Uchwalenie ustawy PiS przyjął oklaskami. Za całością ustawy, wraz z przyjętymi poprawkami, głosowało 239 posłów, 171 było przeciw, a 24 wstrzymało się od głosu. Wcześniej przyjęto wszystkie poprawki PiS; odrzucono zaś poprawki opozycji, z jednym wyjątkiem, oraz wnioski mniejszości. Teraz ustawa trafi do Senatu.
Ustawa wprowadza możliwość składania do SN skarg nadzwyczajnych na prawomocne wyroki polskich sądów, w tym z ostatnich 20 lat. W SN powstaną dwie nowe izby z udziałem ławników wybieranych przez Senat. Ustawa przewiduje przechodzenie sędziów SN w stan spoczynku po ukończeniu 65. roku życia, z możliwością przedłużania tego przez prezydenta RP (dziś ten wiek to 70 lat).
Przyjęte poprawki PiS stanowią, że przy badaniu skargi nadzwyczajnej SN mógłby zaskarżone orzeczenie sądu uchylić nie tylko w całości, ale i w części. Skargi nie można wnosić od orzeczeń sądów administracyjnych. Prezydent RP będzie określał regulamin SN, po zasięgnięciu opinii Kolegium SN - która nie byłaby potrzebna przy wydawaniu pierwszego regulaminu. Ławnicy będą dostawać nieco ponad 200 zł za dzień pełnienia obowiązków - stanowi inna przyjęta poprawka PiS.
Nie znalazł większości wniosek opozycji o odrzucenie projektu. W głosowaniach odrzucano wnioski mniejszości i poprawki opozycji - z jednym wyjątkiem. Jednogłośnie przyjęto bowiem poprawkę PO, skreślającą przepis przejściowy odnoszący się do kwestii dodatkowego zatrudnienia sędziów SN i sądów powszechnych.
Trwające ponad trzy godziny głosowania ws. SN miały burzliwy przebieg. Niemal przed każdym z głosowań posłowie opozycji zadawali pytania i krytykowali poszczególne zapisy projektu. Opozycja zarzucała m.in. prezydentowi, że "oszukał Polaków ws. SN i KRS". Marszałek Sejmu Marek Kuchciński wiele razy upominał posłów opozycji, że zakłócają obrady i mówią nie na temat oraz obrażają. (PAP)
Czytaj: Europejskie organizacje: ograniczanie niezależności sądów zagraża demokracji>>