To kolejny element dyskusji, która toczy się - także w środowisku lekarskim - w ostatnich dniach. Przyczyną stała się nowelizacja tarczy antykryzysowej 4, która już obowiązuje - zmieniła ona art. 37a Kodeksu karnego. Daje on sądowi możliwość zastosowania kary wolnościowej - ograniczenia wolności lub grzywny. Przepis ten jest stosowany m.in. w przypadku błędów medycznych, bo dotyczy przestępstw zagrożonych karą do 8 lat więzienia. 

Czytaj: Tarcza 4 "tylnymi drzwiami" zwiększy kary za błędy medyczne? MS zaprzecza>>

Będą wyższe kary? MS zaprzecza

Zarówno prawnicy, jak i związki zawodowe lekarzy oraz Naczelna Rada Lekarska wskazywali, że wprowadzenie tej zmiany może skutkować częstszym orzekaniem wobec lekarzy kar więzienia. Teraz bowiem sąd może  korzystać z tej możliwości pod warunkiem, że wymierzona kara nie jest surowsza od roku i nie chodzi o sprawców, "którzy działali w zorganizowanej grupie albo związku, mających na celu popełnienie przestępstwa lub przestępstwa skarbowego oraz sprawców przestępstw o charakterze terrorystycznym". Wówczas zamiast tej kary będzie mógł orzec karę ograniczenia wolności nie niższą od 3 miesięcy albo grzywnę nie niższą od 100 stawek dziennych, jeżeli równocześnie orzeka środek karny, środek kompensacyjny lub przepadek.

Czytaj w LEX: Przegląd spraw sądowych w kontekście najczęściej spotykanych błędów medycznych >

 

Marcin Warchoł, wiceminister sprawiedliwości  w rozmowie z Prawo.pl zapewnia jednak, że wprowadzana obecnie zmiana art. 37a , nie zaostrza kar za błędy medyczne, ani - co również podnoszono - za nielegalną aborcję.

Czytaj w LEX: Powikłanie po ciężkiej operacji to nie błąd medyczny >

- Kara się nie zmienia, zagrożenie jest takie samo jak od 1997 roku. W tym również możliwość stosowania kary ograniczenia wolności i grzywny. Ten przepis, który został zmieniony wprowadzono w 2015 r. i z naszych analiz orzeczeń sądowych wynika, że stał się swoistą furtką do bezkarności. I nie chodzi tutaj o lekarzy, ale sprawy dotyczące np. napadów z nożem w ręku, pobicie bejsbolem. Taki bandyta też może podlegać możliwości złagodzenia kary do grzywny w wysokości minimum 100 złotych?- mówi.    

Czytaj: Tam gdzie Trybunał nie może, tarcza pomoże... wprowadzając zaskarżone przepisy>>

Samorząd chce uchylić kary za błędy medyczne

Samorząd lekarski przy okazji dyskusji chce jednak zaproponować swoje zmiany.
- Zamierzam jak najszybciej przekazać stronie rządowej projekt przepisów uwalniających pracowników ochrony zdrowia od odpowiedzialności cywilnej i karnej za uchybienia, nie będące rażącymi, popełnione podczas działań podejmowanych w ramach zwalczania epidemii COVID-19 - mówi serwisowi Prawo.pl prof. Andrzej Matyja, prezes Naczelnej Rady Lekarskiej. 

Jego zdaniem tak powinna być ukształtowana odpowiedzialność na czas pandemii. - Liczę, że na czas tzw. normalności rząd też zmieni przepisy karne - dodaje prof. Matyja.

Czytaj w LEX: Przegląd problemów dotyczących odpowiedzialności zawodowej lekarzy w orzecznictwie SN >

Powołuje się na rozwiązanie jakie powstało w ostatnim czasie w USA, w stanie Nowy Jork. Tamtejszy gubernator zaprosił środowiska medyczne do opracowania regulacji dotyczącej odpowiedzialności personelu medycznego za działania podejmowane przy zwalczaniu epidemii. Rządzący wespół z medykami opracowali klauzulę Dobrego Samarytanina, która uwalania personel od odpowiedzialności - mówi prezes NRL.

 


Samorząd lekarski, ale i lekarskie związku zawodowe, alarmują, że konsekwencje zmian jakie wprowadził naprędce Sejm będą daleko idące dla medyków, ale i dla pacjentów. - Zwiększona odpowiedzialność karna będzie skutkowała tym, że lekarze nie zechcą podejmować się przeprowadzania ryzykowanych operacji, nierzadko ratujących życie - wskazują.

Czytaj w LEX: Zarzut popełnienia błędu w sztuce lekarskiej - postępowanie z zakresu odpowiedzialności zawodowej  >

Kary dla lekarzy pogarszają sytuację pacjentów

Chodzi nie tylko o art.  37a obecnej noweli Kodeksu karnego. 14 lipca Trybunał Konstytucyjny ma zająć się nowelą Kodeksu karnego z czerwca 2019 r. W niej znalazła się zmiana art. 155 Kk. Zakłada ona zaostrzenie kar za nieumyślne spowodowanie śmierci - od roku do 10 lat, obecnie grozi za to od 3 miesięcy do 5 lat pozbawienia wolności. 

Po medialnej burzy Ministerstwo Sprawiedliwości przygotowało szybko zmianę do zaskarżonej noweli, ale utknęła ona podczas poprzedniej kadencji w Sejmie. I dotknęła ją zasada dyskontynuacji prac. MS zapewnia jednak, że jeśli Trybunał uzna ustawę za zgodną z Konstytucją, jest gotowe do współpracy. 

Lekarze podkreślają, że jeśli ryzyko surowych kar dla lekarzy wzrośnie, biegli lekarze nie będą chcieli przygotowywać opinii  w procesach o błędy medyczne. - Poza tym udowodnienie winy umyślnej lekarzowi  w procesie graniczy z cudem. Zaostrzanie kar za błędy medyczne nie daje korzyści ani lekarzom ani poszkodowanym - zauważa Jarosław Witkowski, radca prawny specjalizujący się w procesach o błędy medyczne. 

W podobnym tonie wypowiada się też adwokat Marcin Wolny, prawnik Helsińskiej Fundacji Praw Człowieka. Wskazuje, że podstawą jest sprawiedliwa kara.  - Lekarze oczywiście w swojej prace popełniają błędy i za te błędy powinni odpowiadać. Ale wymiar kary nie może równocześnie uderzać w cały system leczenia. Już w czasie prac nad projektem Kodeksu karnego – przypominam – pojawiały się głosy, że zaostrzenie kary za nieumyślne spowodowanie śmierci, ryzyko takiej odpowiedzialności, może zniechęcać do podejmowania np. decyzji o operacji trudnych przypadków – wskazuje.