Od września działa system premiowania tych lekarzy pierwszego kontaktu, których pacjenci – spełniający kryteria danego programu - wykonają badania profilaktyczne chorób układu krążenia oraz raka szyjki macicy. Jeżeli 20 procent populacji zapisanej do danego lekarza rodzinnego wykona takie badania, wtedy stawka na danego pacjenta, czyli tzw. stawka kapitacyjna, wzrośnie o 3 procent.

- Ten próg zgłaszalności ustaliliśmy dość nisko – na poziomie 20 proc. populacji, bo w naszym kraju programy profilaktyczne nie cieszą się takim powodzeniem jak np. na Islandii, która jest pod tym względem liderem – wyjaśnia Adam Niedzielski, p.o. prezesa Narodowego Funduszu Zdrowia.

Jeśli pacjentka zgłosi się na cytologię do przychodni, która ma podpisany kontrakt z NFZ, wtedy jest zapisywana do Systemu Informatycznego Monitorowania Profilaktyki (SIMP) i dzięki temu NFZ widzi, kto dokładnie korzysta z badania.

Sprawdź w LEX: Czy przepisy wskazują termin i częstotliwość dokonywania wpisów w dokumentacji choroby pacjenta? >

Premia za opiekę nad pacjentem przewlekle chorym

Zarządzenie prezesa NFZ dotyczące podstawowej opieki zdrowotnej, wprowadza jeszcze kilka bonusów. Od 2020 roku lekarz rodzinny dostanie więcej pieniędzy za pacjenta, jeśli będzie lepiej zajmować się osobami przewlekle chorymi. Najważniejsza zmiana dotyczy zwiększenia poziomu finansowania lekarzy podstawowej opieki rodzinnej (poz) za poprawę opieki na chorymi przewlekle, z chorobami układu krążenia, tarczycy i cukrzycą.

Jeśli chory, np. z cukrzycą, jest dobrze prowadzony przez swojego lekarza rodzinnego, wtedy nie ma zaostrzeń choroby i specjalista może dostać trzykrotny wzrost stawki kapitacyjnej za takiego pacjenta (to określona kwota, którą z NFZ lekarz dostaje na każdego pacjenta).

- Premie to skuteczny sposób na to, by dopingować świadczeniodawców do zwiększania efektywności wydatkowania środków finansowych – podkreśla Niedzielski i dodaje, że w podstawowej opiece zdrowotnej wprowadzane są bonusy finansowe za prowadzenie przewlekle chorych pacjentów, by mniej z nich było odsyłanych do kardiologa czy endokrynologa. Chodzi o to, by chorzy byli lepiej zaopiekowani już u lekarza rodzinnego.

Sprawdź w LEX: Czy pacjentom przyjmowanym w ramach programów lekowych należy zakładać dokumentację dot. historii choroby? >

Prezes dodaje, że systemy informatyczne NFZ są na tyle zaawansowane, że widzą, którzy pacjenci z chorobą przewlekłą są dobrze prowadzeni przez lekarza rodzinnego i wtedy nie zapisują się do specjalisty lub nie trafiają do szpitali z zaostrzeniem choroby.

NFZ dopłaci lekarzowi za wystawianie e-recept - czytaj tutaj>>

 

Premia ze e-recepty działa

Lekarze rodzinni od września dostają dodatkowe wynagrodzenie także za wystawienie dużej liczby recept w formie elektronicznej. Jeśli e-recept jest ich więcej niż 80 proc., roczna stawka otrzymywana na jednego zarejestrowanego pacjenta wzrasta o 10 złotych. To ma zachęcić przychodnie podstawowej opieki zdrowotnej do przygotowania się do tego, by od 1 stycznia 2020 r. były w stanie wystawiać elektroniczne recepty. Wtedy to będzie obowiązkowe. 

Sprawdź w LEX: Czy asystent medyczny wystawia e-recepty w taki sam sposób jak lekarz? >

- Statystyki pokazują, że instrument w postaci premii działa – mówi prezes Niedzielski. - Zarządzenie dotyczące premii za e-recepty obowiązuje od 1 września 2019 r. I tak w ostatnich dniach sierpnia średnio dziennie wystawiano 150 tysięcy e-recept. W połowie września ta liczba urosła do blisko 300 tysięcy. W sumie przekroczyliśmy już 10 milionów recept wystawianych elektronicznie. Skoro premie działają w e-receptach, mamy nadzieję, że ten mechanizm przełoży się także na profilaktykę i prowadzenie osób przewlekle chorych - dodaje.

Miłkowski: Od stycznia w medycynie rodzinnej będziemy płacić więcej za efekty leczenia​ - czytaj tutaj>>

Premie, by lekarze chętniej kierowali na badania

Umowy z lekarzami podstawowej opieki zdrowotnej są podpisane do końca 2019 r. Od kilku miesięcy NFZ rozmawia ze środowiskiem medycyny rodzinnej o tym, w jakiś sposób nowe środki powinny zasilać podstawową opiekę zdrowotną.

