Jestem przekonana, że tak powinno być, podobnie jak uważam, że szkół nie powinni reformować nauczyciele a szpitali lekarze. Udział sędziów w takich pracach powinien być zapewniony, ale to nie oni sami powinni zmieniać sądy. Konieczne jest zewnętrzne spojrzenie na te problemy. Należy do tego procesu włączyć na przykład reprezentantów innych zawodów prawniczych, w tym przedstawicieli nauk prawniczych. Przede wszystkim konstytucjonalistów, specjalistów od ustroju sądów oraz teorii państwa i prawa.
Do tego potrzebni są również eksperci spoza świata prawniczego, szczególnie z zakresu zarządzania i organizacji. Sądy to przecież instytucje, często bardzo duże, w których dzieje się wiele różnorodnych zdarzeń. Właściwy ich przebieg wymaga dobrej organizacji pracy. Sądy to także pieniądze, a więc przy ich reformowaniu, a potem zarządzaniu potrzebna jest znajomość zasad ekonomii. To ekonomista powinien popatrzeć na to, czy środki przeznaczane z budżetu państwa na wymiar sprawiedliwości są wykorzystywane efektywnie. Sądy to wreszcie instytucje pracujące z ludźmi i dla ludzi, a więc przy organizacji ich pracy powinna być wykorzystana także wiedza socjologów.
Organizacja i zasady działania sądów są niezwykle skomplikowane, to rozbudowana struktura i hierarchia, tak wiele elementów ma w nich znaczenie, że takie wielodyscyplinarne spojrzenie z całą pewnością jest konieczne. Nie tylko dla dobrego zorganizowania sądów, ale także dla społecznego odbioru wprowadzanych w nich zmian. Eksperci nieprawnicy powinni uczestniczyć w szukaniu odpowiedzi na takie m.in. pytania, czy potrzebne są trzy poziomy sądów, jaka powinna być ich wielkość, jaki podział wewnętrzny, ile osób powinno być w nich zatrudnionych, jaki wreszcie powinien być ich terytorialny zasięg i rozmieszczenie na mapie kraju.
Prawnicy nie uczą się tych rzeczy, kwalifikacje wymagane od sędziego nie obejmują takich zagadnień. A więc sędziowie mogą nie zauważać i nie doceniać niektórych problemów, na które zwrócą uwagę specjaliści od zarządzania czy relacji społecznych. To oni powinni nam pokazywać, jak usprawnić pracę sądów i jak spowodować, by lepszy był społeczny odbiór naszej pracy.
Sami sędziowie nie zreformują sądownictwa
Reformy w wymiarze sprawiedliwości powinny być projektowane i realizowane z udziałem sędziów, ale nie tylko. Dla dobrego zorganizowania sądów potrzebna jest także współpraca ze specjalistami od zarządzania, ekonomistami, socjologami - twierdzi Katarzyna Gonera, sędzia Sądu Najwyższego, członek Krajowej Rady Sądownictwa.