Pacjentka zgłosiła się do szpitala z powodu krwawienia z dróg rodnych. Stwierdzono u niej mięśniakowatość macicy, więc lekarze wykonali zabieg wyłyżeczkowania w znieczuleniu ogólnym. Jednocześnie, po uzyskaniu wyników badań laboratoryjnych i informacji od pacjentki, przetoczono jej trzy jednostki krwi. Pacjentka zarzuciła jednak personelowi nienależyte udzielenie świadczeń zdrowotnych. Sprawa trafiła do Rzecznika Praw Pacjenta, jednakże nie dopatrzył się on naruszenia prawa. Dlatego też pacjentka wniosła o ponowne rozpatrzenie sprawy i  zarzuciła ordynatorowi oddziału ginekologii brak nadzoru nad podległym personelem. Wskazywała też, że narażono ją na niebezpieczeństwo utraty zdrowa lub życia.

Czytaj także: Lekarze i pacjenci domagają się większych pieniędzy na ochronę zdrowia >>>

Odmienne relacje rozstrzygnęła dokumentacja

W toku postępowania wyjaśniającego, Rzecznik wystąpił do prokuratury o informację na temat prowadzonego postępowania związanego z hospitalizacją pacjentki. Prokuratura przesłała uzyskaną opinię biegłych z katedry medycyny sądowej, którzy nie dopatrzyli się w działaniach lekarzy jakichkolwiek nieprawidłowości lub zaniechań i zaniedbań, które byłyby niezgodne z ówczesną wiedzą medyczną i skutkowały negatywnymi konsekwencjami dla zdrowia pacjentki. Natomiast odmienne relacje personelu medycznego oraz pacjentki uniemożliwiały ustalenie rzeczywistego stanu jej zdrowia, inaczej niż na podstawie zapisów w dokumentacji medycznej. Te z kolei potwierdzały wyjaśnienia podmiotu leczniczego. Dlatego też, po analizie materiału dowodowego, Rzecznik uznał, że nie doszło do naruszenia prawa pacjenta do świadczeń zdrowotnych. W odpowiedzi, pacjentka wniosła skargę do sądu administracyjnego.

Czytaj w LEX: Udzielanie informacji pacjentowi o zakresie i rodzaju udzielanych świadczeń zdrowotnych >

 

Cena promocyjna: 199 zł

|

Cena regularna: 199 zł

|

Najniższa cena w ostatnich 30 dniach: zł


Rzecznik musi uwzględnić opinię biegłych

Sprawą zajął się Wojewódzki Sąd Administracyjny w Warszawie, który uznał, że Rzecznik słusznie stwierdził, że nie ma kompetencji pozwalających na ocenę zastosowanego u pacjentki procesu diagnostyczno-leczniczego. Dlatego był zobligowany uwzględnić opinię wydaną przez specjalistów w danej dziedzinie wiedzy medycznej. Natomiast zgromadzony w sprawie materiał dowodowy jednoznacznie wskazywał, że wbrew stanowisku pacjentki, sposób udzielenia jej świadczenia zdrowotnego był zgodny z aktualnym stanem wiedzy i adekwatny do ówczesnego stanu zdrowia.

Czytaj w LEX: Dokumentacja medyczna – udostępnianie informacji >

Nie naruszono praw pacjentki

Biegli nie dopatrzyli się jakichkolwiek nieprawidłowości, które byłyby niezgodne z wiedzą medyczną i skutkowały negatywnymi konsekwencjami dla zdrowia pacjentki. W ocenie sądu, Rzecznik przeprowadził postępowanie wyjaśniające w sposób prawidłowy. Zasadnie też stwierdził, że nie doszło do naruszenia praw pacjentki do świadczeń zdrowotnych i dokumentacji medycznej. Mając powyższe na uwadze, Wojewódzki Sąd Administracyjny w Warszawie oddalił skargę.

Wyrok WSA w Warszawie z 25 kwietnia 2019 r., sygn. akt VII SA/Wa 2357/18