Patrycja Rojek-Socha: Jak osiągnąć sukces na rynku prawnym?

Dagmara Miler: Mam wrażenie, że od samego początku swoją karierę trzeba budować świadomie, biorąc pod uwagę tendencje biznesowe i potrzeby rynku. Przede wszystkim należy jednak wybierać taką dziedzinę, która po prostu nas interesuje. Adekwatność rynkowa naszej dziedziny i pasja - to recepta na sukces i dobre zawodowe życie.

Czytaj: Rising Stars 2024 - znamy już młodych prawników - liderów jutra>>

 

Wszechstronność, kilka obszarów działalności pomaga?

W moim przypadku różnorodność obszarów, w których działam, jest pozorna. Początkiem mojej drogi zawodowej była obsługa przedsiębiorstw oraz rynku reklamy, a to takie obszary, które zaskakują prawnika zróżnicowanymi problemami często z bardzo różnych dziedzin prawa i biznesu. Siłą rzeczy w takich przypadkach specjalizacja to tak właściwie co najmniej kilka specjalizacji. Pracując z takim klientem musimy być w stanie z jednej strony komentować ambitne biznesowe umowy dotyczące międzynarodowych kampanii, jak i posiadać szeroką wiedzę o stosowanych w ramach jej realizacji rozwiązaniach technicznych, choćby tak ciekawych jak gen-AI czy czatboty. W tym samym projekcie musimy równocześnie liczyć się z zagadnieniami związanymi z rynkiem regulowanym loterii promocyjnych, która jest w prawie polskim grą hazardową, ograniczeniami reklamy, jakie nakłada prawo na poszczególne branże, a często także analizować projekt z perspektywy obcych jurysdykcji. To wszystko potwierdza, że umiejętność szerokiego merytorycznego spojrzenia na problem, połączona z praktyką i zrozumieniem branży i jej wyzwań oraz kierunków rozwoju, to wyjście naprzeciw aktualnym oczekiwaniom klientów. W moim przypadku dziedziny takie jak nowe technologie, własność intelektualna, w tym znaki towarowe, prawo reklamy, gry hazardowe czy relacje biznesowe z udziałem influencerów oraz osób powszechnie znanych, to zupełnie naturalne połączenie.

 

Do tego, przypomnijmy, dochodzi jeszcze działalność pro bono.

Moja działalność pro bono związana jest zarówno z promowaniem wiedzy o własności intelektualnej, jak i działalnością pro-kobiecą. Obsługa biznesu, którą zajmowałam się od samego początku, była od zawsze dziedziną mocno zmaskulinizowaną - zarówno od strony klienckiej, jak i od strony profesjonalistów, których spotykałam po drugiej stronie sporów lub negocjacji. Pojawienie się w branży młodych, kompetentnych i dobrze wykształconych kobiet, było pewną zmianą i nową ścieżką, którą przecierałyśmy w wąskim gronie koleżanek. To doświadczenie w sposób naturalny pozwoliło mi podjąć działania w kierunku wielowymiarowego wsparcia kobiet w obszarze działalności pro bono, którą łączę z działalnością zawodową.

 

Czy bycie adwokatką, kobietą, utrudniało prace w tych obszarach? Były większe wyzwania?

Wśród moich klientów nie było to trudne. Miałam to szczęście, że nikt nie kwestionował moich umiejętności, a nawet jeśli początkowo miał pewne obawy, to tok współpracy przekonywał go do mojej obsługi. Z drugiej strony, dobrze wiem jak wygląda rynek, obserwuję go, rozmawiam z koleżankami i to, że ja miałam szczęście nie oznacza, że w tych dziedzinach inne kobiety nie są stawiane przed wyzwaniami i nie potrzebują wsparcia. Faktycznie, zauważam, że w obsłudze dużego biznesu, przy naprawdę skomplikowanych umowach, przy kwestiach związanych z dużą odpowiedzialnością klientów, pełnomocnikami stron wyjątkowo często wciąż są mężczyźni. I o ile mam wrażenie, że teraz jest czas kobiet, że świetnych i widocznych prawniczek jest coraz więcej, to np. obszary ścisłego rynku regulowanego, hazardu, badań, inwestycji czy nowych technologii, wciąż są domeną mężczyzn. Jako kobiety musimy coraz śmielej pokazywać, że posiadamy, często nawet lepsze, wykształcenie, bogatsze doświadczenie zawodowe i po prostu poradzimy sobie z ambitnymi zadaniami tak samo dobrze, jak nasi koledzy. Nie jest już żadnym zaskoczeniem, że zapewnienie równouprawnienia płci skutkuje korzystnym wpływem na społeczeństwo i gospodarkę, zupełnie tak samo jak na prawo i rynek usług prawniczych. W niczym nie różnimy się tutaj od innych branż.

Zobacz w LEX: AI w praktyce prawniczej – krok w nowoczesność czy skok w przepaść? > >

Podczas gali dziękowała Pani m.in. mecenasowi Łukaszowi Korbońskiemu - czy jest tak, że za sukcesem prawniczki/prawnika stoi ktoś, kto nimi pokieruje, kto im zaufa, dając możliwość rozwoju?

