Krzysztof Sobczak: Czy jako adwokat, obecnie ze względu na funkcję niewykonujący zawodu, widział Pan to, że sędziowie są czasem niegrzeczni wobec uczestników postępowań, że brakuje im tzw. miękkich umiejętności w relacjach, w których oni mają dominującą rolę?
Piotr Girdwoyń: Z moich wieloletnich obserwacji wynika, że ludzie w różnych miejscach na sali sądowej mają z tym problem, nie jest to wyłącznie problem niegrzecznych sędziów czy niegrzecznych prokuratorów. Spotykałem się też z nie całkiem poprawnymi zachowaniami po stronie pełnomocników. Rzeczywiście te tak zwane umiejętności miękkie kuleją u wielu z nas. A trzeba pamiętać, że postępowanie sądowe i toczący się proces, to jest nie tylko wykonywanie zawodu dla części uczestników, ale często są tam ludzkie dramaty, emocje. Trzeba umieć tym zarządzać, a właściwie redukować stres z tym związany.
Zwróciła na to uwagę prokurator Ewa Wrzosek, oskarżana przez część polityków o przyczynienie się do śmierci osoby, którą parę dni wcześniej przesłuchiwała. Powiedziała, że każda wizyta w prokuraturze, nawet tylko w roli świadka, to dla zwykłego człowieka duże wydarzenie i związany z tym stres.
Oczywiście, trzeba pamiętać, że sąd czy prokuratura to nie jest salon SPA czy klub wellness, w którym wszyscy działają tak, aby zapewnić gościowi maksymalny komfort. Ale z drugiej strony, na pewno nie należy stwarzać niepotrzebnego stresu.
Jak Pan ocenia poziom zrozumienia dla tej idei ze strony sędziów?
Posłużę się tu przypomnieniem bardzo znamiennej dla mnie sytuacji. Otóż w ubiegłym roku podczas spotkania z prezesami sądów apelacyjnych i okręgowych mówiłem, że chcielibyśmy w Szkole w większym zakresie kształcić naszych absolwentów w taki sposób, żeby oni mieli te właśnie miękkie kompetencje. Argumentowałem, że są one niezbędne w dzisiejszym życiu, że nie chodzi tylko o znajomość przepisów, ale także o to, żeby się umiejętnie komunikować ze stronami, ze świadkami, z zespołem sekretariatu, pracownikami administracyjnymi. No i część uczestników tej narady przyjęła to z uznaniem i akceptacją, przyznając, że to jest potrzebne w pracy sędziego. Jak mówili, istotny jest w tym zakresie talent i wrodzone cechy, ale wiele zależy od umiejętności, które można zdobyć i doskonalić. Natomiast była też część prezesów, której pogląd zilustrowała jedna z wypowiedzi: niepotrzebne mi są żadne umiejętności miękkie, bo ja ze stronami komunikuję się poprzez orzeczenia.
Zobacz również: Sala rozpraw to nie salon SPA, więc sędzia nie musi być miły?
Nie zaskoczył Pana ten pogląd? Bo dla mnie on jest zaskakujący.
Zawsze bronię prawa każdego do własnych poglądów, ale uważam, że to jest taka „stara szkoła” sędziowskiego myślenia.
Czy można to zinterpretować jako obawę przed utratą autorytetu? Przestaną mnie szanować, gdy zejdę z tego mojego sędziowskiego piedestału?
