Aleksandra Partyk: Porozmawiajmy o rozprawach zdalnych w sprawach cywilnych. Zacznijmy jednak może od tego, jak pandemia Covid-19 wpłynęła na polskie sądownictwo cywilne oraz stanowienie prawa w tym obszarze? Czy z perspektywy czasu można bardziej klarownie ocenić te zmiany?

Andrzej Olaś: Pandemia Covid-19 była swoistym stres-testem nie tylko dla rodzimego wymiaru sprawiedliwości, ale i dla poszczególnych społeczeństw oraz tworzonych przez nie państw i instytucji publicznych. Stanowiła ona wielkie wyzwanie w kwestii utrzymania ciągłości funkcjonowania sądownictwa z zachowaniem podstawowych praw i gwarancji procesowych stron, przy równoczesnym zapewnieniu ochrony życia i zdrowia osób uczestniczących w postępowaniach sądowych oraz zapobieżeniu niekontrolowanego rozprzestrzeniania się wirusa SARS-CoV-2. Reakcja polskich władz publicznych na to wyzwanie nie poddaje się jednoznacznej ocenie: niektóre rozwiązania wprowadzane w tym okresie były nieco spóźnione i legislacyjnie dalekie od doskonałości (w szczególności stworzenie ram prawnych dla przeprowadzania zdalnych posiedzeń sądowych, w tym przeprowadzania dowodów w tym trybie), inne oczywiście dysproporcjonalne - zwłaszcza likwidacja zasady kolegialności orzekania w postępowaniu przed sądem II instancji oraz nadmierne dopuszczenie do orzekania na posiedzeniach niejawnych.

Czytaj: Prof. Olaś: Nowelizację procedury cywilnej z 2019 r. - poprawić, dobre przepisy zostawić>>

 

Jak można oceniać te regulacje oraz zaszłe zmiany z perspektywy czasu?

Jako przesadne jawi się mówienie o całkowitej zapaści systemu sądownictwa cywilnego względnie kompletnym fiasku działań legislacyjnych państwa. W szczególności nie ulega wątpliwości, że niektóre rozwiązania wprowadzone do postępowania cywilnego w Polsce na szeroką skalę w okresie pandemicznym, a zwłaszcza wspomniane już posiedzenia zdalne zadomowiły się już na stałe w prawie procesowym cywilnym oraz w praktyce sądowego postępowania cywilnego i co do zasady wpisują się doskonale w procesową zasadę proporcjonalności, której poświęciłem swoją najnowszą monografię.

 

Co jest kluczowe w zasadzie proporcjonalności?

Zasadę tę należy rozumieć jako dyrektywę ukształtowania norm rządzących postępowaniem cywilnym, a następnie stosowania ich w taki sposób, który sprzyja sprawiedliwemu rozstrzygnięciu sprawy w rzetelnym postępowaniu przeprowadzonym przy jak najmniejszym uszczerbku w dobrach prawnych zaangażowanych w nie podmiotów jak i osób trzecich, w rozsądnym czasie (bez zbędnej zwłoki) bez ponoszenia nadmiernych kosztów oraz przy optymalnym wykorzystaniu ograniczonych zasobów publicznych przeznaczanych na zapewnienie usługi publicznej w postaci dostępu do wymiaru sprawiedliwości.

 

Cena promocyjna: 223.2 zł

|

Cena regularna: 279 zł

|

Najniższa cena w ostatnich 30 dniach: 195.3 zł


Wracając do zdalnych rozpraw, w dobie społecznej izolacji ta forma komunikacji z sądem niejednokrotnie okazała się dobrym rozwiązaniem.

Zdalne posiedzenia sądowe odbywane za pomocą urządzeń technicznych umożliwiających ich przeprowadzenie na odległość są doskonałym przykładem wykorzystania nowoczesnych technologii informacyjnych i komunikacyjnych w postępowaniu cywilnym w celu zapewnienia jego proporcjonalności i efektywności. Rozwiązanie to nie jest zupełnie nowe. Posiedzenia zdalne były już od ponad dekady przewidziane i stosowane w zróżnicowanym zakresie w wielu krajach. Bez wątpienia jednak katalizatorem, który spowodował ich upowszechnienie, okazała się właśnie pandemia Covid-19. Perspektywa ostatnich lat pozwala przy tym ocenić, że możliwość przeprowadzania posiedzeń jawnych, w tym rozpraw na odległość, okazała się jednym z kluczowych środków umożliwiających zapewnienie dostępu do sądu bez stwarzania zbytecznego niebezpieczeństwa zachorowań wirusem SARS-CoV-2. Obiektywne i uniwersalne, bo oderwane od kwestii związanych z minioną pandemią walory posiedzeń zdalnych z punktu widzenia usprawnienia i przyspieszenia postępowania oraz obniżenia jego kosztów wraz z równoczesną minimalizacją uszczerbku w zakresie klasycznych zasad, gwarancji oraz wartości procesowych takich jak jawność (w tym także jawność zewnętrzna przy zastrzeżeniu zapewnienia rozwiązań technicznych i organizacyjnych umożliwiających udział publiczności w posiedzeniach zdalnych), ustność, kontradyktoryjność i bezpośredniość pozwalają stwierdzić, że rozwiązanie to ponad wszelką wątpliwość weszło już na stałe do współczesnej procedury cywilnej.

 

Jak rozumieć wspomnianą minimalizację uszczerbku?

