- Nie ma żadnych podstaw, żeby doprowadzić Mariusza T. do prokuratury lub postawić mu zarzuty - poinformował rzeczni rzeszowskiej prokuratury.
Jak wyjaśnił prok. Andrzej Mucha z rzeszowskiej prokuratury okręgowej, do zawiadomienia dołączono kserokopie znalezionych w celi zdjęć oraz szkiców, zaś dyrektor zakładu karnego został jeszcze w poniedziałek przesłuchany jako zawiadamiający. "Jak wynika z jego zeznań, identyczne materiały zostały zabezpieczona u pana Mariusza T. jeszcze w grudniu 2012 r. Przy czym wtedy nie poinformowano w ogóle o tym fakcie organów ścigania" - powiedział Mucha.
Dodał, że według dyrektora więzienia "ujawnione szkice i zdjęcia nie były schowane w sposób bardziej skomplikowany, znajdowały się w dokumentach, które T. posiadał w swojej celi". "Dyrektor nie potrafił wyjaśnić okoliczności, dlaczego materiały nie zostały ujawnione w trakcie wcześniejszych przeszukań oraz tego, dlaczego - skoro pewne materiały ujawniono 8 lutego - to kolejne materiały zostały ujawnione 10 lutego" - mówił. (ks/pap)
Czytaj także:
Cudowne odnalezienie haków na Trynkiewicza
Zoll o zwrocie ws. Trynkiewicza: to zaczyna brzydko pachnieć