Założenia ustawy naprawczej zostały właśnie opublikowane w wykazie prac legislacyjnych.

Patrycja Rojek-Socha: Panie Profesorze, jakie są najważniejsze zmiany, które komisja kodyfikacyjna zaproponowała w przygotowanej ustawie naprawczej?

Włodzimierz Wróbel: Warto zastrzec, że przekazaliśmy ministerstwu projekt w czerwcu, przy czym później uzupełniliśmy go w związku z przyjętą przez Sejm zmianą definicji przestępstwa zgwałcenia. Do tej pory trwał proces oceny ministerialnej, tego w jakim zakresie stanie się podstawą prac nad projektem ministerialnym, bo przecież ostatecznie chodzi, by był to projekt rządowy. Mogę powiedzieć, że naszą ideą było usunięcie tego, co jest niekonstytucyjne, sprzeczne choćby z Europejską Konwencją Praw Człowieka.

Czytaj: Bez bezwzględnego dożywocia, z nową definicją podejrzanego - przepisy karne do poprawki>>

 

Mówimy tutaj o przywróceniu celów wychowawczych w art. 53 kodeksu karnego określającego dyrektywę kary?

Tak, chodzi o uzupełnienie dyrektywy, ale też powrót do tego, że odpowiedzialność karna jest od 15 lat, a nie od 14 lat. Usunięcie celów wychowawczych z dyrektywy kary rzutuje zresztą na inne instytucje, takie jak warunkowe zwolnienie, warunkowe zawieszenie; te, które wymagają zindywidualizowanego podejścia w zakresie tego, z kim mamy do czynienia. Nie chodzi o łagodniejsze kary, ale podejście uwzględniające choćby resocjalizację.

 

Dopytam, czy to oznacza, że 14-latek za np. zabójstwo nie będzie odpowiadał jak dorosły? Przepis zostanie uchylony?

Taka jest nasza propozycja. Chcemy też przywrócić prawidłową relację między sądem a prokuratorem, czyli usunąć te wszystkie przepisy, które powodowały, że prokurator de facto decydował o wielu kwestiach związanych z postępowaniem karnym poza sądem, wiążąc ręce sądowi. A chodzi o małego świadka koronnego, chodzi też o bardzo kontrowersyjną kwestię dotyczącą poręczenia majątkowego. Prokurator sprzeciwem blokuje opuszczenie aresztu. Chcemy to uchylić. Ten projekt realizuje również obowiązki wynikające z różnych dyrektyw, których Polska nie zrealizowała i myślę tu m.in. o dyrektywie obrończej. Chcemy także przywrócić relację między sądem a ustawodawcą.

 

Postępowanie karne w kazusach
-20%

Katarzyna Dudka, Hanna Paluszkiewicz

Sprawdź  

Cena promocyjna: 36.5 zł

|

Cena regularna: 50 zł

|

Najniższa cena w ostatnich 30 dniach: 36.5 zł


Możemy podać przykłady?

Chodzi np. o wiązanie sędziów różnymi obligatoryjnościami w kodeksie karnym, co wyklucza możliwość indywidualizacji kary i dostosowania jej do stopnia winy. Jak się pisze ustawy, to się ma przed sobą najczęściej jakieś straszne zbrodnie albo medialne historie, zapominając o tym, że te generalne przepisy będą dotyczyć spraw – mówiąc kolokwialnie o batonik. Sąd musi mieć możliwość dostosowywania kary do rzeczywistego stopnia społecznej szkodliwości. Chodzi o możliwość orzekania kar wolnościowych, tam gdzie wprowadzano obligatoryjne pozbawienie wolności, bez możliwości warunkowego zawieszenia ze względu na wysokość grożącej kary, rozszerzenie możliwości stosowania instytucji nadzwyczajnego złagodzenia w pewnych sytuacjach, stosowania kar łączonych - krótkie pozbawienie wolności z ograniczeniem wolności, jak również wszystkie przepisy, w których niemal po aptekarsku wskazano sędziom, kiedy się ograniczenie wolności orzeka, w jakiej okoliczności. Albo np. katalogi okoliczności obciążających i łagodzących. Warto pamiętać, że te katalogi pisano kiedyś dla urzędników w kolegiach wykroczeń, a wprowadzanie tego do kodeksu karnego pewnie podyktowane było intencją, by wiązać ręce sądu. To generowało tylko błędy, bo wiadomo - im więcej szczegółów, kazuistyki, tym więcej błędów i dłużej trwają postępowania, bo będą z urzędu uchylane z powodu niezauważenia przepisu. To jest – powtarzam - projekt naprawczy, interwencyjny, który dotyczy kwestii koniecznych, pilnie do zmiany. A to dlatego, że zarówno w zakresie procedury uchwalania, ale i samych przepisów jest wiele podstaw na to, by kwestionować choćby ubiegłoroczną nowelę kodeksu karnego przed Trybunałem Konstytucyjnym, gdy ten organ zostanie już zrekonstruowany. I TK może orzec niekonstytucyjność ze względu na błędy proceduralne, bo nie było trzeciego czytania, bo wprowadzano poprawki poza zakresem projektu. A wyrok Trybunału będzie miał zastosowanie nie tylko do tej konkretnej sprawy, gdzie ktoś skargę wniesie, ale spowoduje uchylenie przepisów, a zasada lex mitior retro agit działa.

