Wydłużenie średniego czasu oczekiwania na świadczenia sięgnęło 0,7 miesiąca. W 2023 roku ten wskaźnik wynosił 3,5 miesiąca. – To najgorszy wynik od 2012 roku, od kiedy zbieramy dane. Czas oczekiwania w kolejkach w 2012 roku wynosił 2,4 miesiąca – zaznacza Milena Kruszewska, prezeska Fundacji Watch Health Care.

Co więcej, pacjenci oczekują nie tylko na wizytę lekarską, ale również w kolejce do rejestracji. Wielu ankieterów raportowało trudności lub wręcz niemożność dodzwonienia się na numery rejestracji medycznej. Dzwoniąc, dowiadywali się, że mają np. 50 numer w kolejce do rejestracji. Zdarzało się, że gdy już słyszeli, że są drudzy w kolejce, następowało rozłączenie i cały proces trzeba było zaczynać od nowa.

Ministerstwo Zdrowia argumentuje, że kolejki to nie jest polska specjalność, ponieważ mieszkańcy innych krajów europejskich również muszą się w nich ustawić, żeby dostać się do lekarza. Tymczasem w raportach międzynarodowych połowa krajów Unii Europejskiej jest wolna od kolejek do leczenia. 

Czytaj też: Centralna e-rejestracja w pełni dopiero w 2029 roku, ale ustawa już za rok

Najdłuższe i najkrótsze kolejki

Jak wynika z raportu, najdłużej pacjenci czekali na świadczenia w dziedzinach:

  • chirurgia plastyczna – 9,9 miesiąca (ale np. na rekonstrukcję piersi - 14 mies.);
  • neurochirurgia – 9,1 miesiąca;
  • otolaryngologia dziecięca – 8,9 miesiąca. 

Najkrócej zaś trzeba było czekać na świadczenia w dziedzinach:

  • radioterapia onkologiczna – 0,5 miesiąca;
  • neonatologia – 0,8 miesiąca;
  • medycyna paliatywna, chirurgia onkologiczna – 1,1 miesiąca.

Jeśli chodzi o wizyty o specjalistów, średni czas oczekiwania wydłużył się do 4,3 miesiąca. Najdłużej trzeba obecnie czekać do: angiologa (13,9 mies.), endokrynologa (12,1 mies.) i chirurga naczyniowego (11,6 mies.). 

Najkrócej zaś czekamy do

  • pediatry – 0 mies.,
  • neonatologa – 0,2 mies.,
  • onkologa – 0,4 mies.,
  • ginekologa-położnika – 0,4 mies.
  • chirurga onkologicznego – 0,6 mies.

Pacjenci wypychani do prywatnych gabinetów

Podczas konferencji na temat raportu Krzysztof Łanda podkreślał, że kolejki można ominąć, finansując świadczenia z własnej kieszeni. Publiczny system wypycha coraz więcej pacjentów do prywatnych gabinetów lekarskich. Z pieniędzy publicznych finansowane jest przede wszystkim utrzymanie zasobów systemu publicznego, w mniejszym stopniu leczenie. – Politycy zaś podejmują dyskusje na temat jakości opieki zdrowotnej, choć głównym problemem systemu jest dostępność świadczeń – stwierdził Łanda, założyciel Fundacji WHC, były wiceminister zdrowia.