Adam Niedzielski podaje, że chciałby wprowadzić od nowego roku także premie dla tych lekarzy rodzinnych, którzy będą wystawiać więcej zleceń na badania laboratoryjne i diagnostyczne. - Zastanawiamy się, czy nie wprowadzić takich mierników, które premiowałyby te placówki lekarzy rodzinnych, które wykonują więcej takich badań – mówi p.o. prezesa.

Lekarze rodzinni dostali więcej pieniędzy i zgodzili się wystawiać e-zwolnienia - czytaj tutaj>>
 

Jesienią usiądą do negocjacji

Bożena Janicka, prezes Porozumienia Pracodawców Ochrony Zdrowia podkreśla, że w związku z wprowadzeniem obowiązku wystawiania recept elektronicznych, zabiegali o dodatkowe finansowanie umożliwiające wdrożenie w placówkach asystentów medycznych. – Taki obowiązek z jednej strony wiąże się z dostosowaniem oprogramowań i utrzymaniem tej funkcjonalności, a z drugiej strony z możliwością zatrudnienia asystenta medycznego – mówi. I dodaje, że jesienią tego roku usiądą z NFZ do negocjacji dotyczących wzrostu finansowania planowanego na 2020 rok.

- Wtedy doprecyzujemy zasady ich wdrażania i funkcjonowania w placówkach podstawowej opieki zdrowotnej, takich jak kompleksowe prowadzenie pacjentów z chorobami przewlekłymi czy dodatkowe badania laboratoryjne – wymienia Janicka. - Finansowanie podstawowej opieki zdrowotnej powinno być kapitacyjno-zadaniowe, czyli podstawą jest stawka kapitacyjna na każdego pacjenta, natomiast za dodatkowe świadczenia, udzielane naszym pacjentom powinno przysługiwać określone dodatkowe finansowanie - dodaje.

Dzięki premii zatrudnimy dodatkowych lekarzy

Jacek Krajewski, prezes Porozumienia Zielonogórskiego podkreśla, że „płacenie za efekt” to żadna nowość, ale praktyka stosowana od lat z powiedzeniem np. w Wielkiej Brytanii. Dodaje, że zwłaszcza jeśli chodzi o badania profilaktyczne, jak widać po innych krajach, taki sposób finansowania, przynosi dobre efekty.

Krajewski podaje, że dzięki premiom przychodnie będą mieć dodatkowe środki na to, by zatrudnić dodatkowy personel, który zajmie się profilaktyką lub będzie prowadzić pacjentów chorych przewlekle. - W populacji pacjentów zapisanych do jednego lekarza, możemy mieć zgłoszonych nawet 300 osób kwalifikujących się do profilaktyki układu krążenia – mówi Krajewski. – Jednak lekarz rodzinny nie jest w stanie zająć się tymi pacjentami kompleksowo i jednocześnie przyjmować chorych zapisanych do niego. Dzięki wprowadzonym premiom przez NFZ, będziemy w stanie zatrudnić dodatkowych lekarzy. Jednak znaleźć ich będzie bardzo trudno - dodaje.

Krajewski przypomina, że w Polsce jest ok. 11 tysięcy lekarzy rodzinnych, a powinno być ok. 20 tysięcy. – Niestety znalezienie lekarza do pracy w przychodni poz w wielu regionach graniczy z cudem – podkreśla. – W województwach lubuskim i warmińsko-mazurskim średnia wieku lekarzy rodzinnych wynosi już 60 lat. – „Wyrywamy” lekarzy ze szpitali. Walczymy o specjalistów, bo wszystkim są potrzebni, a jest ich za mało - mówi Krajewski. 

Prezes Porozumienia Zielonogórskiego podkreśla, że nie ma nic przeciwko wprowadzeniu kolejnych premii np.: za ilość wystawionych skierowań na badania laboratoryjne i diagnostyczne. – Jednak trzeba także rozszerzyć listę badań, na które może kierować lekarz rodzinny. Jeśli mamy kompleksowo zajmować się pacjentami z chorobami krążenia, musimy móc skierować także na echo serca czy Holtera, a teraz tego nie możemy zrobić - dodaje.

Premia za akredytację

Promowana ma być także jakość. Te placówki lekarzy rodzinnych, które przeprowadziły lub przejdą akredytację, będą dodatkowo wynagradzane. Mogą liczyć na to, że dostaną 1 proc. więcej.

Takie bonusy NFZ wprowadził już w przypadku szpitali i zadziałały pozytywnie. Gdy NFZ zaczął płacić za akredytację, szpitale zaczęły się o nie starać. Od stycznia 2018 r. roku Fundusz może zwiększyć ryczałt szpitalom, które mają certyfikaty jakości. Dzięki temu placówki mogą dostać od 1 do 2 proc. Im lepszy wynik placówka uzyskała w procesie certyfikacji, tym większe dodatkowe pieniądze otrzyma.

