Pytanie w tej sprawie skierował do Trybunału Sąd Apelacyjny w Łodzi, do którego wpłynęło odwołanie lekarza Jana K., ukaranego naganą przez Naczelny Sąd Lekarski w styczniu 2007 roku za wypowiedzi dla mediów na temat innych lekarzy.
Pytający sąd zakwestionował konstytucyjność art. 42 ust. 2 ustawy z 1989 r. o izbach lekarskich. Przepis ten przyznawał prawo wniesienia odwołania do sądu lekarzowi ukaranemu karą zawieszenia lub pozbawienia prawa wykonywania zawodu. Zdaniem pytającego sądu przepis ten jest niekonstytucyjny, gdyż pozbawia prawa do sądu lekarza ukaranego karą nagany. Zarzuty pytającego sądu podzielili pozostali uczestnicy postępowania, tj. Marszałek Sejmu i Prokurator Generalny.
Trybunał Konstytucyjny orzekł, że art. 42 ust. 2 ustawy z dnia 17 maja 1989 r. o izbach lekarskich w zakresie, w jakim wyłącza prawo lekarza, ukaranego przez Naczelny Sąd Lekarski w drugiej instancji karą nagany, do wniesienia odwołania do sądu, jest niezgodny z art. 77 ust. 2 konstytucji.
Kwestionowany przepis utracił moc obowiązującą 1 stycznia 2010 r. Ustawa, w której się znajdował, została bowiem zastąpiona nową ustawą o izbach lekarskich z 2009 r. W niniejszej sprawie nie zachodzą jednak podstawy do umorzenia postępowania, gdyż na mocy regulacji przejściowej poprzednia ustawa, a zatem również kwestionowany przepis, może być nadal stosowana.
Stwierdzenie niekonstytucyjności art. 42 ust. 2 ustawy z 1989 r. o izbach lekarskich wpisuje się w bogatą i jednolitą linię orzeczniczą TK dotyczącą prawa do sądu w ramach postępowania dyscyplinarnego. Trybunał wielokrotnie podkreślał, że z zasady demokratycznego państwa prawnego wynika wymóg zagwarantowania prawa do sądu w postępowaniu dyscyplinarnym. W odniesieniu do postępowań dyscyplinarnych skierowanych przeciwko osobom wykonującym zawód zaufania publicznego kontrola sądowa nie tylko zapewnia swobodę i niezależność wykonywaniu zawodu przez te osoby, ale również stanowi instrument nadzoru państwa nad samorządami zawodowymi.
TK uznał, że kontrola sądowa ma na celu weryfikację prawidłowości całego postępowania dyscyplinarnego, a nie jedynie kary w nim wymierzonej. Lekarz powinien mieć możliwość kwestionowania przed sądem zarówno faktu popełnienia przewinienia dyscyplinarnego i dopuszczalności wszczęcia przeciwko niemu postępowania dyscyplinarnego, jak i prawidłowości przeprowadzenia tego postępowania oraz zasadności wymierzonej w nim kary. Dla lekarza faktem dyskredytującym w oczach pacjentów jest samo skazanie za przewinienie dyscyplinarne, niezależnie od rodzaju wymierzonej kary. Kara nagany, choć powszechnie uważana za mniej dolegliwą, może mieć takie same negatywne konsekwencje dla relacji lekarza z pacjentami, jak każda inna kara dyscyplinarna. Dodatkowo lekarz ukarany karą nagany traci bierne prawo wyborcze do organów izb lekarskich, a tym samym i zaufanie innych członków samorządu zawodowego.
Niewątpliwie zatem kara nagany może stanowić dla członka samorządu lekarskiego istotną dolegliwość. Z tego względu w ramach postępowania dyscyplinarnego, tak jak w ramach każdego innego postępowania represyjnego, ważne jest zapewnienie ukaranemu możliwości odwołania się do sądu. Kwestionowany art. 42 ust. 2 ustawy z 1989 r. o izbach lekarskich wymagań tych nie spełnia, stąd orzeczenie o jego niezgodności z art. 77 ust. 2 konstytucji było konieczne.
Rozprawie przewodniczył sędzia TK Adam Jamróz, a sprawozdawcą był sędzia TK Marek Kotlinowski.
Wyrok jest ostateczny, a jego sentencja podlega ogłoszeniu w Dzienniku Ustaw.