Trudno mi tę konkretną wypowiedź jednoznacznie zinterpretować, ale mogę powiedzieć, że komunikatywność i otwartość w żaden sposób nie obniżają autorytetu, a wręcz przeciwnie. Umiejętność jasnego komunikowania, prostym językiem, swoich decyzji i uzasadnień, czyli mówienia do ludzi i zachowywania szacunku i otwartości na każdego człowieka, żeby sędziego czy prokuratora rozumiał szeroki krąg osób, a nie tylko profesjonaliści, jest tylko i wyłącznie zaletą. Jest to także droga do budowania kultury prawnej, jeżeli człowiek rozumie, dlaczego sąd zdecydował w określony sposób, jeżeli zrozumie dlaczego został ukarany i dlaczego akurat dostał taką, a nie wyższą ani nie niższą karę. Podsądny może się z tym zgadzać lub nie, ale rozumie, dlaczego tak się stało. Jest też większa szansa, że zaakceptuje to orzeczenie. A jeśli nic z tego nie rozumie, albo pyta, co się w sądach zdarza: to ja wygrałem, czy przegrałem? – to trudniej liczyć na szacunek dla takiej decyzji i jej autora. Pozycja czy stanowisko nikomu z nas nie dają automatycznie autorytetu. A już na pewno nie, gdy dochodzi jeszcze do tego czyjeś niekulturalne zachowanie.
Zobacz w LEX: Sędzia a "poprawianie" prawa - zasadnicze dylematy > >
Ale patrząc na to od strony prowadzącego postępowanie – stworzenie w miarę przyjaznej atmosfery może ułatwić przesłuchanie, można od osoby przesłuchiwanej dowiedzieć się więcej.
Wypowiem się na ten temat nie jako dyrektor szkoły sądownictwa i prokuratury, ale jako profesor kryminalistyki. Absolutnie tak, ponieważ celem praktyki kryminalistycznej i taktyki przesłuchania jest zredukowanie w człowieku tego niepotrzebnego stresu, który go blokuje, ponieważ wtedy jest większa szansa nawiązania kontaktu z tą osobą i w efekcie uzyskanie większego zasobu informacji. Bywa, że świadek coś ważnego wie i chce to powiedzieć, chce odpowiedzieć na pytania, ale ze względu na stresującą sytuację – zapomina, blokuje się, albo boi powiedzieć, że nie do końca pamięta. Oczywiście dzieje się tak ze szkodą dla postępowania. Przecież każdy z nas czasem doświadcza takich sytuacji. Stwarzanie warunków do tego, by uczestnik postępowania powiedział wszystko, co jest istotne dla sprawy, jest jak najbardziej wskazane.
Uczy się tego aplikantów Krajowej Szkoły Sądownictwa i Prokuratury? Trzeba uczyć więcej?
Zagadnienia te są w programie szkolenia, na początku cyklu zajęć. Ale na pewno potrzeba więcej tej tematyki i chcemy to zmienić. Będziemy w tym kierunku modyfikować program aplikacji, ale trzeba też pamiętać, że przygotowanie do zawodu to nie tylko nauka w szkole, to także codzienna praktyka oraz uzupełnianie i doskonalenie umiejętności. Nauka w Szkole powinna być zharmonizowana z praktyką w miejscu pracy. Chcielibyśmy, żeby nauki tych umiejętności miękkich było więcej, zarówno w ramach aplikacji jak i w szkoleniu ustawicznym dla sędziów. To jest potrzebne ze względu na zmiany zachodzące generalnie wśród ludzi, bo przecież w młodym pokoleniu, w generacji Z, ludzie w ogóle inaczej się komunikują. Przygotowywanie sędziów i prokuratorów do uczestnictwa w zmieniających się formach komunikacji między ludźmi jest niezbędne.
Pracujemy nad tym w naszej Szkole, ale też konsultujemy z Wydziałem Zarządzania Uniwersytetu Warszawskiego studia z zarządzania dla sędziów i prokuratorów, gdzie na umiejętności komunikacyjne ma być położony szczególny nacisk.
Chcemy też w szkole stworzyć specjalne szkolenia dla rzeczników prasowych sądów, bo oni powinni być prekursorami i liderami w tym zakresie.
Czytaj także w LEX: Sędzia bezstronny, czyli obiektywny > >
Cena promocyjna: 7.96 zł
|Cena regularna: 19.9 zł
|Najniższa cena w ostatnich 30 dniach: 9.94 zł