Bożena Janicka podkreśla, że proces akredytacji wymaga doprecyzowania i o tym też będą rozmawiać w trakcie jesiennych negocjacji.

Sprawdź w LEX: Czy za przyjęcie pacjenta, który nie jest wykreślony z kolejki oczekujących u innego świadczeniodawcy szpital może nie dostać zapłaty? >

Jest też kij

Fundusz zaczął wprowadzać finansowe zachęty także w leczeniu szpitalnym. Premiuje skracanie długości pobytu pacjenta w placówce. Tu jednak nie ma marchewki, ale jest kara finansowa. Przy operacjach zaćmy, jeśli mniej niż 80 proc. zabiegów wykonywane jest w trybie jednodniowym, to NFZ zapłaci za nie 0,9 stawki podstawowej.

- To bardzo dobrze działa. Te 80 proc. zabiegów realizowanych w trybie jednodniowym kiedyś było problemem, a teraz jest już standardem – mówi Niedzielski. - To pokazuje, że musimy ustalać progi, powyżej których płacimy 100 proc. wyceny. To jedyny sposób, by wyeliminować oddziały, w których np. przyjmuje się 30 porodów rocznie. Takie placówki nie są bezpieczne dla pacjentów - mówi.

Także w przychodniach specjalistycznych wprowadzono 20 proc. premię. Dostanie ją ta placówka, w której kolejki do świadczenia skróciły się o konkretny wynik. Taki mechanizm stosowany jest już w endokrynologii dziecięcej, w zwykłej endokrynologii, kardiologii, kardiologii dziecięcej. Placówka dostaje 20 proc. premii, jeżeli kolejka z okresu na okres skraca się o konkretny wynik procentowy. Taki mechanizm wprowadzono także w rezonansie magnetycznym, by skrócić kolejki.

Sprawdź w LEX: Czy SP ZOZ posiadający pracownię RTG powinien zatrudnić specjalistę w dziedzinie fizyki medycznej? >

Premia to mało, potrzebne duże zmiany w poz

Marcin Pakulski, były prezes NFZ podkreśla, że premie finansowe to dobry kierunek zmian, ale same bonusy nie wystarczą, bo konieczna jest zmiana modelu opieki nad pacjentami w poz.

 - Trzeba wspomóc lekarzy rodzinnych personelem pomocniczym np.: pielęgniarkami z odpowiednim wykształceniem, które na osobnej wizycie będą mogły przeprowadzić wstępny wywiad  – mówi Pakulski. - Pierwszy kontakt w poz powinien odbywać się właśnie z pielęgniarką, która po zebraniu wywiadu, oceniłaby czy jest potrzebna wizyta u lekarza. Gros wizyt, myślę, że od 60 do 80 proc. niekoniecznie musi się skończyć kontaktem z lekarzem. Lekarz mógłby potwierdzić wstępną diagnozę, zaplanować leczenie, skierować na dodatkowe badania - mówi.
Nowe świadczenie, by pielęgniarki samodzielnie przyjmowały pacjentów - czytaj tutaj>>
 

Porada pielęgniarska obiecana, ale nie zrealizowana

Pakulski podkreśla, że także profilaktyka powinna być oparta o pielęgniarki, bo lekarze rodzinni teraz nie mają na nią czasu. - Premie to powinno być jedno z wielu działań – podkreśla. - Musimy się zastanowić nad tam, jak zwiększyć liczbę lekarzy rodzinnych. W tym celu należy uprościć ścieżkę kształcenia lekarza rodzinnego i wprowadzić możliwość zdalnej konsultacji wyników badań ze specjalistami - dodaje.

Sprawdź w LEX: Czy pielęgniarka może skorzystać z urlopu szkoleniowego bez zgody pracodawcy? >

Przypomnijmy, że Ministerstwo Zdrowia prace nad poradą pielęgniarską, jako nową usługą, za którą miał płacić NFZ skończyło na początku tego roku. Projekt zakładał, że Fundusz osobno zapłaci za wizytę, podczas której pielęgniarka zbada pacjenta i wypisze receptę na kontynuację leczenia, albo przyjmie chorego, który z objawami np. przeziębienia zgłosi się do przychodni. Jednak, mimo poprawek, projekt nie został skierowany do dalszych prac legislacyjnych. Wprowadzenie takiego świadczenia było jednym z zapisów porozumienia zawartego w lipcu 2018 r. między resortem zdrowia, Naczelną Izbą Pielęgniarek i Położnych, Ogólnopolskim Związkiem Zawodowym Pielęgniarek i Położnych oraz NFZ.

Czytaj w LEX: Piesiewicz Piotr F., Problematyka zakazu reklamowania się podmiotów leczniczych oraz lekarzy w świetle Kodeksu Etyki Lekarskiej, prawa krajowego oraz prawa unijnego >