Premier Theresa May, wzywając deputowanych do poparcia projektu umowy ostrzegała, że to "ostatnia okazja, żeby zagwarantować brexit" w obliczu ryzyka długoterminowego opóźnienia wyjścia ze Wspólnoty. Po głosowaniu stwierdziła, że odrzucenie projektu umowy wyjścia z UE będzie miało "bardzo poważne" konsekwencje dla W. Brytanii. Ostrzegła, że w obliczu impasu politycy "docierają do granic procesu" w sprawie brexitu.

Brytyjscy parlamentarzyści głosowali wyłącznie nad technicznym porozumieniem w sprawie warunków opuszczenia Wspólnoty, które reguluje m.in. rozliczenia dotyczące budżetu UE, kwestie związane z zachowaniem procesu pokojowego w Irlandii Północnej i praw obywateli UE.

Czytaj: Brexit dotknie także producentów części do aut i... prawa jazdy>>
 

Samo jego przyjęcie zgodnie z brytyjskim prawem byłoby niewystarczające do pełnej ratyfikacji i wymagałoby dodatkowego głosowania nad deklaracją polityczną, ale spełniłoby warunek postawionego w ubiegłotygodniowym ultimatum ze strony Rady Europejskiej, która zażądała przyjęcia głównego tekstu do końca dnia w piątek jako warunku dla przedłużenia procesu opuszczenia Wspólnoty do 22 maja. 

Rada UE zajmie stanowisko

W związku z decyzją brytyjskiej Izby Gmin szef Rady Europejskiej Donald Tusk poinformował w piątek, że zwołuje na 10 kwietnia nadzwyczajny szczyt UE w związku z odrzuceniem porozumienia o brexicie. Dodał, że proces brexitu zostaje teraz przedłużony do 12 kwietnia. - Scenariusz brexitu bez umowy 12 kwietnia jest obecnie prawdopodobny - powiedział rzecznik Komisji Europejskiej. - Komisja ubolewa nad dzisiejszym negatywnym głosowaniem w Izbie Gmin. Zgodnie z decyzją Rady Europejskiej z 22 marca okres przewidziany w ramach art. 50 ust. 3 zostaje przedłużony do 12 kwietnia. Do Wielkiej Brytanii należy wskazanie scenariuszy przed tą datą do rozważenia przez Radę Europejską. Scenariusz brexitu bez umowy 12 kwietnia jest obecnie prawdopodobnym scenariuszem - stwierdził rzecznik.

Sceptycyzm unijnych polityków

-  Odrzucenie projektu umowy wyjścia z UE przez Izbę Gmin to zły sygnał płynący z brytyjskiego parlamentu. Może oznaczać perspektywę twardego brexitu 12 kwietnia lub wniosek o radykalne przedłużenie negocjacji - skomentował Konrad Szymański, polski minister ds. europejskich.

Natomiast szef MSZ Niemiec Heiko Maas ostrzegł w piątek, że kończy się czas na uniknięcie nieuporządkowanego brexitu. I wezwał też Brytyjczyków do zadecydowania przed 12 kwietnia w kwestii dalszego postępowania w sprawie brexitu. W przeciwnym razie - podkreślił - dojdzie do wyjścia Wielkiej Brytanii z Wspólnoty bez umowy.

Również holenderski premier Mark Rutte ocenił w piątek, że "bardzo możliwy" jest brexit bez umowy. - Jedna z dwóch dróg do uporządkowanego brexitu wydaje się teraz zamknięta. Pozostawia to tylko drugą ścieżkę, którą jest postawienie jasno przez Brytyjczyków, czego chcą przed 12 kwietnia - powiedział Rutte w kilka minut po głosowaniu w brytyjskim parlamencie.