Jak poinformował w przedstawiciel Europejskiego Centrum ds. Zapobiegania i Kontroli Chorób w Sztokholmie, dalsze rozprzestrzenianie się wirusa może przyczynić się do poważnych zagrożeń dla zdrowia publicznego.
„Rozszerzającej się na Maderze dengi nie można lekceważyć. To pierwsza od 1920 r. tak poważna epidemia na kontynencie europejskim. Nie wykluczamy, że w najbliższych tygodniach jej występowanie może się nasilić” - przewidują eksperci ze Sztokholmu, przebywający na portugalskiej wyspie od połowy października.
Z kolei według władz Urzędu ds. Zdrowia w Lizbonie sytuacja na wyspie jest pod kontrolą, a zespoły biologów i inspektorów sanitarnych zlokalizowały już główne siedliska komarów roznoszących chorobę. Przyznają oni, że populacja owadów wzrosła na przełomie października i listopada w związku z intensywnymi opadami deszczu na Maderze.
W listopadzie br. zanotowano 17 przypadków dengi u osób, które wróciły do własnych krajów z Madery. Siedem osób pochodzi z Niemiec, sześć z Wielkiej Brytanii, dwie z Francji oraz po jednej z Finlandii i Szwecji.
“Pozostajemy w bliskim kontakcie z innymi szpitalami w Europie, w których przebywają zarażeni dengą na Maderze. Osiem przypadków odnotowaliśmy także na terenie Portugalii kontynentalnej” - powiedział dyrektor portugalskiego Urzędu ds. Zdrowia Francisco George.
Władze sanitarno-epidemiologiczne Madery przyznają, że na razie nie są w stanie określić dokładnej liczby osób zarażonych dengą na wyspie, gdyż czekają na wyniki badań ponad 500 pacjentów z objawami tej choroby.
Denga jest chorobą wirusową, która z uwagi na brak skutecznych leków może prowadzić do śmierci. Chorobie towarzyszy wysoka gorączka, krwotoki, silne bóle głowy, stawów i gałek ocznych, a także wysypka. Wirus, występujący głównie w krajach strefy tropikalnej, przenoszony jest przez komary Aedes Aegypti. (PAP)