Agencja została powołana 22 marca br. Ma finansować badania naukowe w medycynie i naukach o zdrowiu. Minister zdrowia Łukasz Szumowski podkreślał, że to instytucja, która przyniesie korzyści pacjentom i systemowi ochrony zdrowia, m.in. dzięki realizacji badań klinicznych, populacyjnych i epidemiologicznych.
Działa w oparciu rządową ustawę o Agencji Badań Medycznych (ABM). Radosław Sierpiński, wcześniej pełnomocnik ministra zdrowia ds. powołania ABM, a teraz pełniący obowiązki prezesa Agencji (zgodnie z ustawą, może taką funkcję pełnić przez 12 miesięcy, a później musi być ogłoszony konkurs na prezesa) podkreśla, że przekazał ministrowi finansów projekt planu finansowego i trwa jego uzgadnianie. Zawiera wydatki związane m.in. z zatrudnieniem pracowników (w pierwszym roku działalności ma to być ok. 30 osób) czy wynajęciem pomieszczeń na siedzibę nowej instytucji.  

- Pieniądze na działanie Agencji są przewidziane w rezerwie celowej ministra zdrowia – mówi Sierpiński. – Złożyliśmy plan finansowy do Ministerstwa Finansów i gdy zostanie zaakceptowany, musi jeszcze uzyskać akceptację ministra zdrowia i wtedy możemy uruchomić te pieniądze. Liczę, że do maja to nastąpi i wtedy będziemy mogli  podpisać umowę na wynajęcie siedziby oraz rozpocząć rekrutację - dodaje. Sierpiński podkreśla, że dopóki plan finansowy nie jest zatwierdzony, to Agencja nie ma pieniędzy. Zgodnie z ustawą o ABM,  w tym roku ma mieć do wydania 50 mln złotych, w przyszłym - 500 mln złotych, a w 2028 r. już prawie miliard.

Rząd zdecydował - szef Agencji Badań Medycznych zarobi 26 tys. złotych - czytaj tutaj>>

 

Cena promocyjna: 129 zł

|

Cena regularna: 129 zł

|

Najniższa cena w ostatnich 30 dniach: zł


Agencja ma zacząć od kardiologii

Przypomnijmy, że projekt ustawy dotyczącej powołania ABM trafił do konsultacji we wrześniu 2018 r.  Następnie 26 lutego 2019 r. Senat przyjął rządową ustawę o powołaniu ABM.

Umowy w badaniach klinicznych - czytaj tutaj>>

Ministerstwo Zdrowia podnosiło, że w obecnym systemie ochrony zdrowia nie ma instytucji wyspecjalizowanej we wspieraniu i rozwoju badań medycznych. Niekomercyjne badania kliniczne stanowią zaledwie około 2 proc. wszystkich takich badań w kraju. Agencja ma być wyspecjalizowaną jednostką, zrzeszającą krajowych i zagranicznych ekspertów, którzy będą pracować nad innowacyjnością polskiej medycyny. Ma być także partnerem dla światowych instytucji - np. NIH (National Institutes of Health działająca w Stanach Zjednoczonych).

Kluczowymi obszarami działalności Agencji będą onkologia i kardiologa. Pierwsze badania mają się rozpocząć jeszcze w tym roku.

Onkologia i kardiologia – priorytety Agencji Badań Medycznych - czytaj tutaj>>

 

Kontrowersyjne finansowanie z NFZ

Pierwotnie planowano, że Agencją zarządzać będzie prezes powołany przez ministra na sześć lat i rada, w której skład wejdzie od 15 do 20 członków. Podczas prac w Sejmie ustalono jednak, by wybór następował w trybie konkursowym.

Podczas konsultacji publicznych zaostrzono wymagania wobec prezesa ABM, który ma mieć nie tylko stopień naukowy doktora, ale także habilitację. O takie zmiany wnioskowała Konferencja Rektorów Uczelni Medycznych.

Związki zawodowe nie chcą, by Agencja Badań Medycznych była finansowana z NFZ - czytaj tutaj>>
 

Najwięcej kontrowersji wzbudzał sposób finansowania Agencji. Od przyszłego roku będzie ona finansowana z budżetu państwa i z odpisu z Narodowego Funduszu Zdrowia, stanowiącego 0,3 proc. jego przychodów. Organizacje pacjenckie, ale także samorząd lekarski podkreślali, że przez to mniej NFZ będzie miał pieniędzy na zakup świadczeń dla pacjentów.

Agencja będzie państwową osobą prawną nadzorowaną przez ministra zdrowia. Jednostką zarządzać ma prezes powołany przez ministra na 6 lat oraz Rada Naukowa Agencji, w skład której wejdzie od 12 do 15 osób powoływanych przez szefa resortu zdrowia, ale rekomendowanych przez środowiska medyczne. Jak tłumaczył Radosław Sierpiński, w skład Rady mają wchodzić przedstawiciele ministerstw, ale także profesorowie, szefowie instytutów naukowych oraz mam nadzieję, że znajdą się w niej również redaktorzy naczelni wiodących periodyków na świecie. Ich wynagrodzenie ma wynieść ok. 4 tys. zł brutto.