Projekt regulaminu jest obecnie opiniowany. Czas na to - jak pisaliśmy wczoraj w Prawo.pl - wyznaczono do 24 maja. Zaproponowane rozwiązania mają - według resortu sprawiedliwości - poprawić sprawność postępowań sądowych, ich ekonomikę i uprościć wewnętrzne procedury urzędowania. Niestety, efekty zmian mogą też negatywnie odbić się na sądach.

 

Cena promocyjna: 95.19 zł

|

Cena regularna: 119 zł

|

Najniższa cena w ostatnich 30 dniach: zł


Decyzje sędziów pod większą kontrolą

W myśl art. 34 projektowanego rozporządzenia, zarządzenia w zakresie czynności administracyjnych wydawane przez sędziego referenta, mogą być uchylane, zmieniane oraz podejmowane przez przewodniczącego wydziału, a zarządzenie przewodniczącego przez prezesa sądu. 

W uzasadnieniu wskazano, że przepis ten ma uregulować wydawanie zarządzeń w ramach czynności administracyjnych. Powołano się przy tym na artykuł 37 par. 2 ustawy, w myśl którego prezes sądu może uchylić czynność administracyjną referenta sprawy. 

Czytaj: Delegacje sędziów uderzają w sądy rejonowe>>

Resort wskazuje, że w praktyce utrwalona jest wykładnia, że prezes sądu może także podjąć czynności za referenta (np. wyznaczyć termin rozprawy, jeśli referent jest nieobecny lub bezpodstawnie odmawia nadania odpowiedniego priorytetu sprawie starej lub pilnej). Zazwyczaj upoważnieni do tych czynności są przewodniczący wydziałów, czasami wizytatorzy.

Sędziowie mają jednak wątpliwości, czy taki przepis nie powinien mieć rangi ustawowej. - To jest bardzo ważna kwestia. Przede wszystkim jest pytanie, czym są czynności administracyjne. To rozporządzenie nie zawiera ich definicji, ponieważ powinno to zostać zdefiniowane w ustawie. Ustawa też tego nie robi - mówi sędzia Anna Begier, ze Stowarzyszenia Sędziów Polskich "Iustitia". 

I dodaje, że w jej ocenie rozporządzenie poprzez taki zapis, znacznie rozszerza czynności nadzorcze nad sędziami, zapisane w ustawie. Daje bowiem nie tylko prezesowi sądu, ale też przewodniczącemu wydziału, kompetencje do uchylania, a co więcej - zmieniania i podejmowania czynności - wyjaśnia.

- Mogłoby dojść do sytuacji, gdy przewodniczący wydziału bierze sprawy wpływające i wyznacza wokandy sędziemu referentowi lub np. decyduje czy sprawa dojrzała do wyznaczenia na rozprawę. I sądzę, że taki zapis jest też sprzeczny z  ustawą o ustroju sądów powszechnych, w myśl której zarządzenia nadzorcze nie mogą wpływać na sposób prowadzenia przez sędziów postępowań. Czyli nie mogą wkraczać w dziedzinę, w której sędziowie są niezawiśli - dodaje sędzia Begier. 

Czytaj: MS zmienia regulamin sądów - ma być sprawniej>>

Będzie ręczne sterowanie?

Część sędziów mówi wprost o ręcznym sterowaniu. - Wyobraźmy sobie sytuację - sędzia wyznacza rozprawę, na której planuje przesłuchać informacyjnie strony, żeby dowiedzieć się co jest przedmiotem sporu. A do prezesa sądu przychodzi kilka osób, które mówią, że zależy im na szybkim rozpoznaniu sprawy i prezes wydaje zarządzenie żeby na rozprawę wezwać świadków. Tymczasem referent nie widzi takiej potrzeby, nie zarezerwował na to więcej czasu -  to budzi zasadnicze wątpliwości - mówi jeden z rozmówców Prawo.pl.

I dodaje, że takie ingerencje na żądanie osoby niezadowolonej utrudniają pracę sędziom. - Już Sąd Najwyższy w swoim wyroku z 15 stycznia 2009 r. wskazał, że sędziowie mają swobodę w wyznaczeniu liczby sesji, spraw na wokandzie. Zarządzenia administracyjne to zalecenia, a nie bezwzględne reguły postępowania. Ministerstwo miało się problemowi przyjrzeć - dodaje sędzia. 

"Ryzyko nadmiernej ingerencji" dostrzega w propozycjach resortu także adwokat Marcin Wolny z Helsińskiej Fundacji Praw Człowieka. 

- Art. 37 par. 3 pusp już teraz pozwala prezesom sądów na uchylenie czynności administracyjnych niezgodnych z prawem, naruszających sprawność postępowania lub z innych przyczyn niecelowych. Niemniej należy dostrzec różnicę pomiędzy możliwością uchylenia czynności referenta, a niczym nieograniczoną możliwością ich zmiany, czy podejmowania ich w zastępstwie. Na zmiany te trzeba patrzeć zwłaszcza pod kątem dyskrecjonalnego trybu, w jakim wymieniono kadrę kierowniczą sądów. Zawsze w takich sytuacjach pojawia się pytanie o niezależność osób sprawujących tę funkcję. 