Czytaj: Formularze uzasadnień przejdą do lamusa? Adwokatura chce uchylenia przepisu >>

 

Nowela zakłada też zmianę definicji podejrzanego.

To jest akceptacja obecnego orzecznictwa sądów, wskazująca na to, że nie możemy poprzestać jedynie na formalnej definicji, zgodnie z którą jest to osoba, której postawiono zarzut. Mamy świadomość, że kiedy podejrzany nie ma takiego statusu, to nie ma określonych uprawnień. W orzecznictwie SN od dawna wskazywano, że ten status podejrzanego i to uprawnienie związane z prawem do obrony pojawiają się, gdy od strony materialnej już jest ten moment, kiedy zarzut powinien być postawiony, a nie jest stawiany. Zmiana obejmie więc sytuacje, kiedy z okoliczności sprawy, z dowodów zgromadzonych w sprawie wynika, że już ten zarzut powinien być postawiony, ale z jakiegoś powodu się go nie stawia.

 

Kara 30 lata pozbawienia wolności zniknie z kodeksu?

Jest konstytucyjna zasada proporcjonalności, która nakłada pewne ramy na ustawodawcę jeżeli chodzi o to, jak surowe kary powinny być orzekane za konkretne przestępstwa. I oczywiście ustawodawca ma pewną dowolność, w różnych krajach są bardzo różne wysokości kar. To jest decyzja parlamentu, która wynika choćby ze społecznych przekonań, jak taka kara powinna wyglądać. Tylko, że tej zmiany dokonano poza jakimkolwiek badaniem przestępczości. Po tych zmianach, które wprowadzono, mamy sytuację, kiedy dwukrotnie, trzykrotnie wzrosła wysokość kary za pewne typy przestępstw, które w zasadzie nie występują w praktyce. Problemem 30 lat pozbawienia wolności jest to, że w zasadzie takiej kary nie było w polskim systemie. Sędziowie w zakresie wymiaru kary mają pewne wzorce kulturowe, wiedzą, czym jest kara najsurowsza, w jakich sprawach się ją wymierza. Jak to się bez żadnych podstaw zmienia, to powstaje pytanie, w jakich sprawach ta kara, najsurowsza poza dożywociem, może być stosowana. A to powoduje przesunięcie w kierunku surowszych sankcji , które dzisiaj są wymierzane za małą i średnią przestępczość. Chcemy powrócić więc do 25 lat pozbawienia wolności za wyjątkiem sytuacji, kiedy zachodzą szczególne okoliczności, które uzasadniają te 30 lat. To jest pomysł komisji - odwrócenie sytuacji. Co do zasady będzie to 25 lat, a wyjątkowo byłaby możliwość nadzwyczajnego obostrzenia kary do 30 lat. Czy ministerstwo to zaakceptuje, tego nie wiem.

 

Panie Profesorze, skazani nadal będą doprowadzani przez policję w celu odbycia kary, czy zmiany nastąpią także w tym zakresie?

W tym zakresie proponujemy powrót do poprzednich regulacji. A więc co do zasady sąd wzywa samego skazanego do stawienia się do odbycia kary pozbawienia wolności. Może natomiast polecić jego doprowadzenie przez policję, w szczególności wówczas, gdy nie zareagował na wezwanie sądu. Znika więc obligatoryjność zarządzenia doprowadzenia skazanego w każdym przypadku wykonania orzeczonej kary pozbawienia wolności.