Czytaj: Tarcza antykryzysowa jest już opublikowana i obowiązuje >>
 

Chodzi o poprawiony artykuł 15zzr 1. specustawy koronawirusowej, zgodnie z którym w okresie obowiązywania stanu zagrożenia epidemicznego albo epidemii ogłoszonego z powodu COVID-19 zawieszony zostaje bieg terminów przewidzianych - w obecnym brzmieniu - przepisami prawa administracyjnego. Pierwotna wersja, która wpłynęła do Sejmu, zakładała zawieszenie także terminów z prawa cywilnego.  Podczas prac słowo cywilnego usunięto, ale nie zmieniono wymienionych w nim czynności. Efekt jest taki, że chociaż początek przepisu ogranicza jego stosowanie do spraw administracyjnych, to jego dalsza część odnosi się do czynności z zakresu prawa cywilnego: ogólnego, rzeczowego, i zobowiązań. Środowiska prawnicze i m.in. RPO liczyli na interwencję Senatu w tej sprawie. Senat artykuł lekko poprawił, ale usuniętego słowa "cywilnego"  nie przywrócił.

Zobacz procedurę w LEX: Wpływ ogłoszenia stanu zagrożenia epidemicznego lub stanu epidemii z powodu COVID-19 na bieg terminów procesowych w postępowaniach cywilnych >

- Nie rozumiemy, dlaczego to nie zostało poprawione. Niestety świadczy to o tym, że przygotowane tak wielkim wysiłkiem uwagi Rzecznika Praw Obywatelskich - które wczoraj przekazaliśmy do Senatu - niestety nie zostały przeanalizowane. Podnosiliśmy, że wymaga to absolutnie przywrócenia. Bo wydawało nam się, że to jest błąd, coś co wypadło z tekstu,  a nie zamierzona interwencja. Nie wyobrażam sobie, że to jest intencjonalna zmiana, ale rodzi to ogromne problemy interpretacyjne – mówi Kamilla Dołowska, dyrektor Zespołu Prawa Cywilnego w Biurze RPO. Część ekspertów zwraca jednak uwagę, że pierwotna wersja przepisu też była nie do zaakceptowania, bo mogłaby zaburzyć relacje kontraktowe.

Czytaj w LEX: Bieg terminu przedawnienia roszczeń w dobie epidemii >

 

Terminy jak biegły, tak biegną 

Zgodnie z ostatecznym brzmieniem artykułu 15 zrr, w okresie obowiązywania stanu zagrożenia epidemicznego albo stanu epidemii ogłoszonego z powodu COVID-19 nie rozpoczyna się lub zostaje zawieszony na ten okres bieg przewidzianych przepisami prawa administracyjnego terminów:

  • od zachowania których jest uzależnione udzielenie ochrony prawnej przed sądem lub organem,
  • do dokonania przez stronę czynności kształtujących jej prawa i obowiązki,
  • przedawnienia,
  • których niezachowanie powoduje wygaśnięcie lub zmianę praw rzeczowych oraz roszczeń i wierzytelności, a także popadnięcie w opóźnienie, 
  • zawitych, z niezachowaniem których ustawa wiąże ujemne skutki dla strony,
  • do dokonania przez podmioty lub jednostki organizacyjne podlegające wpisowi do właściwego rejestru czynności, które powodują obowiązek zgłoszenia do tego rejestru, a także terminów na wykonanie przez te podmioty obowiązków wynikających z przepisów o ich ustroju.  

Czytaj w LEX: Prawa i obowiązki pełnomocników procesowych w praktyce w związku z koronawirusem >

Prawnicy nie mają wątpliwości, że oznacza to ni mniej, ni więcej, że terminy administracyjne ulegają wstrzymaniu, a cywilne płyną dalej.
- I dotyczy to na przykład wszystkich wniosków do organów, które obecnie nie działają, lub ograniczyły swoją pracę, a terminy są przewidziane prawem cywilnym
- mówi radca prawny dr hab. Mariusz Bidziński, prof. Uniwersytetu SWPS.  I podaje konkretne przykłady.

 

Cena promocyjna: 143.2 zł

|

Cena regularna: 179 zł

|

Najniższa cena w ostatnich 30 dniach: zł


– Chociażby kwestia zasiedzenia, co jest na pograniczu prawa cywilnego i administracyjnego - pytanie czy biegną te terminy czy nie. Kolejna kwestia to terminy związane z wierzytelnościami - w takiej sytuacji biegną, nic się w tym zakresie się nie wydłuża. Do tego dochodzą wszystkie kwestie umowne, związane z funkcjonowaniem przedsiębiorców, tam gdzie są cywilistyczne reżimy. I to bez względu na to, że tak naprawdę osoby, których dotyczą nie są w stanie wykonywać umów - dodaje prof. Bidziński.

