farmaceuta musi zapłacić za aktualizację oprogramowania, Cieszyński podał, że nie są to duże koszty, ok. 40 zł.
- 30 proc. farmaceutów działa na komputerach z Windowsem XP, to system, który od kilku lat nie ma żadnego wsparcia – mówi Cieszyński. - To jest niepokojące, bo oznacza, że komputery w aptekach, które w przyszłości mają być ciągle podłączone do internetu, nie mają uaktualnień i nie zachowują zasad bezpieczeństwa, a są na nich przechowywane dane dotyczące pacjentów.
To właściciele aptek staną przed wyzwaniem, bo będą musieli zadbać o to, by w każdej placówce aptecznej był sprawny, niezawodny komputer, a z tym może być problem. Farmaceuci podkreślają, że skoro przewidziano środki dla lekarzy podstawowej opieki zdrowotnej na zakup komputerów, to chcieliby także otrzymać takie wsparcie.
Farmaceuta nie dostanie kasy na sprzęt
W sprawie dofinansowania Cieszyński podkreśla, że Unia Europejska zabrania im udzielania pomocy publicznej.
– Zaplanowaliśmy dofinansowanie dla placówek medycznych w ramach poz, ale te środki będą przyznane w ramach płacenia za świadczenia, które są realizowane w wyższej jakości z wykorzystaniem tego sprzętu – mówi Cieszyński.