Nagie kobiece biusty w Polsce rzadko dostrzeżemy poza miejscami dla naturystów. Większe emocje budzą obnażone piersi poza samymi plażami, bądź niechciane publikacje zdjęć topless celebrytek.

 

Oburzeni tylko nadgorliwi

Krajowy standard podejścia Temidy do mocno roznegliżowanych kobiet wyznaczyła głośna przed laty sprawa w Szczecinie. Gdy w maju 2008 r. modelka Dorota Krzysztofek wraz z koleżanką postanowiły na basenie „Arkonka” poopalać się bez staników, doszło do interwencji mundurowych. Panie założyły koszulki, ale po odjeździe patrolu znowu je zdjęły i przy kolejnej interwencji odmówiły ubrania się i przyjęcia mandatów wystawionych na podstawie art. 140 kodeksu wykroczeń (czyli publicznego dopuszczenia się nieobyczajnego wybryku), dlatego sprawa trafiła do wokandę.

Orzekając w II instancji, Sąd Okręgowy w Szczecinie (wyrok z 9 lutego 2009 r., IV Waz 260/08) uniewinnił obie panie, uznając, że nie zachowały się nieobyczajnie. Przebywały bowiem na kąpielisku, w miejscu przeznaczonym do opalania, gdzie należy się liczyć nie tylko z ogólnodostępną nagością, ale też fankami topless. Sędzia Władysława Motak zauważyła, że nagie biusty zbulwersowały w zasadzie jedynie interweniujących mundurowych, a inni plażowicze nie byli zbytnio zaskoczeni, nikt też z nich nie zwrócił uwagi kobietom. Konkluzja była oczywista - odsłonięte kobiece piersi to element ludzkiego ciała i nie powinien na plaży budzić negatywnych odczuć, nawet gdy nie jest to miejsce specjalnie wydzielone dla naturystów. 

Inaczej sprawa może wyglądać tylko tam, gdzie np. w regulaminach – których przestrzegania zobowiązuje się przestrzegać korzystający z kąpieliska, basenu, plaży – topless wprost zakazano. Co ciekawe – jest to coraz rzadsze. Regulaminy basenu „Inflancka” w Warszawie i kompleksu basenowego „Błękitna Fala” w Sandomierzu wspominają jedynie o zakazie nieobyczajnych zachowań, zakazują nagrywania filmów i robienia zdjęć. W wielu innych placówkach wspomina się jedynie o jedno- bądź dwuczęściowych żeńskich strojach kąpielowych, w domyśle zasłaniających także piersi. Natomiast pływalnia AquaPlanet w Trzebini nakazuje zasłanianie miejsc intymnych, a z obrazkowej instrukcji dla użytkowników wynika, że chodzi również o kobiece biusty.     

Skomplikowany problem pojawił się w 2021 r. na jednym z wrocławskich basenów mających strefę saun. W saunach regulamin pozwalał na prawie całkowitą nagość, niemniej jednak w części gastronomicznej wymagał nie tylko zasłonięcia dolnych intymnych części ciała obu płci, ale też kobiecych piersi (przy pomocy ręcznika bądź szlafroka). Dlatego barista odmówił obsłużenia jednej z pań, która miała odsłonięty biust. Ostatecznie kobieta zjadła posiłek, ale wcześniej się ubrała.  

 

 

W knajpie, sklepie, na deptaku

A co z topless w knajpach, klubach nocnych bądź innych punktach usługowych, np. myjniach? - Dopuszczalność takich zachowań przede wszystkim powinna mieć oparcie w dobrowolności korzystania z usług takich podmiotów przy wcześniejszej wiedzy potencjalnych klientów o tym, że tak jest. Innymi słowy, proponowanie usług z takimi atrakcjami nie powinno łączyć się dla korzystających z jakimkolwiek zaskoczeniem, z którym wiązać by się mogło uczucie wstydu – pisze Radosław Krajewski w kwartalniku Ius Novum (4/2010). Krajewski inaczej ocenia natomiast pokazywanie nagości w typowych ogólnodostępnych miejscach publicznych, jak park albo skwer miejski. Wtedy topless może wyczerpać znamiona nieobyczajnego wybryku, podobnie jak i zrzucenie stanika i rozłożenie się na słońcu przy pomniku. -Także w sytuacji, gdyby kobieta przebywała w miejscu publicznym bez górnej części ubrania w innych okolicznościach zupełnie niezwiązanych z korzystaniem z walorów słońca lub wody, w tym będąc pod wpływem alkoholu, to czyn taki byłby wykroczeniem – pisze Krajewski. W obiektach gastronomicznych, handlowych, kulturalno-rozrywkowych bądź sakralnych powinny wystarczyć piktogramy przy wejściu, aby dać znać wchodzącym, czy nie są odziani zbyt skąpo.

