Przypomnijmy, chodzi o przepisy wprowadzone tarczami antykryzysowymi, które miały chronić dłużników przed skutkami pandemii. Poza zakazem eksmisji, w art. 52 tej tarczy antykryzysowej 3 wprowadzono większą ochronę pracownika w przypadku potrąceń dokonywanych z wynagrodzenia za pracę. Ustawodawca uznał, że przypadki obniżania wynagrodzeń, spowodowane podjętymi działaniami służącymi zapobieganiu zarażeniem wirusem SARS-CoV-2 doprowadzają do tego, że ochrona wynagrodzenia przed egzekucją jest niewystarczająca do utrzymania rodziny.

Zgodnie ze zmianą, jeżeli z powodu podjętych na terytorium Rzeczypospolitej Polskiej działań służących zapobieganiu zarażeniem wirusem SARS-CoV-2 pracownikowi zostało obniżone wynagrodzenie lub członek rodziny pracownika utracił źródło dochodu, kwoty określone w art. 871 par. 1 Kodeksu pracy (wolne od egzekucji) uległy zwiększeniu o 25 proc. na każdego nieosiągającego dochodu członka rodziny, którego pracownik ten ma na utrzymaniu. 

Czytaj: "Tarcze" wycięły część licytacji nieruchomości - problem także dla dłużników>>

Dodatkowo ograniczono możliwości licytacji z nieruchomości. I tak, jeśli dłużnik zamieszkuje w zajętej nieruchomości, która służy do zaspokajania jego potrzeb mieszkaniowych, to do momentu ustania zagrożenia epidemicznego lub stanu epidemii oraz 90 dni po jego zakończeniu, takiej licytacji przeprowadzić nie można. Zgodnie z kolejnym rozwiązaniem, wierzyciel jest uprawniony do złożenia wniosku o licytację nieruchomości tylko wtedy, jeżeli wysokość egzekwowanej należności głównej stanowi co najmniej równowartość 1/20 wartości nieruchomości (tj. 5 proc.). Te przepisy od początku budziły spore kontrowersje wśród komorników, podkreślali, że nie rozwiązują sytuacji a wręcz przeciwnie uderzają nie tylko w wierzycieli, ale i samych dłużników. 

KRK będzie apelować o zmiany

Wpływ pandemii na funkcjonowanie systemu egzekucji sądowej był jednym z tematów konferencji zorganizowanej 25 maja przez Krajową Radę Komorniczą pod hasłem Elektronizacja postępowania egzekucyjnego wyzwaniem dla wymiaru sprawiedliwości. Prezes Łyszczek podkreślał, że komornicy sądowi są taką samą częścią społeczeństwa, jak choćby przedstawiciele innych zawodów prawniczych i podobnie jak oni odczuwają skutki pandemii. 

- Przedstawiciele mojego zawodu, moje ciężko pracujące koleżanki i koledzy zostali dotknięci pandemią w sposób potrójny. Po pierwsze jako obywatele zmagaliśmy się, zmagamy się i pewnie będziemy zmagać się z epidemią i powikłaniami po niej, po drugie, mimo że nie prowadzimy działalności gospodarczej, komornicy sądowi są podmiotami samofinansującymi się. To z kolei oznacza, że i my i pracownicy naszych kancelarii musimy wytworzyć odpowiednią ilość środków na pensje, na utrzymanie biur. Choroby pracowników i ich bliskich wpływały na działanie kancelarii - mówił. 

 

Szef samorządu wskazał również, że szczególny wpływ miała nieprzemyślana legislacja, wprowadzanie przepisów ad hoc, bez żadnej analizy prawnej. - Rozumiemy nadzwyczajność sytuacji, czujemy, że czas jest trudny, ale nie zgadzamy się i będziemy apelować o uchylanie pewnych przepisów, które wprowadzane są pod wpływem hasła politycznego - powiedział prezes. Sprecyzował, że chodzi m.in. o wprowadzenie zakazu niektórych licytacji. Przytoczył uzasadnienie zmiany - ochronę dłużników przed eksmisjami. 

- Tymczasem zakaz eksmisji już obowiązywał, nadal obowiązuje i będzie obowiązywał 90 dni po pandemii. I jeśli ja słyszę, że taki przepis ma chronić przez eksmisją, to albo jego autorzy nie odróżniają licytacji z nieruchomości od eksmisji, albo nie znali obowiązującego prawa i nie analizowali skutków. Bo ten zakaz ma negatywny wpływ nie tylko na wierzycieli, w tym wierzycieli alimentacyjnych ale i na dłużników - powiedział. 

Czytaj: 
Doręczenie komornicze do poprawki - ministerstwo ma już propozycje>>

Egzekucja długów trudniejsza przez kilkukrotne sprawdzanie, czy roszczenie nie jest przedawnione​>>
 

Nie tylko dłużnicy, wierzyciele też potrzebują ochrony

Prezes wyjaśnił, że sytuacja dłużników staje się szczególnie trudna, bo nie mają oni możliwości pozbycia się długu. - Taka zmiana nie powoduje, że długi przestają istnieć, wręcz przeciwnie, potęgują się i tak naprawdę odwleka się w czasie to, co prędzej czy później się zdarzy. Ja jako osoba prowadząca kancelarię komorniczą wielokrotnie spotykam się z wnioskami dłużników by sprzedać cześć ich majątku, bo pozbędą się długu i tego nie można w tym momencie zrobić - wskazał. 

