Powód Jerzy M. na podstawie skierowania lekarskiego został poddany zabiegowi koronarografii w centrum medycznym.
Przed wykonaniem tego zabiegu powód podpisał zgodę na jego przeprowadzenie, zawierającą informacje o jego celu, spodziewanych wynikach oraz ryzyku najczęstszych powikłań. Wśród informacji nie znalazło się ostrzeżenie o możliwości uszkodzenia nerwu spowodowanego pęknięciem prowadnika.
Incydent w czasie zabiegu
Zabieg koronarografii był wykonywany przez specjalistę chorób wewnętrznych, kardiologia, dr. Piotra M. Operator pracował w placówce około 4-5 lat i już wówczas posiadał uprawnienia do samodzielnego wykonywania koronarografii. Nadto posiadał wyższy certyfikat potwierdzający umiejętności z zakresu angioplastyki wieńcowej.
Czytaj też: Prof. Tymiński: Lekarz powinien odpowiadać karnie tylko za nadużycie uprawnień i czyny umyślne >
Czytaj w LEX: Czynności lecznicze, które mogą być prowadzone na podstawie zgody domniemanej >>>
W trakcie operacji, podczas próby założenia koszulki do prawej tętnicy promieniowej, doszło do uszkodzenia prowadnika od koszulki, który pozostał w tkankach przedramienia. Prowadnik przebił tętnicę i utknął w mięśniu. W trybie pilnym powoda skonsultowano chirurgicznie. Lekarz wykonał nacięcie tkanek o długości około 3 cm i usunął prowadnik, a następnie założył szwy.
U powoda przeprowadzono następnie kolejny zabieg koronarografii, wprowadzając tym razem prowadnik w okolicach pachwiny. Po drugim, przebiegającym bez komplikacji zabiegu – powód nie odczuwał żadnych dolegliwości.
W nocy po zabiegach powód doznał bardzo silnych ataków bólu – przyjmował leki przeciwbólowe. Po wypisie powód otrzymał zwolnienie lekarskie na okres od 10 do 22 lipca 2018 r.
Sprawdź w LEX: Pacjent ma prawo być świadomy możliwych powikłań po operacji - omówienie wyroku >>>
Sprawdź w LEX: Powikłanie po ciężkiej operacji to nie błąd medyczny - omówienie wyroku >>>
Dokuczliwy ból ręki - uszkodzenie nerwu
Po powrocie do domu samopoczucie powoda pogorszyło się. Dokuczał mu uciążliwy ból prawej ręki. Powód stracił czucie w palcach prawej dłoni – w kciuku, w palcu wskazującym i środkowym.
Zaniepokojony tym stanem rzeczy powód udał się najpierw do lekarza rodzinnego, który stwierdził stan zapalny, a następnie do poradni chirurgicznej na zdjęcie szwów. Na kolejnej wizycie lekarz rodzinny skierował pacjenta do poradni neurologicznej. Dnia 23 lipca 2018 r. lekarz neurolog w trakcie badania powoda stwierdził, że podczas wykonywania zabiegu koronarografii doszło do uszkodzenia nerwu i mięśnia w nadgarstku.
2 sierpnia 2018 r. powód został poddany badaniu, które zarejestrowało brak czucia w palcach prawej dłoni. Pacjent został skierowany na konsultację do lekarza specjalisty chirurgii ręki i chirurgii ogólnej. Zlecono dodatkowe badanie USG nadgarstka i kanału oraz badanie doppler tętnicy promieniowej prawej. Okazało się, że niezbędne jest niezwłoczne podjęcie leczenia operacyjnego.
Zakażenie gronkowcem
W związku z wykryciem u powoda zakażenia gronkowcem zaszła konieczność przesunięcia terminu operacji na 2 października 2018 r. Na skutek tego zakażenia powodowi z palca prawej dłoni zszedł paznokieć oraz pojawiła się na palcu sącząca się rana.
Infekcja gronkowca wystąpiła u powoda w okresie dłuższym niż miesiąc po wypisie ze szpitala i nie dotyczyła miejsca operowanego.
U powoda doszło do trwałego i nieodwracalnego uszkodzenia nerwu pośrodkowego prawej ręki, manifestującego się pełnoobjawowym zespołem cieśni kanału nadgarstka. Większość funkcji ruchowych i czuciowych nerwu pośrodkowego zostało utraconych,
Wartość uszczerbku na zdrowiu powoda, w związku z trwałym uszkodzeniem nerwu pośrodkowego prawego, kształtuje się na poziomie 35 procent. Trwałe uszkodzenie nerwu pośrodkowego było wynikiem zabiegu wykonywanego 10 lipca 2018 r., lecz powikłanie związane z oddzieleniem się prowadnika nie miało związku z wykonywanymi czynnościami podczas zabiegu koronarografii, tylko wynikało z wady produkcyjnej sprzętu, ewentualnie ze skurczu naczynia lub jego krętego przebiegu. Do uszkodzenia nerwu doszło albo w trakcie samego zabiegu koronarografii, albo w czasie chirurgicznego usuwania prowadnika będącego konsekwencją jego pęknięcia podczas pierwszej operacji - ustalił Sąd Rejonowy.
Centrum medyczne nie ponosi winy
Sąd Rejonowy w oparciu o tak ustalony stan faktyczny uznał, że w sprawie tej nie zostały wykazane przesłanki odpowiedzialności pozwanego centrum medycznego za błąd medyczny. Nie wykazano bowiem, aby personel centrum zawinionym działaniem lub zaniechaniem wyrządził szkodę. Zdaniem sądu I instancji, działanie personelu medycznego było zgodne z aktualną wiedzą medyczną i zachowaniem należytej staranności.