 

Krystian Markiewicz, Marta Szczocarz-Krysiak

Sprawdź  

W wakacje nad morzem często odbywają się różne imprezy plenerowe, w tym różnorakie koncerty. Czy tam powinna pojawiać się golizna? Kwestię tę przeanalizowali naukowcy. - O ile trudno byłoby zaakceptować pojawienie się nagości, np. wśród widzów koncertu symfonicznego czy przedstawienia operowego (i mielibyśmy do czynienia z realizacją znamion wykroczenia z art. 140 czy art. 51 kodeksu wykroczeń), o tyle tego typu sytuacje zdarzają się np. na koncertach rockowych, nie budząc zgorszenia wśród zgromadzonych. Niekiedy fanki wręcz zachęcane są przez innych uczestników, członków zespołu czy operatorów kamer do prezentowania się topless. Biorąc pod uwagę realia, w jakich te zachowania mają miejsce i ich pozytywny odbiór przez zebranych, trudno jest sądzić, aby miały one cechę społecznej szkodliwości i wymagałyby reakcji prawnokarnej – piszą prof. Marek Mozgawa i dr hab. Katarzyna Nazar w artykule na łamach pisma „Prawo w działaniu” (tom 5, 2023 r.). 

Jednak zwolenników topless ostrzega na swoim blogu przed testowaniem cierpliwości stróżów prawa i osób postronnych prawniczka Ewa Boszkowska. -Mam głębokie przekonanie graniczące z pewnością, że pojawienie się na warszawskiej starówce, przy warszawskiej syrence z odsłoniętym biustem mogłoby zakończyć się surową reakcją ze strony wymiaru sprawiedliwości – pisze blogerka. 

Panowie w stroju Adama też mogą zostać ukarani mandatem, jeśli tak występują poza plażami naturystów, o czym przekonał się jeden z mieszkańców Jędrzejowa (woj. świętokrzyskie). Za jazdę szosą nago na rowerze dostał mandat na podstawie art. 140 k.w., czyli za nieobyczajność. Nagi męski tors także w restauracji, w kościele bądź w popularnym miejscu turystycznym nie tylko uchybia savoir-vivre, ale i kodeksowi wykroczeń.

W doktrynie pojawiają się głosy, że plażowanie topless na balkonie, we własnym ogródku albo na prywatnej działce też może być nieobyczajnym wybrykiem, ale trudno znaleźć jakieś skazanie w takiej sprawie. Albo więc obwinione nie odwołują się od nakładanych na nie mandatów, albo mundurowi ich nie nakładają. Generalnie problem jest więc raczej marginalny. 

Czytaj też: Czy jest możliwe przesunięcie zaplanowanego terminu urlopu wypoczynkowego? >

 

Biusty gwiazd to nie dobro publiczne

A co z nagrywaniem plażowiczek chodzących bez staników? Tu wiele zależy od kontekstu. Nie tylko zawodowi paparazzi, ale i przygodni nagrywający telefonami muszą uważać z publikacją w internecie nagrań wykonywanych innym osobom - w tym celebrytom - bez ich wiedzy i zgody. Aktorka Anna Mucha pozwała jeden z tabloidów, który opublikował fotki z jej wakacyjnego opalania topless w Egipcie. – Poczułam się tak, jak zgwałcona kobieta – komentowała w mediach gwiazda. Sąd Najwyższy (wyrok z 24 stycznia 2008 r., I CSK 341/07) uznał, że zdjęcia wykonane bez jej wiedzy i zgody, w dodatku z ukrycia i ukazujące jej nagi biust, bezprawnie wkraczają w sferę prywatności. - Powódka była wówczas na wakacjach, w gronie znajomych, odpoczywała na plaży, do której dostęp był ograniczony. Została uchwycona w sytuacji intymnej, a nagość jest sferą przez nią chronioną, gdyż mimo propozycji nigdy nie godziła się na fotografowanie jej nago – uzasadniał wtedy SN, choć już później aktorka zmieniła strategię wizerunkową i pozowała m.in. dla Playboya. Analogiczną sprawę z jednym z portali plotkarskich wygrała też inna celebrytka, Renata Kaczoruk, którą pokazano zupełnie nagą na zdjęciach z wakacji w Jastarni z jej ówczesnym partnerem Kubą Wojewódzkim. Chodzenie po plaży w negliżu – zwłaszcza w dyskretnych miejscach albo przez osoby, które nie są powszechnie znane – nie oznacza więc automatycznej zgody na rozpowszechniania wizerunków takich osób w tradycyjnych mediach bądź w internecie.