Mówiąc o minimalizacji uszczerbku w określonych wartościach wyrażanych przez zasady procesowe i ich gwarancjach statuowanych we właściwych regułach proceduralnych mam na myśli porównanie wyniku skorzystania z posiedzeń zdalnych ze skutkami zastosowania rozwiązań alternatywnych takich jak rozszerzenie pisemności postępowania (w tym korzystania z dowodów z pisemnych zeznań świadków i stron) oraz rozstrzygania spraw na posiedzeniach niejawnych bez przeprowadzenia rozprawy czy też szerokie korzystanie z pomocy prawnej w zakresie prowadzenia dowodów przez sędziego wyznaczonego bądź sąd wezwany. Nadto prowadzenie posiedzeń zdalnych wykazuje wręcz w pewnym zakresie relatywne przewagi nad „tradycyjnymi” rozprawami. Chodzi w szczególności o likwidację barier geograficznych i komunikacyjnych w dostępie do sądu, zwłaszcza dla osób niepełnosprawnych oraz w podeszłym wieku, którym sprzyja postępujący wzrost dostępności do internetu oraz ograniczanie zjawiska tzw. wykluczenia cyfrowego.

 

Obecnie w k.p.c wprost przewidziano taką formę prowadzenia rozpraw. Jak ocenia Pan taką decyzję?

Decyzja o zastąpieniu epizodycznych przepisów przyjętych na czas zagrożenia epidemią Covid-19 regulacją kodeksową na mocy nowelizacji k.p.c. z 7 lipca 2023 r., nie oznaczała mechanicznego przeniesienia art. 15 zzs1 ust. 1 pkt 1 ustawy covidowej do k.p.c. Regulacja ta oraz doświadczenia nabyte w ramach jej stosowania w praktyce sądowej zostały wykorzystane raczej jako swoista baza koncepcyjna (by nie powiedzieć „poligon doświadczalny”) dla bardziej kompleksowego unormowania posiedzeń zdalnych w ramach kodeksu. Nowa regulacja charakteryzuje się przy tym w stosunku do „pierwowzoru” istotnymi merytorycznymi zmianami, a także dość znaczącym jej rozbudowaniem, zmierzającym do uściślenia normatywnych podstaw przeprowadzania posiedzeń zdalnych, a także zapewnienia odpowiednich gwarancji procesowych w związku z jej wykorzystaniem. Niestety, od razu trzeba dodać, że sposób implementacji posiedzeń zdalnych do kodeksu jest wręcz fatalny pod względem techniczno-legislacyjnym. Wprowadzone przepisy rażą nieścisłością językowo-gramatyczną, rozwlekłością i zawiłością oraz błędną systematyką (czy może raczej przypadkowością zamieszczenia poszczególnych wypowiedzi normatywnych, a niekiedy wyłącznie para-normatywnych w poszczególnych artykułach i paragrafach), co szalenie utrudnia próbę zrekonstruowania na ich podstawie sensownych i wzajemnie niesprzecznych norm prawnych, a w dalszej kolejności ich sprawne stosowanie.

 

Cena promocyjna: 223.2 zł

|

Cena regularna: 279 zł

|

Najniższa cena w ostatnich 30 dniach: 195.3 zł


Jakich zmian w zakresie tej regulacji należałoby oczekiwać?

Potrzebnych zmian jest co najmniej kilka. Po pierwsze, zdecydowanej korekty wymaga przepis art. 263(1) k.p.c., wyłączający możliwość przesłuchania świadka na posiedzeniu zdalnym jeżeli strona sprzeciwi się temu w terminie siedmiu dni od dnia uzyskania informacji o zamiarze przeprowadzenia dowodu w taki sposób. Sprzeciw ten w obecnym stanie prawnym jest dla sądu wiążący i nie wymaga żadnego uzasadnienia, co stwarza ryzyko nadużywania uprawnienia do sprzeciwienia się przeprowadzaniu dowodu w ten sposób. Równocześnie brak jest pożądanej systemowo normy, obligującej sąd do odstąpienia od przeprowadzenia dowodu z zeznań świadka na posiedzeniu niejawnym i wezwania świadka do stawiennictwa na sali sądowej w celu złożenia zeznań, jeżeli ze względu na zachowanie świadka lub inne okoliczności zachodzą uzasadnione wątpliwość co do swobody bądź samodzielności zeznań świadka.

Po drugie, zasadne jest wprowadzenie jasnej normy pozwalającej na zawarcie ugody na posiedzeniu zdalnym z wyłączeniem wymogu złożenia pod jej treścią podpisów stron. W dotychczasowym stanie prawnym nie wszystkie sądy były skłonne to akceptować. W efekcie funkcjonowały w tym istotnym zakresie rozbieżne praktyki.

Po trzecie, celowe jest zapewnienie spójności systemowej przez wyraźne odesłanie do przepisów o posiedzeniu zdalnym w ramach regulacji posiedzenia przygotowawczego, które może, a w celu zapewnienia ekonomii procesowej, często powinno być prowadzone w tej właśnie formie. Wreszcie i co pewnie najważniejsze, docelowo wskazane by było, ażeby same posiedzenia zdalne prowadzone były za pośrednictwem jednolitego dla wszystkich sądów narzędzia informatycznego, spełniającego wysokie standardy w zakresie cyberbezpieczeństwa, stabilności, niezawodności oraz przyjazności względem użytkownika. Narzędzie to powinno być przy tym odpowiednio zintegrowane z systemem teleinformatycznym służącym do kompleksowej obsługi postępowania sądowego, włącznie z wnoszeniem pism procesowych, doręczeniami elektronicznymi, sporządzaniem elektronicznych protokołów oraz ich automatycznej transkrypcji, a także prowadzeniem oraz udostępnianiem elektronicznych akt postępowania. Proponowane rozwiązanie wpisywałoby się w koherentną koncepcję kompleksowej cyfryzacji postępowania sądowego, będącej elementem strategii jego modernizacji, a w konsekwencji poprawy dostępu do sądu oraz zwiększenia efektywności postępowania jako całości.