Inga Stawicka: W książce „Emocje a prawo. Znaczenie i rola uczuć w ujęciu filozoficznoprawnym” bada Pani związki uczuć i prawa - to, w jaki sposób zmieniały się na przestrzeni lat. Jak ta kwestia wygląda współcześnie?

Dr hab. Marta Soniewicka, prof. UJ: Warto zacząć od tego, że emocje zawsze odgrywały ogromną rolę w prawie, tyle że przez długi czas nie były w tym kontekście postrzegane zbyt pozytywnie. Stereotypowo postrzegano emocje jako ślepe namiętności sprowadzające rozum na manowce czy afekty prowadzące do zgubnych decyzji, przypisując im irracjonalny, subiektywny i stronniczy charakter. Były więc nie do pogodzenia z prawem, które powinno być racjonalne, obiektywne, a decyzje sądowe powinny być podejmowane bezstronnie. To zaczyna się zmieniać, bo też inaczej patrzymy na uczucia współcześnie i doceniamy ich ogromny wpływ na życie człowieka, w tym jego proces decyzyjny. Powstają obecnie instytuty, centra badania emocji, ich wpływu na życie publiczne, politykę, oczywiście także na prawo. Mamy też nurt filozofii prawa, który wcale nie jest taki nowy, bo powstał w latach 90. w ramach tak zwanego zwrotu afektywnego, który nazywa się prawo i emocje. Taki miał być zresztą pierwotnie tytuł mojej książki, ostatecznie jednak zdecydowałam się na lekką zmianę, bo o ile na pewno wpisuje się ona w ten nurt, gdyż dokonuję w niej refleksji nad znaczeniem emocji, jednak nie do końca tak, jak robią to przedstawiciele tego nurtu. Podważają oni bowiem racjonalność i obiektywność prawa, czego ja staram się nie robić. Poza tym, moje podejście do tematu emocji jest ściśle filozoficzne, nie psychologiczne, jak w dominującej obecnie literaturze. Odpowiadając na pytanie, czy emocje w prawie są ważne – moim zdaniem bezsprzecznie, obecnie mamy również coraz więcej badań i dyskusji na ten temat.

 

Mogłaby Pani podać przykłady?

Prawo reguluje relacje międzyludzkie, więc sfera uczuciowa pojawia się właściwie we wszystkich aspektach. To, co mnie osobiście bardzo zainteresowało, to, po pierwsze, wpływ emocji na działania człowieka, czyli tzw. strefa praktyczna, dotycząca wpływu na świadomość, wolę, charakter. Tutaj można wskazać przede wszystkim przykłady z prawa karnego, bo emocje odgrywają istotną rolę motywacyjną. Pojawia się problem dotyczący tego, jak interpretować różne przepisy prawa karnego, które uwzględniają na przykład w wymiarze kary, albo nawet w kwalifikacji czynu, właśnie sferę motywacyjną. Mówimy przecież na przykład o motywacji zasługującej na szczególne potępienie, albo na odwrót - są takie instytucje w prawie karnym, jak zabójstwo w afekcie, gdzie kwalifikacja czynu jest inna właśnie ze względu na to, że czynu dokonano pod wpływem silnego wzburzenia, uzasadnionego okolicznościami. Emocje wpływają także na charakter człowieka, jego ocenę rzeczywistości, która w prawie karnym jest istotna przy wymiarze kary i prognozy na przyszłość. Druga kwestia to powiązanie uczuć z naszym dobrostanem, dobrami osobistymi czy sferą wolności. Toczy się duża dyskusja dotycząca tego, czy więź emocjonalna jest dobrem osobistym, i jest to taka linia interpretacyjna, do której odnoszę się w pewnym stopniu krytycznie, wskazując, iż sam stan emocjonalny jest zbyt słabą przesłanką do stworzenia kategorii dobra osobistego. Kluczowe jest tu powiązanie uczuć z określonymi, cennymi dla nas dobrami, co wiąże się z intencjonalnością emocji i co odgrywa także istotną rolę w interpretacji przepisów dotyczących ochrony uczuć religijnych. Z tego względu, jak staram się pokazać, głębsze, filozoficzne rozumienie emocji oparte o pewną tradycję myślenia w filozofii prawa, czy w ogóle w filozofii, może pomóc prawnikom, którzy zajmują się interpretacją przepisów w dostarczeniu argumentów lub ich lepszym uzasadnieniu. Stanowisko filozoficzne dotyczące emocji, które prezentuję w książce, jest podejściem holistycznym. Wychodzę z założenia, że nie należy przeciwstawiać emocji rozumowi, trzeba patrzeć na nie jako integralną część ludzkiej natury. Sfera rozumowa i uczuciowa wzajemnie się przenikają, nie można ich od siebie odseparować, ani traktować człowieka jako byt, który się kieruje tylko i wyłącznie racjami o charakterze intelektualnym.

Czytaj w LEX: Po co prawnikom teoria i filozofia prawa? > >

 

Czy to oznacza, że wiedza o emocjach i ich powiązaniach z prawem może być przydatna również w pracy współczesnego prawnika?

