Sprawa dotyczy dziewczynki, która ma teraz 4 lata, a urodziła się w Polsce. Niedługo po narodzinach jej matka wyjechała z nią do Belgii, gdzie mieszkał jej partner i ojciec dziecka. Para rozstała się, kiedy dziewczynka miała rok. Kobieta zabrała córkę i wyjechała z nią do Polski. Wówczas między rodzicami rozpoczęła się sądowa batalia o dziecko, a w listopadzie 2019 roku przebywająca w Polsce matka dziewczynki nagle zmarła. 
Dzień wcześniej sąd belgijski przyznał wyłączną opiekę rodzicielską ojcu. Ponieważ jednak dziewczynka przebywała w tym czasie w Polsce, opiekę nad przejęła babcia dziewczynki. Sąd belgijski uznał, że babka ukrywa dziecko i wystawił Europejski Nakaz Aresztowania kobiety. Natomiast polski sąd – na wniosek prokuratury - go oddalił. 

 

Cena promocyjna: 41.4 zł

|

Cena regularna: 69 zł

|

Najniższa cena w ostatnich 30 dniach: zł


Orzeczenie belgijskiego sądu obowiązuje

Tymczasem ojciec domaga się przekazania mu córki. Kluczowym elementem w sprawie jest orzeczenie sądu w Brukseli z 21 listopada 2017 r., który wydał nakaz natychmiastowego powrotu dziecka do Belgii. Na jego podstawie w styczniu 2018 r. katowicki sąd nakazał matce wydanie córki. Postanowienie to uprawomocniło się w połowie czerwca tego samego roku – apelację matki i prokuratora oddalił Sąd Okręgowy w Katowicach. Późniejszy wniosek babci dziecka, o ustanowienie jej dla dziewczynki rodziną zastępczą, został odrzucony przez katowicki sąd w listopadzie 2019 r. z uwagi na brak jurysdykcji krajowej.
W czerwcu 2020 r. Sąd Rejonowy Katowice-Zachód oddalił wnioski prokuratury i Rzecznika Praw Dziecka o natychmiastowe wstrzymanie wykonania orzeczenia sądu dotyczącego odebrania dziecka babci i przekazania go ojcu.

Teraz skarga konstytucyjna

Kolejnym posunięciem było wniesienie skargi do Trybunału Konstytucyjnego przez pełnomocnik babci dziecka. Dotyczy  ona przepisów uniemożliwiających udział babci w sprawie wraz z wnioskiem o wstrzymanie przymusowego odebrania Ines.

Więcej: TK ma zdecydować, czy w Polsce ma być wykonany wyrok belgijskiego sądu>>
 

O postanowieniu TK poinformował w środę wiceminister sprawiedliwości Michał Wójcik, który od początku zaangażował się w tę sprawę.  Powiedział, że jest to korzystna decyzja z punktu widzenia dobra dziewczynki. - Dziecko urodziło się i przez trzy lata wychowywało w Polsce. A teraz przewiezienie go z jednego kraju do drugiego to byłaby gwałtowna, bardzo niebezpieczna zmiana dla psychiki dziecka - dodał.

Zdaniem Wójcika, Trybunał Konstytucyjny jest uprawniony do wydania decyzji dotyczącej wstrzymania wydania dziecka ojcu. - Trybunał tak zdecydował i Trybunał ma prawo do tego - podkreślił.  Wiceminister zapewnił przy tym, że będzie dążył do mediacji ws. przyszłości dziewczynki. - Ważne, żeby ojciec w ramach mediacji zbliżył się do dziecka. Mediacje są w tej sprawie bardzo istotne - dodał.