Wbrew wcześniejszej zapowiedzi, sprawa jest rozpatrywana w składzie wielkiej izby TSUE, a nie jak zwykle w przypadku pytań prejudycjalnych w składzie trzy lub pięcioosobowym. Podczas wtorkowego posiedzenia Trybunał wysłuchał stron i zdecydował, że opinia rzecznika generalnego w sprawie pytań prejudycjalnych SN dotyczących między innymi niezależności KRS zostanie wydana 23 maja. Potem TSUE wyda orzeczenie w sprawie.
Wątpliwości Sądu Najwyższego dotyczą m.in. statusu Krajowej Rady Sądownictwa, a konkretnie czy sposób powołania sędziów do KRS jest zgodny zarówno z polską Konstytucją jak i standardami europejskimi oraz czy w sytuacji gdy jej członkowie - sędziowie są wybierani przez władzę ustawodawczą, może stać na straży niezależności sądów i niezawisłości sędziów.
Czytaj: Sąd Najwyższy pyta Trybunał UE i zawiesza stosowanie niektórych przepisów ustawy o SN >>
SN zapytał też, czy w rozumieniu prawa unijnego utworzona w Sądzie Najwyższym od podstaw Izba Dyscyplinarna SN jest sądem niezależnym i niezawisłym, jeśli sędziowie tej Izby zostali wybrani przez KRS, która - jak wskazano - nie daje rękojmi niezależności od władzy ustawodawczej i wykonawczej.
Pytania prejudycjalne pod koniec listopada skierował do TSUE także Naczelny Sąd Administracyjny. Rozpatrując odwołania kandydatów do SN, którzy nie uzyskali rekomendacji KRS, zapytał, czy do naruszenia zasad państwa prawnego może dochodzić w sytuacji, gdy przedstawicieli władzy sądowniczej do Rady wybiera władza ustawodawcza.
Dla polskich władz to nie sprawa UE
Reprezentujący polski rząd przedstawiciel MSZ Bogusław Majczyna powiedział dziennikarzom przed rozprawą, że Trybunał zdecyduje na niej o tym, czy zostanie wydane orzeczenie, które będzie odpowiedzią na pytania prejudycjalne, czy też TSUE uzna je za bezprzedmiotowe i odmówi udzielenia na nie odpowiedzi. Jednak przyznał, że gdyby Trybunał nie miał wątpliwości co do tego, że pytania są niedopuszczalne, to zapewne tej rozprawy by nie było i po prostu zostałoby wydane postanowienie.
Natomiast minister spraw zagranicznych Jacek Czaputowicz dzień wcześniej powiedział, że pytania dotyczą kwestii, które częściowo zostały wcześniej „rozwiązane”. I dodał, że "dotyczą takich kwestii, które naszym zdaniem leżą w kompetencji sądów państw członkowskich, a nie poziomu Unii Europejskiej”.
Inaczej sprawę ocenia prof. Maciej Gutowski, dziekan Okręgowej Rady Adwokackiej w Poznaniu. Jego zdaniem Trybunał Sprawiedliwości UE może oceniać zgodność polskich regulacji z prawem UE. - Jeśli by zapadło orzeczenie, odpowiedź na pytanie prejudycjalne, które potwierdziłaby wątpliwości polskiego Sądu Najwyższego co do konstrukcji Krajowej Rady Sądownictwa i jej zgodności z zasadami państwa prawnego, okazać by się mogło, że musimy szybko przywracać stan taki, który zgodny jest z regułami Unii Europejskiej - wyjaśniał we wtorek w wywiadzie dla TVN24.
Pełnomocnik sędziów: to nie jest legalny sąd
Rozprawa w TSUE w sprawie pytań prejudycjalnych SN trwała kilka godzin. Przedstawiciele polskich władz przekonywali, że KRS to organ niezależny; innego zdania byli pełnomocnicy reprezentujący sędziów SN.
Adwokat Sylwia Gregorczyk-Abram, która reprezentowała w Luksemburgu sędziów negatywnie zaopiniowanych przez KRS argumentowała w unijnym Trybunale Sprawiedliwości mówiła, że nowa Krajowa Rada Sądownictwa nie spełnia europejskich standardów. - Wyłoniony przez większość parlamentarną skład Rady nie gwarantuje niezależności Krajowej Rady Sądownictwa. Konsekwencją tego jest to, że Izba Dyscyplinarna Sądu Najwyższego, w obecnym składzie wyłoniona przez nową KRS, nie jest sądem w rozumieniu prawa Unii Europejskiej, w związku z tym nie ma waloru orzeczniczego i nie powinna funkcjonować. Skoro została powołana przez organ, który jest absolutnie zależny od władzy politycznej, a europejskie standardy wyraźnie mówią, że z taką sytuacją nie możemy mieć do czynienia, w konsekwencji jej powołanie jest wadliwe - powiedziała Sylwia Gregorczyk-Abram. Jej zdaniem taka sytuacja podważa zaufanie obywateli do sądów, a regulacje te naruszają unijne traktaty i Kartę Praw Podstawowych.
