Doprowadzanie skazanego do aresztu wprowadziła nowelizacja art. 79 kodeksu karnego wykonawczego, która weszła w życie 1 stycznia 2023 r.
Wcześniej przepis ten stanowił, że sąd wyznacza termin, w jakim skazany ma się stawić w areszcie śledczym położonym najbliżej jego stałego miejsca zamieszkania. Dopiero w przypadku niedotrzymania przez skazanego terminu stawiennictwa, sąd polecał doprowadzenie go przez policję. Jako wyjątek traktowana była możliwość polecenia doprowadzenia skazanego do aresztu śledczego bez wezwania.
Po nowelizacji zasadą stało się polecanie przez sąd zatrzymania i doprowadzenia skazanego bez uprzedniego wyznaczenia terminu stawiennictwa, a jedynie w uzasadnionym wypadku, jeżeli dotychczasowa postawa i zachowanie skazanego uzasadniają przypuszczenie, że stawi się na wezwanie, na wniosek skazanego sąd może odstąpić od domyślnego sposobu postępowania i wezwać go do samodzielnego stawienia się w wyznaczonym terminie w areszcie śledczym.
Jak jednak wyjaśnia prof. Barbara Stańdo-Kawecka, kierownik Zakładu Prawa Karnego Wykonawczego na Wydziale Prawa i Administracji Uniwersytetu Jagiellońskiego, wyznaczenie terminu do stawienia się w areszcie śledczym w celu odbycia kary dotyczy skazanych na karę pozbawienia wolności określanych potocznie jako osoby odpowiadające "z wolnej stopy". - Sprawca, który w chwili wydania wyroku skazującego na karę pozbawienia wolności jest tymczasowo aresztowany, jest przenoszony z aresztu śledczego do zakładu karnego, zwykle już po wydaniu wyroku przez sąd I instancji (art. 223 k.k.w.) - wyjaśnia. 

Czytaj: Skazanemu trudniej będzie uniknąć więzienia - policja zatrzyma go i doprowadzi>>
 

W każdej chwili, kajdanki obowiązkowe

- Teraz zasadą jest, że po uprawomocnieniu się wyroku, kara ma być wykonana niezwłocznie. To oznacza, że z dniem uprawomocnienia wyroku skazującego, sędzia sądu pierwszej instancji zarządza doprowadzenie skazanego przez policję do najbliższej jednostki penitencjarnej. W praktyce skazany w każdej chwili i w każdym miejscu, np. w domu czy w pracy, może zostać zaskoczony wizytą policjantów, którzy mają obowiązek założenia kajdanek i doprowadzenia go do aresztu – mówi Mira Harhala-Wlazło, adwokat prowadząca kancelarię we Wrocławiu. I zaznacza, że zgodnie z przepisami o środkach przymusu bezpośredniego i broni palnej, kajdanek można użyć lub wykorzystać je m.in. w przypadku zapewnienia bezpieczeństwa konwoju lub doprowadzenia, ujęcia osoby, zatrzymania osoby, udaremnienia jej ucieczki lub pościgu za tą osobą. - To może nieść za sobą nieodwracalne skutki, a chociażby wywołać u rodziny skazanego, w tym nierzadko małoletnich dzieci, silny stres czy narazić skazanego na poczucie wstydu w środowisku pracy – ocenia adwokatka.

Czytaj także w LEX: Poprawna postawa skazanego w warunkach osadzenia nie wystarczy do udzielenia mu warunkowego przedterminowego zwolnienia > >

 

Rozwiązania siłowe, czyli nieproporcjonalne

Zmiana od początku była kontrowersyjna i wielu prawników ją krytykowało. - Sięganie w pierwszej kolejności po rozwiązania siłowe jest nieproporcjonalne. Uważam, że mimo pewnych niedoskonałości obecnych regulacji, należy pozostać przy tych rozwiązaniach. Czyli w pierwszej kolejności należy wezwać osobę do stawienia się do odbycia kary pozbawienia wolności w wyznaczonym terminie i w określonej jednostce, a dopiero w sytuacji, w której się nie stawi, sięgać po inne rozwiązania – mówiła Prawo.pl zaraz po uchwaleniu ustawy Małgorzata Mączka-Pacholak, adwokatka z kancelarii Pietrzak Sidor & Wspólnicy, wiceprzewodnicząca Komisji Praw Człowieka przy Naczelnej Radzie Adwokackiej.