Ja uważam, że dobry patron czy patronka to jest ktoś, kto ukierunkowuje, dzieli się swoją wiedzą i doświadczeniem. Ja miałam to szczęście, że pracowałam z osobą, która mi zaufała i do dziś dziwię się, że mogła mieć tak dużo odwagi. Jestem Łukaszowi za to bardzo wdzięczna. Nie zawiodłam go, ale w tamtym czasie była to z jego strony odwaga, zapewne podszyta dobrą intuicją. Współpracujemy od ponad 10 lat – w czasach łatwiejszych i trudniejszych. Życie zawodowe zdążyło nas całkiem nieźle sprawdzić w wielu sytuacjach. Prawdziwy patron/mentor przekazuje w ręce młodej prawniczki czy młodego prawnika to, co zawodowo najcenniejsze – swoją wiedzę i doświadczenie. Z uwagi na silną konkurencję rzetelne i pełne dzielenie się wiedzą to coś, co wcale nie jest częstym zjawiskiem. Zachęcam więc wszystkich tych patronów i mentorów, którzy nie mają kompleksów i obaw, aby dzielili się wiedzą i otwierali swoje głowy i kancelarie na młodych, którzy niezwykle potrzebują ukierunkowania, inspiracji, a przede wszystkim zaufania i powierzania im projektów, które mogą rozwinąć ich jako profesjonalnych, dojrzałych prawników. Hojność patrona/patronki wyjątkowo później procentuje.

 

Wracając do działalności pro bono, jest Pani wiceprzewodniczącą Koła Kobiet przy ORA w Warszawie. Adwokatki nadal potrzebują wsparcia?

Myślę, że to wsparcie wciąż jest ogromnie potrzebne, choć warto podkreślić, że wsparcie to ma różnoraki wymiar. Jako kobiety pełnimy różne funkcje, zawodowe i prywatne, w tym te najodpowiedzialniejsze – związane z macierzyństwem. Fakt, że coraz częściej macierzyństwo jest w sposób przemyślany łączone z karierą zawodową, a partnerzy coraz aktywniej angażują się w wychowanie dzieci, nie powoduje, że możemy uznać to pozytywne zjawisko za regułę. Co oczywiste, w Adwokaturze wciąż czekamy na uregulowanie kwestii zatrudniania na umowę o pracę tak, aby osoby, które zdecydują się na macierzyństwo mogły bezpiecznie, świadomie i komfortowo przystąpić do tej nowej roli - dokładnie na takich samych zasadach jak ma to miejsce w bliskim kompetencyjnie zawodzie radcowskim. W samorządzie wciąż nad takim rozwiązaniem pracujemy i wydaje mi się, że mamy w tym zakresie jeszcze kilka lekcji do odrobienia. Po ostatnim napisanym przeze mnie i mec. Patrycję Kasicę stanowisku do projektu zmiany przepisów w tym zakresie, które przedstawiałyśmy władzom samorządu, nie zamierzamy robić nic innego jak dalej dążyć do uregulowania kwestii zatrudnienia w adwokaturze, nie ustępując z naszych postulatów ani o krok.

Sprawdź także w LEX: Efektywność finansowa kancelarii > >

 

Przypomnijmy, że to Koło Kobiet przygotowało projekt uchwały, przyjętej następnie przez zgromadzenie warszawskiej izby, wskazującej na konieczność zapewniania w organach samorządu reprezentatywnej liczby kobiet. 

Co oczywiste, Koło angażuje się w inicjatywy, które wspierają adwokatki na różnych etapach ich życia zawodowego. Bo tak jak wszystkie profesjonalistki, adwokatki potrzebują inspiracji od innych kobiet radzących sobie z podobnymi doświadczeniami, potrzebują ośmielenia w obraniu właściwej ścieżki kariery, czasem potrzebują także profesjonalnego doradztwa, które ułatwiamy, organizując spotkania ze specjalistami i specjalistkami z wielu istotnych biznesowo dziedzin. To dlatego tak bardzo stawiamy na networking, organizację forum do dyskusji i wymianę doświadczeń. Mam takie marzenie związane z moją działalnością pro bono, żeby działalność ta nie musiała już być w pewnej mierze działalnością interwencyjną – np. gdy przed sądami, albo organami mamy problem z odroczeniem rozprawy z powodów osobistych, przykładowo związanych z samopoczuciem w trakcie ciąży, czy krytycznym zdarzeniem rodzinnym lub gdy nie jesteśmy zwalniane z obron z urzędu, kiedy zbliża się termin porodu naszego dziecka. Wprost przeciwnie, wolałabym, aby Koło jeszcze aktywniej inspirowało, budowało i stawiało na ciekawy networking i ideę integracji kobiecego środowiska adwokackiego, co dotychczas już aktywnie robi. Prawniczki chcą wymieniać się doświadczeniami, rozmawiać o wyzwaniach i wzajemnie się inspirować. Chciałabym żebyśmy wszystkie czuły się - jak powiedziałam po odebraniu nagrody - enough (ang. wystarczające) - ponieważ mamy świetne wykształcenie, doświadczenie zawodowe, niejednokrotnie większe niż nasi koledzy. Mimo tego jednak pewna, wyuczona pokora nie pozwala nam adekwatnie do tej wiedzy i doświadczeń reagować i korzystać z tego co wypracowałyśmy naszą ciężką pracą.      

Zobacz również w LEX: e-Doręczenia: Obowiązki pełnomocników od 1 stycznia 2025 > >