W skierowanym do Trybunału 24 lutego br. wniosku premier wnosi o zbadanie zgodności uchwały trzech izb SN m.in. z konstytucją RP oraz ratyfikowanymi umowami międzynarodowymi, tj. Kartą Praw Podstawowych Unii Europejskiej, Konwencją o ochronie praw człowieka i podstawowych wolności oraz Traktatem o Unii Europejskiej.

Czytaj: Sąd Najwyższy: Sędziowie powołani z udziałem nowej KRS nie mogą orzekać>>

To już drugi wniosek premiera w sprawie uchwały z 23 stycznia. We wniosku z 30 stycznia br. wniósł o zbadanie przepisów Kodeksu postępowania cywilnego, Kodeksu postępowania karnego i ustawy o Sądzie Najwyższym w zakresie ukształtowanym przez uchwałę trzech Izb SN. W ocenie premiera uchwała ta została podjęta z naruszeniem przepisów.

Czytaj: Premier pyta TK, czy można podważać status nowych sędziów>>
 

Jak poinformował rzecznik rządu Piotr Müller, niezależnie od zastrzeżeń proceduralnych w stosunku do uchwały - które premier podniósł we wniosku do Trybunału Konstytucyjnego z 30 stycznia 2020 r. o zbadanie zgodności z konstytucją przepisów ustawy o Sądzie Najwyższym - premier uznał, że z powodu stanu niepewności prawnej wprowadzonego przez tę uchwałę, konieczne jest, aby usunąć wszelkie wątpliwości i aby w sprawie wypowiedział się Trybunał Konstytucyjny, będący w polskim systemie prawnym tzw. sądem ostatniego słowa".

 


Czytaj: Prezydent też pyta TK o ocenę statusu nowych sędziów>>

Naruszenie konstytucyjnej prerogatywy prezydenta

Zdaniem premiera SN naruszył konstytucyjną prerogatywę prezydenta do powoływania sędziów na wniosek KRS, a także - jak dodał w swoim wniosku - "z naruszeniem podstawowych reguł praworządności, przekraczając własne kompetencje – wydał de facto akt prawny o charakterze prawotwórczym.
Zdaniem premiera rażącym naruszeniem konstytucji jest stworzenie przez uchwałę Sądu Najwyższego nowej, nieprzewidzianej żadnymi przepisami kategorii, przypominającej sędziego w stanie spoczynku od początku (ab initio), czyli sędziego pozbawionego możliwości orzekani
a od momentu powołania przez prezydenta".
Rzecznik rządu poinformował też, że w swoim wniosku premier zwrócił także uwagę, że zaskarżona uchwała SN wprowadza "bezpodstawne zróżnicowanie między sędziami sądów powszechnych a sędziami Sądu Najwyższego - oraz dodatkowo między sędziami poszczególnych izb Sądu Najwyższego". - Tego rodzaju różnicowanie między sędziami powołanymi w takiej samej procedurze przez prezydenta RP nie tylko nie ma żadnej podstawy prawnej, ale stanowi rażące naruszenie przez Sąd Najwyższy konstytucyjnej zasady równego dostępu obywateli do sądu - napisano we wniosku do TK. 

Uchwała narusza prawo UE

W ocenie szefa rządu, "utrzymanie w mocy zaskarżonego aktu normatywnego" narazi Polskę na zarzut braku wykonania wyroku TSUE z listopada 2019 r., ponieważ uchwała SN "jako nielegalna forma aktywności prawotwórczej narusza zasadę państwa prawnego oraz zasadę demokracji wskazane w art. 2 Traktatu o Unii Europejskiej jako zasady funkcjonowania Unii Europejskiej".

 

Zdaniem premiera uchwała SN narusza wskazane "wzorce kontroli uplasowane w prawie Unii Europejskiej z powodu naruszenia w jej treści standardu niezależności sądu i niezawisłości sędziego", które zgodnie z orzecznictwem TSUE obejmuje dwa aspekty. We wniosku do TK można przeczytać, że pierwszy z nich zakłada, że organ wykonuje swoje funkcje "całkowicie niezależnie, bez podlegania jakiejkolwiek hierarchii służbowej lub podporządkowania komukolwiek oraz nie otrzymuje nakazów lub wskazówek z jakiegokolwiek źródła". Z kolei drugi aspekt "łączy się z pojęciem bezstronności i dotyczy jednakowego dystansu do stron sporu i ich odpowiednich interesów w odniesieniu do jego przedmiotu".
- Aspekt ten wyklucza kwestionowanie prawa orzekania jednego sędziego przez innego sędziego oraz oceny przez sędziów procedury poprzedzającej powołanie sędziego przez Prezydenta RP jako podstawy zakwestionowania prawa takiego sędziego do orzekania - czytamy we wniosku.