Sprawdź wzór dokumentu w LEX: Wniosek o wezwanie skazanej do stawienia się w areszcie śledczym > >

Prof. Paweł Moczydłowski z Uniwersytetu Andrzeja Frycza Modrzewskiego w Krakowie, dyrektor generalny Służby Więziennej w latach 1990-94, który też jest za przywróceniem poprzedniej zasady wskazuje, że główną przyczyną zmiany był generalny trend, realizowany przez poprzednie kierownictwo Ministerstwa Sprawiedliwości, w kierunku zaostrzania warunków wykonywania kary pozbawienia wolności. – To mogło wpływać na wzrost liczby skazanych próbujących uniknąć lub odsunąć w czasie rozpoczęcie wykonywania kary – powiedział Prawo.pl. I dodał, że bardziej liberalny kurs obecnego kierownictwa resortu może trochę ograniczać znaczenie tego czynnika. Jego zdaniem w pierwszej kolejności należy skazanemu stworzyć możliwość dobrowolnego stawienia się do wykonania kary.

 

Było dużo prób uniknięcia kary i nadal jest

Autorzy nowelizacji wskazywali na konieczność zapobiegania ukrywaniu się skazanych, którzy podejmują próby uniknięcia kary po otrzymaniu wezwania do stawienia się w wyznaczonym terminie w areszcie śledczym, czemu sprzyja możliwość swobodnego przemieszczania się po terytorium Unii Europejskiej. I podawano statystyki, według których w latach 2016–2021 między 36 a 40 tys. osób nie stawiało się do odbycia kary pozbawienia wolności. Jednak gdy nowa zasada obowiązuje, liczba ta utrzymuje się na podobnym poziomie, co uznawane jest za dowód braku efektywności wprowadzonego rozwiązania.
- Nie ulega wątpliwości, że art. 79 k.k.w. w obecnie obowiązującym kształcie jest nieskuteczny - potwierdza dr Krzysztof Stasiak z Katedry Prawa Karnego Materialnego i Kryminologii Uniwersytetu Gdańskiego. I przywołuje dane statystyczne: sądy rejonowe na koniec 2022 r. wykazały, że osób, które nie zostały ujęte lub które nie zgłosiły się do aresztu śledczego celem odbycia kary pozbawienia wolności było 40 tys., zaś na koniec 2023 r. było ich 37 tys. - Jak widać różnica jest znikoma. W związku z tym powstaje pytanie o sens tych zmian. W momencie ich wprowadzania podnoszono argument, że są one niehumanitarne. Poza tym obecnie obowiązujący model umieszczania skazanych w celu odbycia kary pozbawienia wolności powoduje, że policja ma zauważalnie więcej pracy – powiedział Prawo.pl.

 

Nawet skazany ma prawo do podmiotowego traktowania

W tej sytuacji z wnioskiem o przywrócenie starych zasad wystąpił Rzecznik Praw Obywatelskich, którego zachęcił do tego apel policjanta z wieloletnim stażem, zajmującego się właśnie doprowadzaniem skazanych. Funkcjonariusz wskazuje na dużo dodatkowych zajęć dla policji, a Rzecznik dodaje do tego wspomnianą nieefektywność regulacji, ale wskazuje też na potrzebę podmiotowego traktowania skazanego. - Także przy wymierzeniu bezwzględnej kary pozbawienia wolności co do zasady powinno się wzywać skazanego do stawienia się do odbycia kary – napisał zastępca RPO Wojciech Brzozowski do ministra sprawiedliwości Adama Bodnara.

