W książce opisano także jak uderzać dziecko, by kara „nie była zneutralizowana” np. przez pieluchy i jak się zachować podczas bicia dziecka. Publikacja była szeroko komentowana. W związku z ostrą krytyką wydawca - wydawnictwo Kościoła Chrześcijan Baptystów - zdecydował o tymczasowym wstrzymaniu sprzedaży. Do wydawcy wystąpili również Rzecznik Praw Obywatelskich i Rzecznik Praw Dziecka podkreślając, że promowaniu kar cielesnych jest wysoce szkodliwe. 

 

Cena promocyjna: 103.2 zł

|

Cena regularna: 129 zł

|

Najniższa cena w ostatnich 30 dniach: zł


Znęcanie się na dzieckiem potępiamy, ale...

Dr Mateusz Wichary, przewodniczącego Rady Kościoła Chrześcijan Baptystów w RP, w stanowisku przekazanym RPO podkreślił, że jego wspólnota "stanowczo potępia wszelkie przejawy znęcania się nad dziećmi i wyrządzania im jakiejkolwiek krzywdy". 

- Z tego powodu jesteśmy też przeciwnikami największej tragedii będącej udziałem dzieci we współczesnym świecie, czyli aborcji. Walczymy również z przedwczesną seksualizacją dzieci i niekontrolowanym dostępem do niepożądanych treści w Internecie. Zapewniam, że szanujemy obowiązujące w Polsce prawo, które zakazuje stosowania kar cielesnych wobec małoletnich - wskazał. 

Czytaj: Kary cielesne? Polacy coraz bardziej niechętni, ale nadal stosują>>

Dodał również, że poradnik został wydany przed wejściem w Polsce w życie przepisu zgodnie z którym kary cielesne są zabronione - czyli przed 1 sierpnia 2010 r.

- Nie można zatem mówić w tym przypadku o nawoływaniu do łamania prawa. Ze względu na zmianę przepisów zdecydowaliśmy się wycofać książkę ze sprzedaży w domenie publicznej. Obowiązek przestrzegania przepisów nie pozbawia nas jednak prawa do krytycznej refleksji nad nimi - wskazuje.

Wolności słowa, nie jest nieograniczona

Rzecznik Praw Obywatelskich zwracając się do wspólnoty podnosił m.in., że zasada konstytucyjnej wolności słowa, w tym wolności druku, nie jest nieograniczona. I dodaje, że tego typu treści mogą być ograniczone, np. poprzez zobowiązanie do wydania poprawionej edycji książki. 

Powodem może być - wskazuje:  

  • ochrona praw (nietykalność cielesna) i zdrowia dzieci;
  • zapobieganie przestępstwom: fizycznego i psychicznego znęcania się (art. 207 § 1, 2 i 3 Kodeksu karnego);
  • spowodowania ciężkiego, średniego i lekkiego uszczerbku na zdrowiu (art. 156 § 1, 2 i 3 K.k., art. 157 § 1, 2 i 3), narażenia na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia albo ciężkiego uszczerbku na zdrowiu (art. 160 § 2 1,2 i 3 Kk) i naruszenia nietykalności cielesnej (art. 217 § 1 Kk)
  • - Z kolei art. 40 Konstytucji zabrania stosowania kar cielesnych w stosunku do każdego człowieka, a zatem i wobec dzieci. Stosowanie kary cielesnej godzi w przyrodzoną, niezbywalną i nienaruszalną godność człowieka - art. 30 Konstytucji. Poszanowanie godności człowieka i jej ochrona jest obowiązkiem władz publicznych - przypomina. 

Powoływał się przy tym na art. 10 Konwencji o Ochronie Praw Człowieka i Podstawowych Wolności. Stanowi on o prawie do wolności wyrażania opinii, które obejmuje wolność posiadania poglądów oraz otrzymywania i przekazywania informacji i idei bez ingerencji władz publicznych i bez względu na granice państwowe. 

Czekaj: RPD: Sprawy rodzinne - adwokat dla dziecka i mediacje>>

- Podkreślając zasadę pluralizmu, ETPCz przypisał państwu funkcję najwyższego gwaranta w tym zakresie. Ustęp 2 art. 10 EKPCz określa przesłanki, które mogą być powodem ograniczenia wolności słowa. Są to: bezpieczeństwo państwa, integralność terytorialna lub bezpieczeństwo publiczne, zapobieganie zakłóceniu porządku lub przestępstwu, ochrona zdrowia i moralności, ochrona dobrego imienia i praw innych osób oraz zapobieganie ujawnieniu informacji poufnych lub na zagwarantowanie powagi i bezstronności władzy sądowej. Każdorazowo ingerencja państwa musi być proporcjonalna i niezbędna - wskazuje. 

RPD o publikacji: treści wysoce szkodliwe

Również Rzecznik Praw Dziecka wystąpił do przewodniczącego Rady Kościoła Baptystów, by "zgodnie z obowiązującym prawem i powszechnie dostępną wiedzą naukową nie promować zachowań przemocowych względem dzieci".  Podkreślił, że „z ogromnym niepokojem zapoznał się z fragmentami książki" i "wyraża stanowczy sprzeciw wobec popularyzowania stanowiska w niej zawartego". 

 

Treści te - dodał - ocenia jako wysoce szkodliwe i naruszające prawo dziecka do ochrony przed przemocą. Nie wyklucza też kolejnych działań, jeśli książka znów trafi do sprzedaży.