Tak, wiedza dotycząca tego, jakie jest znaczenie uczuć, przydaje się chociażby w interpretacji konkretnych przepisów, które do sfery uczuciowej się odnoszą. Choć, co omawiam także w książce, uważam, że przykłady z orzecznictwa pokazują, że sędziowie często mają trafną intuicję co do tego, jak interpretować emocje, a przykłady z orzecznictwa pokazują, iż często doceniają oni rolę emocji w życiu człowieka – zarówno ich rolę motywacyjną, jak i poznawczą czy powiązaną z ludzkim dobrostanem. Nie mają wcale takiej stereotypowej wizji, że emocje są zewnętrznymi afektami, które nas opanowują i zakłócają racjonalne myślenie oraz że rolą prawa jest jedynie kontrolowanie i kanalizowanie uczuć. Jednakże, wiedza filozoficzna niewątpliwie mogłaby pomóc uporządkować, ugruntować tego typu intuicje, które, moim zdaniem, sędziowie jak najbardziej mają. Warto też pamiętać, że mamy narzędzia teoretyczno-prawne i filozoficzne, które mogą nam pomóc w interpretacji sfery uczuciowej, bez zaglądania do czyjejś głowy, tylko poprzez obiektywne kryteria oceny zachowania i analizę znaczeń przypisywanych uczuciom. Klasycznym przykładem obiektywizacji uczuć za pomocą pojęć prawnych, jest instytucja czynnego żalu. Nie wymagamy przecież, by podatnikowi rzeczywiście było przykro, że nie zapłacił podatku. Instytucja ta została zobiektywizowana w ten sposób, że poprzez dające się zaobserwować zachowania, na przykład złożenie pisma, gdzie wyraża się chęć zapłacenia podatku, którego się nie zapłaciło, uznajemy, że podatnik spełnił przesłanki wspomnianej instytucji prawnej.

Czytaj również: Czego boją się prawnicy?

 

Czy to oznacza, że na emocje w prawie można spojrzeć obiektywnie?

Niezależnie od wspomnianej obiektywizacji uczuć za pomocą pojęć prawnych, które nie odnoszą się do uczuć rzeczywistych, można też w prawie zastosować narzędzia filozoficzne do analizy i interpretacji realnych przeżyć emocjonalnych podmiotów prawa, uwzględnianych w przepisach prawnych. Przykładowo, już w filozofii scholastycznej stworzono narzędzia, które można zastosować do analizy adekwatności uczuć. Postaram się to wyjaśnić na przykładzie strachu. Emocje są intencjonalne, czyli mają swój przedmiot. Można wyróżnić przedmiot formalny i konkretny emocji. Przedmiot formalny to coś, co jest niebezpieczne, przedmiot konkretny – coś, czego ja się przestraszyłam, np. niedźwiedź. Jeśli przedmiot konkretny podpada pod formalny, oznacza to, że moja reakcja emocjonalna jest adekwatna. Innymi słowy, niedźwiedzia można uznać za obiekt niebezpieczny, więc moja reakcja strachu jest adekwatna, choć wymaga to także analizy szerszego kontekstu zdarzeń – niedźwiedź spotkany na szlaku górskim to nie to samo, co niedźwiedź oglądany w zoo. Taką analizę można wykorzystać na przykład w przypadku sprawy o zabójstwo w afekcie, i to sam sąd musi wówczas zinterpretować, czy przesłanki przepisu zostały spełnione, a co za tym idzie – przeprowadzić wspomnianą analizę. Jeśli mówimy o silnym wzburzeniu, to musi być ono uzasadnione okolicznościami, co należy interpretować w odniesieniu do praktyk społecznych, obyczajów i wartości. Uważam, że tego typu narzędzia filozoficzne i filozoficzna refleksja nad tym, jaki nadajemy sens naszym przeżyciom emocjonalnym, może pomóc w głębszej analizie sfery uczuciowej, dzięki czemu nie będziemy bać się, że uwzględnienie emocji w prawie musi prowadzić do subiektywizacji prawa i wiązać się z założeniem o irracjonalność podmiotów prawa. Emocje są nie tylko intencjonalne, ale także mogą być inteligentne czy rozumne, pozwalają nam często uzyskać wgląd w wartości i znaczenia dóbr niedostępnych intelektowi. Uczucia niekoniecznie są irracjonalnym czynnikiem, który zakłóca „normalny” proces rozumowania, gdyż są nierozerwalnie związane z naszą świadomością i mają również aspekt poznawczy, umożliwiając nam postrzeganie określonych rzeczy w określony sposób – np. pewnych zjawisk jako zagrażających naszemu dobrostanowi, czy pewnych czynów jako krzywdzących bądź upokarzających. 

Marta Soniewicka – profesor uczelniany w Katedrze Filozofii Prawa i Etyki Prawniczej na Wydziale Prawa i Administracji Uniwersytetu Jagiellońskiego, doktor habilitowany nauk prawnych, doktor nauk humanistycznych w zakresie filozofii; zajmuje się filozofią prawa, filozofią  polityczną, etyką.

Czytaj również w LEX: Filozofia prawa - pyta filozof, odpowiada prawnik > >

 

Cena promocyjna: 135.2 zł

|

Cena regularna: 169 zł

|

Najniższa cena w ostatnich 30 dniach: 152.09 zł