W jego ocenie drugim takim problemem są przepisy podwyższające kwotę wolną od egzekucji. - Rozumiemy intencje, rozumiemy sytuacje ludzi, ale wprowadzenie tak nieostrych kryteriów, daje jedynie pole do nadużyć, a nie ma żadnych wartości dodanych i nie służy rzeczywistej pomocy - wskazał. 

Prezes zastrzegł, że egzekucja sądowa, komornicy sądowi, to jest ta część wymiaru sprawiedliwości, bez której działalności obumrze pewien system, a wyrok sądowy będzie jedynie - jak wskazał - "deklaracją, kartką papieru i nie będzie go można wyegzekwować". 

Mówił o tym także Marcin Czugan, prezes Zarządu Związku Przedsiębiorstw Finansowych. Wskazał, że bardzo dużo wierzycieli jest z sektora małych i średnich przedsiębiorstw, którzy dodatkowo i bezpośrednio zostali dotknięci pandemią. Wskazał, że na szeroko rozumiane dochodzenia należności wpłynęły właśnie powyższe zmiany prawne, podwyższenie kwoty wolnej egzekucji i m.in. ograniczenie możliwości licytacji. Wskazał, że ta ostatnia kwestia "zmroziło cały sektor wierzycielski". 

- Wierzyciel chcą i muszą dochodzić swoich należności, bo dochodzenie należności, egzekucja jest emanacją państwowości i świadczy o powadze państwa. Co ważne, podczas tego trudnego roku, wierzyciele także podejmowali decyzje, które uwzględniały ekstremalne sytuacje dłużników. O tym się nie mówi, ale decyzje w indywidualnych sprawach podejmowane były ze zrozumieniem ekstremalnej sytuacji pandemicznej - dodał. 

 

Cena promocyjna: 127.2 zł

|

Cena regularna: 159 zł

|

Najniższa cena w ostatnich 30 dniach: 159 zł


Komornicy stanęli na wysokości zadania

Wiceminister sprawiedliwości Sebastian Kaleta zapewniał podczas konferencji, że mimo pandemii komornicy stanęli na wysokości zadania. Wskazał m.in. na to, że nastąpił rekordowy wzrost kwot przez nich odzyskanych z ok. 8 mld zł w 2016 r. do 9 mld 249 mln zł w 2020 r.

Dodał, że w ostatnich latach wzrosła też liczba kancelarii komorniczych z 1400 do 2100. - Podobnie, jak w innych zawodach prawniczych można zauważyć otwarcie tego zawodu i mam nadzieję, że będzie to przekładać się na jakość pracy komorników. Zresztą o jakości pracy komorników może świadczyć też to, że skargi na ich pracę są w większym procencie nieuwzględniane i to mimo, że łatwiej jej składać - wskazywał. 

Wiceminister dodał, że skutkami pandemii jest m.in. to, że dziś trzeba się skupiać na utrzymaniu trendów wypracowanych w postępowaniu egzekucyjnym, efektów przeprowadzonej reformy i zmian - w zakresie elektronizacji, które już są i będą wprowadzane (m.in. e-licytacja z ruchomości i nieruchomości). - Jestem przekonany, że zmiany przysłużyły się wszystkim komornikom, dają większą szansę na prowadzenie sprawne i skuteczne czynności - podsumował.    

Także sędzia dr Rafał Reiwer, zastępca dyrektora Departamentu Wykonywania Orzeczeń i Probacji Ministerstwa Sprawiedliwości, podkreślał że komornicy podczas pandemii stanęli na wysokości zadania. Wskazywał, że wykazali się "obywatelskim podejściem do wykonywania funkcji". 

Jako przykład podał fakt, że organy samorządu komorniczego, poszczególne izby wyraźnie podkreślały, że nie będzie wykonywana egzekucja z długów szpitali, mimo tego że pojawiła się taka możliwość w związku ze środkami przekazywanymi placówkom na walkę z pandemią. Wskazywał, że komornicy byli gotowi powoływać się w tym zakresie na klauzulę sumienia. 

- Także w przestrzeni publicznej nie pojawiały się informacje o działaniach nawet ściśle zgodnych z prawem, ale które nie odpowiadałyby modelowi obywatelskiego pełnienia służby, to świadczy o tym, że doszło do pewnego przewartościowania - mówił. - Z poszczególnych izb komorniczych miałem również sygnały, że nie będą akceptowane zachowania, które odbierane byłyby jako próby żerowania na sytuacji pandemicznej - dodał. Przywołał również akcję "Zasygnalizuj problem", która ma umożliwić dłużnikowi znajdującemu się w szczególnie trudnej sytuacji, skontaktowania się z komornikiem i przeanalizowaniu możliwości jak najlepszego - także dla niego - rozwiązania sytuacji.