Istotna sprzeczność w uzasadnieniu

W ocenie sędziego Sądu Najwyższego Marcina Łochowskiego, w uzasadnieniu projektu jest sprzeczność - bo jak podkreśla wyznaczenie terminu rozprawy nie jest czynnością administracyjną tylko procesową. 

- Nie wiem skąd takie przekonanie, że czynność administracyjna może dotyczyć również wyznaczenia terminu rozprawy. Byłem wizytatorem kilka lat i nigdy nie przyszło mi do głowy żeby, w ramach nadzoru administracyjnego, takie czynności podejmować. Czynności administracyjne wynikają z aktów pozaprocesowych i związane są z organizacją pracy sądu, a nie z konkretnymi czynnościami w danej sprawie. Jeżeli przewodniczący wydziału wyda zarządzenie polecające sędziom wyznaczenie każdego dnia rozpraw w 10 sprawach, to jest to niewątpliwie zarządzenie organizacyjne, dotyczące sfery administracyjnej, które może być np. przez prezesa sądu uchylone lub zmienione. Natomiast jeśli sędzia sprawozdawca wyznaczy rozprawę na konkretny dzień i wezwie świadków, to nie ma możliwość zmiany tego zarządzenia w ramach nadzoru administracyjnego - mówi. I podkreśla, że są to czynności procesowe, podejmowana w konkretnej sprawie. 

- Zawsze w działalności sądów, sędziego należy odróżnić dwie sfery - to co należy do sfery administracyjnej (techniczno-organizacyjnej) i to co się dzieje na płaszczyźnie czysto procesowej. Jeżeli mamy czynności regulowane przez kodeks postępowania cywilnego, kodeks postępowania karnego, to są to czynności procesowe, nie administracyjne. Więc sfera organizowania, administrowania jest gdzie indziej. Ja absolutnie nie widzę możliwości, by uznać, że wyznaczenie terminów posiedzenia jest czynnością administracyjną – dodaje sędzia Łochowski.  

Wiceminister Piebiak: przepis ogranicza się jedynie do sfery administracyjnej

Także wiceminister sprawiedliwości Łukasz Piebiak w rozmowie z Prawo.pl zapewnia, że celem przepisu jest jedynie usunięcie wątpliwości, a przepisy o uprawnieniach przewodniczących wydziałów mają wyłączenie charakter upoważniający i nie odbierają prezesom sądów ich uprawnień wynikających ustawy. 

- Projektowany przepis ogranicza się wyłącznie do sfery administracyjnej, to znaczy do właściwego toku wewnętrznego urzędowania sądu, bezpośrednio związanego z wykonywaniem przez sąd zadań z zakresu wymiaru sprawiedliwości i ochrony prawnej. Za tę sferą odpowiada jednoosobowo prezes sądu - mówi wiceminister. 

 

 

Dodaje, że po wprowadzeniu do obecnego regulaminu przepisów o uprawnieniach przewodniczących wydziałów, pojawiały się zapytania z niektórych sądów o stosunek uprawnień prezesa i przewodniczącego wydziału. 

- W świetle przepisów prawa o ustroju sądów powszechnych nie budzi wątpliwości, że przewodniczący wydziałów wykonują uprawnienia prezesa sądu, jednak ze względu na brak odpowiedniej regulacji w regulaminie bywało to kwestionowane. Wprowadzenie projektowanego przepisu usuwa w tym zakresie pewną lukę na poziomie rozporządzenia wykonawczego do u.s.p., chociaż nie wprowadza żadnej zmiany w stosunku do stanu prawnego określonego w u.s.p. - zaznacza Łukasz Piebiak.

Nowe kategorie spraw pilnych

Zmiany mają nastąpić też w zakresie spraw pilnych. Proponuje się zawężenie tego katalogu jeśli chodzi o sprawy z zakresu prawa ubezpieczeń społecznych. Pilne mają być te, które dotyczą samego istnienia prawa do emerytury czy renty. 

Zobacz: Ochrona przedemerytalna - jak ustalić zakres ochrony >

"Jednocześnie należy brać pod uwagę najsłabszych uczestników procesu, stąd możliwość uznania za pilne spraw o wysokość świadczeń emerytalnych lub rentowych w tych przypadkach, gdy otrzymywane przez stronę świadczenia nie przekraczają minimalnego wynagrodzenia za pracę" - dodano w uzasadnieniu zmian. 

Zobacz procedurę: Czynności przygotowawcze przed rozprawą w sprawach z zakresu prawa pracy >

Pilnymi określono też sprawy o zastosowanie środka detencyjnego w postaci umieszczenia w strzeżonym ośrodku lub zastosowania aresztu dla cudzoziemca. Do katalogu dodano także przesłuchanie osoby w trybie zabezpieczenia dowodu lub co do której zachodzi obawa, że nie będzie można jej przesłuchać na rozprawie.

Takimi sprawami mają być też - co chwalą sędziowie - wszystkie sprawy dotyczące rozpoznania wniosku o ustanowienie kuratora, który będzie reprezentował interesy dziecka w postępowaniu przed sądem lub innym organem.