Rektor Uniwersytetu Szczecińskiego zobowiązał nauczycieli akademickich do przedstawienia zaświadczenia o niekaralności, zgodnie z przepisami tzw. „lex Kamilek”. Wzbudziło to obawy dotyczące ingerencji w prywatność, ponieważ obowiązek ten obejmuje również osoby, które nie mają stałego kontaktu z małoletnimi lub ich rola nie wiąże się z opieką nad nimi. Przyjęcie tak szerokiej interpretacji przepisów mogłoby prowadzić do podobnych wymagań na wszystkich uczelniach i wobec większości kadry akademickiej.

 

RPD rozwiewa mity wokół standardów ochrony małoletnich>>

 

RPO ma wątpliwości

Zastępca rzecznika praw obywatelskich, Stanisław Trociuk, skierował w tej sprawie pytania do wiceminister sprawiedliwości Zuzanny Rudzińskiej-Bluszcz. Wskazał na możliwą nieproporcjonalność obowiązku składania zaświadczeń oraz jego wątpliwą zgodność z zasadą minimalizacji danych wynikającą z RODO. Podkreślił także, że obowiązek ten powinien dotyczyć jedynie osób, które faktycznie podejmują działalność wymagającą kontaktu z małoletnimi, a nie tych, którzy jedynie mogą się z nimi stykać w przyszłości. Ministerstwo Sprawiedliwości przyznało, że obecne regulacje mogą budzić wątpliwości i zapowiedziało ich doprecyzowanie w ramach nowelizacji ustawy (projekt UD176). Nowe przepisy mają wprowadzić m.in. słowniczek definiujący kluczowe pojęcia, takie jak „organizator działalności” czy „działalność opiekuńcza”, oraz określić przypadki, w których obowiązek sprawdzania karalności nie będzie stosowany. Wśród planowanych zmian jest również ograniczenie tzw. „podwójnego sprawdzania” tej samej osoby.

 

Dotychczasowe postulaty uczelni wyższych skupiały się głównie na wyłączeniu praktykantów spod obowiązku składania zaświadczeń, czego obecna wersja projektu nie uwzględnia. Ministerstwo podkreśliło jednak, że ustawa znajduje się we wczesnej fazie procedowania, a w trakcie konsultacji publicznych będzie możliwość zgłaszania uwag i zmian, również ze strony Ministerstwa Nauki i Szkolnictwa Wyższego.