Takie dwie przeciwstawne opnie zostały zaprezentowane po spotkaniu w Ministerstwie Spraw Zagranicznych. Szef Przedstawicielstwa Komisji Europejskiej w Polsce Marek Prawda został na nie wezwany w trybie pilnym w związku z piątkową wypowiedzią rzecznika Komisji Europejskiej Christiana Wiganda, który twierdząco odpowiedział podczas konferencji prasowej w Brukseli na pytanie, czy KE nie ma wątpliwości co do prawomocności Sądu Najwyższego w Polsce, ale ma je w odniesieniu do Trybunału Konstytucyjnego.
Rzecznik KE stwierdził, że rozwój sytuacji dotyczący praworządności w Polsce jest dowodem na to, że potrzebny jest natychmiast konstruktywny i uczciwy dialog w tej kwestii. I zapowiedział, że wiceszefowa KE Viera Jourova będzie w Polsce w przyszłym tygodniu i jest gotowa na taki dialog. Rzecznik KE stwierdził też, że niezależność i prawomocność TK w Polsce została "poważnie podważona" i nie może on wydawać już "efektywnej konstytucyjnej oceny". Wezwał, w imieniu KE, do "przywrócenia niezależności i prawomocności Trybunału Konstytucyjnego".
Czytaj: KE szanuje Sąd Najwyższy, ma wątpliwości wobec TK>>
- Traktujemy tę wypowiedź jako bardzo poważną niekonsekwencję i jako bardzo poważne stosowanie podwójnych standardów w stosunku do tego, jakie oczekiwanie stawiane są wobec Polski, a jakie oczekiwania i jakie standardy Komisja stosuje wobec samej siebie - zaznaczył wiceszef MSZ.
Minister Jabłoński przyznał, że wezwanie szefa Przedstawicielstwa KE w Polsce to krok nie spotykany często, ale normalny w relacjach dyplomatycznych. - Rozmowa odbyła się w atmosferze bardzo rzeczowej i konkretnej - stwierdził.
Ambasador Marek Prawda po spotkaniu potwierdził, że Komisja Europejska jest ogromnie zaniepokojona tym wszystkim, co dzieje się w zakresie praworządności w Polsce. - Komisja Europejska jest wspólnotą prawa i nie może nie reagować na zagrożenia, jakie wynikają dla sędziów. Ma dobrze znane stanowisko, to stanowisko przedstawiłem panu ministrowi - powiedział.