Rzecznik wskazuje też na niespójność tej regulacji z innymi przepisami o wykonywaniu kar, bo np. przy grzywnie najpierw wzywa się skazanego do wpłaty, a dopiero w razie jej braku, zarządza się egzekucję. Podobnie przy karze ograniczenia wolności, najpierw kurator wzywa skazanego do wykonania kary, a dopiero w razie niestawienia się na wezwanie występuje o orzeczenie kary zastępczej. A prof. Barbara Stańdo-Kawecka dodaje jeszcze niespójność z przepisami regulującymi instytucje odroczenia wykonania kary pozbawienia wolności i udzielenia zezwolenia na odbywanie kary pozbawienia wolności w systemie dozoru elektronicznego. - Pojawia się pytanie, kiedy skazany spełniający warunki do uzyskania odroczenia wykonania kary lub zezwolenia na odbycie całości kary poza zakładem karnym pod dozorem elektronicznym miałby złożyć odpowiedni wniosek, skoro sąd poleca go zatrzymać i doprowadzić do aresztu śledczego niezwłocznie po uprawomocnieniu się wyroku skazującego – powiedziała Prawo.pl.

RPO wskazuje też na nieuzasadniony negatywny wpływ takiego rozwiązania na prowadzenie bieżących spraw życiowych. - Brak wiedzy skazanego o planowanym terminie rozpoczęcia wykonywania kary pozbawienia wolności znacznie utrudnia mu wcześniejsze uporządkowanie spraw rodzinnych i zawodowych. To zaś może mieć negatywny wpływ na jego sytuację po opuszczeniu jednostki penitencjarnej i utrudniać reintegrację społeczną – stwierdza Wojciech Brzozowski.

Czytaj również w LEX: Niezgłoszenie się do odbycia kary w wyznaczonym terminie a utrudnianie postępowania karnego w rozumieniu art. 268 § 1 k.p.k. - postanowienie SA w Krakowie sygn. akt II AKz 721/19 > >

 

Potrzebna skuteczność i zachęty dla skazanych

Jednak zdaniem dr. Krzysztofa Stasiaka prosty powrót do poprzednio obowiązujących przepisów wydaje się niewystarczający, gdyż nadal nie rozwiązuje problemów powszechnego niezgłaszania się skazanych do odbycia kary pozbawienia wolności, bo dobrowolnie do placówek penitencjarnych zgłaszało się ok. 10 proc. wezwanych.

- Moim zdaniem warto byłoby się zastanowić nad pewnymi działaniami, które zachęcą skazanych do dobrowolnego zgłaszania się do odbycia kary. Jako przykład takich działań można zaproponować zmianę art. 77 k.k. poprzez wyraźne wskazanie, że sąd, przy rozpatrywaniu wniosku o warunkowe zwolnienie z reszty kary pozbawienia wolności, jest zobowiązany wziąć pod uwagę to, czy skazany dobrowolnie zgłosił się do odbycia kary. Dla części skazanych zwiększenie prawdopodobieństwa uzyskania warunkowego zwolnienia może być zachęcające do dobrowolnego zgłoszenia się do placówki penitencjarnej – ocenia ekspert. 

Także prof. Paweł Moczydłowski wskazuje na potrzebę tworzenia warunków dla dobrowolnego zgłaszania się skazanych do wykonania kary. – Żeby obywatel mający do wykonania karę nie podejmował fatalnej życiowej decyzji, jaką jest unikanie tego obowiązku czy odsuwał go w czasie. Jeśli już do tego doszło, to najbardziej racjonalne jest jak najszybsze poddanie się karze, żeby możliwie szybko wrócić do normalnego życia, żeby to mieć już za sobą – powiedział Prawo.pl.