Czytaj: Rząd wycofał się z pism procesowych online>>

Sędzia Zbigniew Miczek z Sądu Okręgowego w Krakowie również podkreśla, że przy takim brzmieniu przepisu, wstrzymanie biegu terminów prawa materialnego będzie dotyczyło jedynie prawa i obowiązków wynikających z prawa administracyjnego, a więc zasadniczo w relacjach jednostka – władza publiczna. - Nie zostanie wstrzymany bieg żadnych terminów prawa materialnego wynikających z prawa cywilnego (prywatnego) - mówi. 

Czytaj w LEX: Zagrożenie koronawirusem a prawo do prywatności >  

A Kamila Dołowska dodaje, że po "poprawce" jest też sprzeczność w przepisach, bo jak mówi usunięto fragment dotyczący prawa cywilnego gdy tymczasem takie terminy jak przedawnienie, czy terminy zawite, są przede wszystkim regulowane przepisami prawa cywilnego.  - Nawet jeśli przepisy materialne prawa administracyjnego odwołują się chociażby do terminów przedawnienia to zasadniczo konstrukcja tej instytucji prawnej jest zawarta w przepisach prawa cywilnego. Stało się źle. Ten przepis jest po prostu nieprawidłowy – dodaje dyrektor.

Czytaj: Rząd ratuje sądy przed koronawirusem i... zaostrza kary>>

Koronawirus żadną wymówką - przedawnienie będzie

O jakie terminy chodzi? - Przedawnienie wszystkich roszczeń majątkowych, np. wynikających z zawartych umów, czy roszczeń odszkodowawczych za szkody spowodowane czyimś bezprawnym działaniem. Mamy przecież art. 117 Kodeksu cywilnego, który mówi o tym, że roszczenia majątkowe przedawniają się z upływem czasu określonego w tych przepisach. I w tej sytuacji  np. bieg przedawnienia roszczenia o zapłatę ceny sprzedaży, o zapłatę pożyczki, zaległego czynszu, o zapłatę odszkodowania nie ulega zawieszeniu - wyjaśnia Karolina Dołowska.

Czytaj w LEX: Funkcjonowanie kancelarii prawnej i środki prawne w praktyce w sytuacji stanu zagrożenia epidemicznego koronawirusem >

Co ważne, są sytuacje, dla których kodeks cywilny przewiduje bardzo krótki termin przedawnienia, np. roszczenie właściciela przeciwko osobie, która bez tytułu prawnego korzystała z jego rzeczy, o wynagrodzenie albo roszczenia najemcy lokalu, czy o zwrot poczynionych w tym lokalu ulepszeń.  Na to jest tylko rok.  - Oczywiście, bieg tych terminów może zostać wstrzymany na zasadach ogólnych, np. poprzez wniesienie sprawy do sądu, jednak w tej nadzwyczajnej sytuacji skierowanie skutecznie pozwu do sądu i zablokowanie w ten sposób biegu przedawnienia będzie na pewno bardzo utrudnione - uważa Karolina Dołowska. 

Kolejna grupa to terminy, których niezachowanie powoduje wygaśnięcie albo zmianę praw rzeczowych, lub roszczeń i wierzytelności. Choćby - termin na wykonanie prawa pierwokupu.

Czytaj: 
Koronawirus wstrzymuje wynagrodzenia dla pełnomocników z urzędu>>
Wirus w natarciu - adwokaci chcą zmian w zakresie przedawnień i zawieszeń spraw>>

Problem z terminami zawitymi

Ten sam los spotka terminy zawite - choćby na wystąpienie z roszczeniem o ochronę naruszonego posiadania - termin roczny - nie ulegnie zawieszeniu. I to mimo, że wystąpienie z takim roszczeniem do sądu w obecnej sytuacji jest bardzo utrudnione. 

Dotyczyć to będzie również sytuacji gdy np. obowiązek zapłaty wynika z prawomocnego już wyroku. Po wyroku sądowym termin przedawnienia biegnie na nowo. - Jeżeli wierzycielowi nie uda się przerwać skutecznie jego biegu, np. poprzez wystąpienie do komornika z wnioskiem o wszczęcie postępowania, to termin przedawnienia tego, co mu sąd orzekł wyrokiem sądowym, też będzie biegł dalej - dodaje Dołowska. 

Zobacz procedurę w LEX: Przeprowadzanie dowodu z zeznań świadków >

Sędzia Miczek przypomina, że nie są one obecnie w żaden sposób uregulowane w Kodeksie cywilnym.  - Ewentualne stosowanie w drodze analogii przepisów o przedawnieniu, zwłaszcza w stosunkach gospodarczych jest wysoce wątpliwe. Sąd Najwyższy w uzasadnieniu uchwały z 9 lutego.2017 roku (sygn. akt III CZP 98/16, Lex nr 2204473) wskazał, że przy terminach zawitych prekluzja cechuje się większym rygoryzmem, w większym bowiem stopniu ogranicza pod względem czasowym realizację roszczeń oraz, że przepisy które wskazują terminy zawite mają charakter iuris stricti (łac. powództwa ścisłego prawa) i w związku z tym muszą być stosowane ściśle - mówi sędzia.