Sąd Rejonowy dostrzegł związek między zabiegiem oraz szkodą, jaka wystąpiła u powoda, jednakże nie dopatrzył się nieprawidłowości w postępowaniu lekarza, przyjmując, że pęknięcie prowadnika nie wynikało z niezręczności lekarza, lecz stanowiło zdarzenie losowe.
Zabieg był nielegalny?
Apelację od tego orzeczenia wywiódł pełnomocnik powoda, podnosząc m.in błędne przyjęcie, że udzielona powodowi informacja medyczna była prawidłowa w rozumieniu art. 9 ustawy o prawach pacjenta i Rzeczniku Praw Pacjenta. A wyrażona przez powoda zgoda na zabieg objaśniona, w sytuacji, gdy właściwa ocena zgromadzonego w sprawie materiału dowodowego prowadzi do wniosku, że informacja ta była nierzetelna, niedokładna, niekonsekwentna i niepełna.
W konsekwencji wyrażona przez powoda zgoda na zabieg nie była zgodą oświeconą w rozumieniu art. 34 ustawy o zawodzie lekarza i lekarza dentysty, co oznacza, że zabieg był zabiegiem bezprawnym (stanowił występek z art. 192 kk). Ryzyko z nim związane obciąża lekarza nawet jeśli nie doszło do błędu medycznego.
Sąd Okręgowy uznał, że apelacja nie zasługuje na uwzględnienie i ją oddalił.
Sprawdź w LEX: Obowiązek informacyjny lekarza wobec pacjenta - refleksje na tle wybranego dorobku orzeczniczego Izby Cywilnej Sądu Najwyższego >>>
Sąd: Informacja o powikłaniach była pełna
Sąd Okręgowy, rozpoznając apelację stwierdził, że udzielona powodowi informacja nie wyczerpuje wszystkich znanych nauce przykładów powikłań. Prawdą jest nadto, że wskazuje się w nim również powikłania uchodzące za występujące rzadziej aniżeli uszkodzenie nerwu pośrodkowego, które wystąpiło u powoda.
Nie jest natomiast prawdą, że informacja ta jest na tyle lakoniczna i uproszczona, że nie oddaje potencjalnych, istotnych zagrożeń, jakie niesie za sobą przeprowadzenie koronarografii, w konsekwencji czego pozbawia pacjenta prawa do uzyskania informacji.
Sąd II instancji zgodził się z powołanym do sprawy biegłym, że wymienienie wszystkich potencjalnie możliwych powikłań byłoby nieuzasadnione względami pragmatycznymi. Niecelowym byłoby przecież przedstawienie pacjentowi elaboratu z zakresu nauk medycznych, wymieniającego wszystkie przykładowe powikłania. W ocenie sądu, rzetelność i zupełność przekazywanej informacji musi iść w parze z przystępnością tejże informacji, na co wprost wskazuje ustawodawca w treści art. 31 ust. 1 ustawy z dnia 5 grudnia 1996 r. o zawodzie lekarza i lekarza dentysty. Sąd Okręgowy uznał, że informacja przekazana powodowi spełniała wymóg rzetelności.
Sąd zauważył, że choć informacja nie wskazuje wprost na możliwe powikłania w postaci uszkodzenia nerwu pośrodkowego, tak jednak wskazuje na powikłania dalej idące, takie jak zawał czy nawet zgon. Być może pewnym nadużyciem byłoby przyjęcie, że skoro uprzedzono pacjenta o możliwości wystąpienia powikłania w postaci nawet śmierci, to niepotrzebne jest informowanie o mniej dolegliwych powikłaniach (wówczas zapewne wszystkie tego typu pouczenia ograniczałyby się jedynie do informacji o możliwym zgonie), to jednak wskazanie zgonu jako jednego z możliwych powikłań winno uzmysłowić pacjentowi powagę proponowanego zabiegu, jakim (niezależnie czy uznać to za „badanie” czy „zabieg ratujący życie”) bez wątpienia jest koronarografia.
Zgodzić się należy ze skarżącym, iż pewną niekonsekwencją wykazał się autor informacji, wskazując jako możliwe powikłania „niegroźne krwawienia w miejscu wkłucia”, a nie wskazując na uszkodzenie nerwu pośrodkowego. Jednakże z lektury pisma wynika, iż jest to powikłanie będące jednym z „najczęściej występujących”, w przeciwieństwie do urazu, jakiego doznał powód.
W ocenie Sądu Okręgowego nie doszło zatem do naruszenia praw pacjenta w zakresie wypełnienia przez lekarza obowiązku informacyjnego, zaś szkoda jaka wystąpiła na u Jerzego M. jest następstwem normalnych, choć rzadkich, powikłań po zabiegu koronarografii.
Sygnatura akt I Ca 282/22 , wyrok Sądu Okręgowego w Sieradzu z 17 sierpnia 2022 roku.
Cena promocyjna: 129 zł
|Cena regularna: 129 zł
|Najniższa cena w ostatnich 30 dniach: 103.2 zł
-------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Linki w tekście artykułu mogą odsyłać bezpośrednio do odpowiednich dokumentów w programie LEX. Aby móc przeglądać te dokumenty, konieczne jest zalogowanie się do programu. Dostęp do treści dokumentów w programie LEX jest zależny od posiadanych licencji.