Rząd i prokurator: niezawisła Izba Dyscyplinarna
Pełnomocnik polskiego rządu, Bogusław Majczyna zapewniał, że Izba Dyscyplinarna ma gwarancje niezależności i to, że została wybrana przez polityków nie ma znaczenia. - Absolutnie to nie przekłada się w żaden sposób na niezawisłość Izby Dyscyplinarnej - przekonywał. Także pełnomocnik Prokuratora Generalnego Tomasz Szafrański wskazywał na rozprawie, że zbliżone rozwiązania dotyczące powoływania sędziów przez władze występują w innych państwach europejskich, a mimo to nie są kwestionowane. Mówił też, że ewentualny wyrok w tej sprawie należałoby odnieść do systemów prawnych w tych krajach.
Przedstawiciel prokuratury stwierdził też, że z uwagi na zmiany prawne, które zostały wprowadzone w polskim prawie i jego zdaniem wygaśnięcie źródła sporu przed Sądem Najwyższym, Trybunał, "jeśli będzie szanował swój regulamin i dotychczasowe orzecznictwo, nie ma prawa orzec merytorycznie, ponieważ nie ma (...) sporu, w odniesieniu do którego miałby udzielić swoim orzeczeniem jakiejkolwiek normatywnej odpowiedzi".
Stanowiska polskiego rządu i prokuratury nie podzielił jednak żaden z uczestników postępowania. Przedstawicielka Komisji Europejskiej podkreślała, że wydanie wyroku w tej sprawie nadal jest uzasadnione i potrzebne. Reprezentująca KE Katarzyna Hermann wskazywała, że to zadający pytania prejudycjalne muszą decydować, czy te pytania są zasadne. Przekonywała, że odpowiedź na pytanie powinna być udzielona, pomimo tego, że w Polsce została znowelizowana ustawa o Sądzie Najwyższym.
Prokurator żąda wyłączenia prezesa Trybunału
Pełnomocnik Prokuratora Generalnego Tomasz Szafrański złożył podczas rozprawy w TSUE wniosek o wyłączenie prezesa Trybunału Sprawiedliwości UE Koena Lenaertsa z zajmowania się sprawą pytań prejudycjalnych SN dotyczących między innymi KRS. Jak wyjaśnił, chodzi m.in. o udział Lenaertsa w konferencjach organizowanych przez te środowiska w Polsce, które kontestują zmiany w wymiarze sprawiedliwości w naszym kraju.
Koen Lenaerts powiedział, że nie wycofa się z prowadzenia sprawy dotyczącej pytań prejudycjalnych SN, chyba, że zdecyduje o tym TSUE. I wyjaśnił, że uczestniczył w wydarzeniach w Polsce, ale zanim pytania prejudycjalne zostały przekazane do Trybunału Sprawiedliwości UE.
Przedstawiciel polskiego rządu Bogusław Majczyna powiedział po rozprawie, że był zaskoczony wnioskiem przedstawiciela Prokuratura Generalnego o wyłączenie ze sprawy prezesa Trybunału. Zastrzegł jednak, że prokuratura ma takie prawo. - To jest kwestia proceduralna. To, że prokuratura składa taki wniosek, a rząd takiego wniosku nie składa, nie jest niczym nadzwyczajnym – zauważył.
Status KRS także w Trybunale Konstytucyjnym
Na pytania dotyczące statusu Krajowej Rady Sądownictwa ma też odpowiedzieć polski Trybunał Konstytucyjny. Orzeczenie miało być ogłoszone 14 marca br., ale zostało przełożone na 25 marca. Nie podano powodów tej zmiany, ale prace TK obserwowane są w kontekście planu pracy Trybunału Sprawiedliwości UE i ewentualnej kolizji orzeczeń tych dwóch organów. Zdaniem ekspertów, gdyby były one sprzeczne, polskie sądy musiałyby stosować się do wyroku TSUE.
Zdaniem dr. Macieja Taborowskiego z Uniwersytetu Warszawskiego, gdyby ich orzeczenia były sprzeczne, to istnieje dość rozbudowane orzecznictwo TSUE, w sumie kilkanaście orzeczeń, z którego jasno wynika, że to co orzeknie w tym zakresie Trybunał Konstytucyjny, nie będzie wiązać innych sądów krajowych, w tym Sądu Najwyższego, NSA i sądów powszechnych. - Inaczej naruszałoby to prawo Unii. To jest standard wynikający z zasady pierwszeństwa i skuteczności prawa unijnego w postępowaniach krajowych. A więc kwestia konstytucyjności ustawy z perspektywy skutków w prawie unijnym nie ma większego znaczenia w tym sensie, że niezależnie od wyniku postępowania przed Trybunałem Konstytucyjnym sądy i tak będą musiały orzekać zgodnie z prawem unijnym, odmawiając zastosowani ustawy o KRS w zakresie, w jakim jest ona sprzeczna z prawem UE - mówi dr Taborowski.
Czytaj: Dr Taborowski: Sprzeczne wyroki trybunałów o KRS uderzą w istotę unijnej integracji>>
Także prawnik Helsińskiej Fundacji Praw Człowieka Marcin Wolny twierdzi, że sytuacja w której Trybunał Konstytucyjny i Trybunał Europejski Unii Europejskiej wydadzą przeciwne wyroki w sprawie przepisów o Krajowej Radzie Sądownictwa nie będzie dobrze rokować. - Rysuje się zwarcie nie tylko dyplomatyczne ale i prawne pomiędzy Polską a Unia Europejską - mówi. Więcej>>