Czytaj w LEX: Funkcjonowanie wymiaru sprawiedliwości w obliczu koronawirusa >

Wystarczy artykuł 5 kodeksu cywilnego

Sędzia Aneta Łazarska z Sądu Okręgowego w Warszawie, ma z kolei wątpliwość, co do ustawowej ingerencji w prywatne stosunki cywilnoprawne, bo jak mówi niesie to ryzyko sporów sądowych, wykładni etc. i wygeneruje nowe spory sądowe. - Nie wiem, czy właściwe jest zawieszanie terminów materialnoprawnych w stosunkach cywilnych. Gdyby w przyszłości którakolwiek ze stron powoływała się np. na przedawnienie w sądzie, to przecież zawsze zostaje możliwość obrony art. 5 k.c. dotyczący nadużycia prawa podmiotowego - mówi sędzia Łazarska.  

Czytaj w LEX: Postępowanie egzekucyjne w czasie epidemii >

Zgodnie z art. 5 kc nie można czynić ze swego prawa użytku, który by był sprzeczny ze społeczno-gospodarczym przeznaczeniem tego prawa lub z zasadami współżycia społecznego. Takie działanie lub zaniechanie uprawnionego nie jest uważane za wykonywanie prawa i nie korzysta z ochrony. - Jeśli więc przedsiębiorcy z powodu pandemii upłynąłby termin do dochodzenia roszczeń i nie mógł on  np. w marcu wnieść pozwu do sądu (aby przerwać bieg przedawnienia), a druga strona podniosłaby zarzut przedawnienia kiedyś w procesie, to ja z pewnością zastosowałabym art. 5 k.c. i nie uwzględniłabym tego zarzutu - mówi sędzie. 

"Siła wyższa" niekoniecznie pomoże

Sędzia Miczek zwraca uwagę na jeszcze jedną kwestię. Zgodnie z art. 121 pkt. 4 k.c. bieg przedawnienia nie rozpoczyna się, a rozpoczęty ulega zawieszeniu, co do wszelkich roszczeń, gdy z powodu siły wyższej uprawniony nie może ich dochodzić przed sądem lub innym organem powołanym do rozpoznawania spraw danego rodzaju - przez czas trwania przeszkody. 

- Biorąc pod uwagę okoliczności związane istniejącą sytuacją, brak wprowadzenia jakiegokolwiek stanu nadzwyczajnego w rozumieniu art. 228 ust. 1 Konstytucji:  wojennego, wyjątkowego lub klęski żywiołowej, może być odczytywany jako niewystąpienie siły wyższej - mówi.  I dodaje, że sposób może i jest - w drodze elektronicznej. Sędzia przypomina, że mimo wprowadzonych ograniczeń w zakresie funkcjonowania sądów, w dalszym ciągu możliwe jest składanie pism inicjujących postępowania, również w drodze sądowej, a nawet elektronicznej, przy czym w tym ostatnim przypadku będzie ono obarczone brakami formalnymi. 

- Z mocy art. 15 zzs ust. 1 noweli nie będą biegły terminy procesowe do uzupełnienia ich braków. Samo złożenie pozwu lub wniosku spowoduje już przerwanie biegu przedawnienia - mówi sędzia.

Czytaj w LEX: Poddanie określonej osoby przymusowej kwarantannie podczas epidemii koronawirusa - konsekwencje prawne >

Sądy pełne nowych spraw

W ocenie Kamili Dołowskiej ustawodawca wprowadzając poprawkę, mógł kierować się właśnie ogólną regułą zawartą w art. 121 pkt 4 kc. - Ale to spowodować może lawinowy wzrost spraw sądowych, w których sądy będą musiały każdorazowo badać, czy wystąpiła okoliczność „siły wyższej”, a ponadto ta regulacja nie ma zastosowania do innych instytucji z zakresu „dawności”, o których mowa w art. 15 zzr, a które są regulowane prawem cywilnym - mówi sędzia. Okazuje się że pozostawienie słowa "cywilnych" w omawianym przepisie też rodziło niebezpieczeństwa. - Przepis w takim kształcie mógł zaburzyć relacje kontraktowe tam, gdzie nie było to uzasadnione epidemią. I to zarówno w obrocie profesjonalnym, np. zawieszenie popadnięcia w opóźnienie, co ma wpływ ogół relacji kontraktowych, jak i w obrocie konsumenckim, np. zawieszenie potencjalnie na wiele tygodni biegu terminu do odstąpienia od umowy zawartej na odległość, np. kupna telewizora, ale też od umowy o kredyt konsumenckim - zauważa Marek Neumann z kancelarii Allen & Overy.

Tyle, że w ostatecznej wersji przepis też budzi wątpliwości. - Barówno w kształcie uchwalonym przez Sejm, jak i zmienionym przez Senat, przepis jest wewnętrznie sprzeczny. Chociaż początek tego przepisu ogranicza jego stosowanie do spraw administracyjnych, to jego dalsza część odnosi się do czynności z zakresu prawa cywilnego, tak części ogólnej, prawa rzeczowego, jak i prawa zobowiązań. Będzie to powodowało ogromną niepewność prawną - wyjaśnia dr Paweł Bartosiewicz, radca prawny z kancelarii Allen & Overy.