Projekt wniósł do Sejmu poseł Mark Ast w imieniu grupy posłów Prawa i Sprawiedliwości. - Nowelizacja nie wiąże się z bieżącym sporem wokół Sądu Najwyższego. To nie są zmiany wynikające z toczącego się sporu, czy sporu toczącego się obecnie przed TSUE, po prostu wynikają z pewnej refleksji i konieczności uzupełnienia tych przepisów - przekonuje.

Z opisu projektu, który znajduje się na stronie sejmowej wynika, że dotyczy on "regulacji związanych z obsadzaniem stanowisk w Sądzie Najwyższym, postępowaniami nominacyjnymi na stanowiska sędziowskie, uchyleniami immunitetu sędziowskiego albo prokuratorskiego oraz właściwością izb Sądu Najwyższego i mają na celu usprawnienie procedur realizowanych w tym zakresie".

Projekt wpłynął do Sejmu w środę 17 kwietnia br., a w czwartek został skierowany do opinii Biura Legislacyjnego oraz Biura Analiz Sejmowych.

Czytaj: Prezydent podpisał nowelizację ustawy o SN, bo "nie jest niezgodna z konstytucją">>
 

Prezesów SN prezydent powoła nawet bez uchwały

Proponowane zmiany  dotyczą m.in.  regulacji związanych z obsadzaniem stanowisk funkcyjnych w Sądzie Najwyższym i służyć mają - jak można przeczytać w uzasadnieniu projektu -  zapewnieniu  możliwości  obsadzenia  tych  stanowisk  także  w  takich  sytuacjach,  gdy w rozsądnych terminach nie dojdzie do wyłonienia, z jakichkolwiek przyczyn, odpowiedniej liczby kandydatów na te stanowiska przez, odpowiednio, Zgromadzenie Ogólne Sędziów Sądu Najwyższego  albo  zgromadzenia  ogólne  sędziów  poszczególnych  izb  Sądu  Najwyższego. - Rozwiązania te mają na celu zagwarantowanie możliwości nieprzerwanego funkcjonowania Sądu Najwyższego i właściwej organizacji jego pracy - stwierdzają autorzy projektu.

Chodzi o zapobieżenie sytuacji pata, gdy w ustawowych terminach Zgromadzenie Ogólne sędziów SN nie przedstawiłoby uchwały wskazującej prezydentowi pięciu kandydatów na objęcie stanowiska I prezesa SN. Wówczas zgodnie z tą propozycją prezydent będzie mógł dokonać wyboru spośród całego składu SN - powiedział poseł Marek Ast.

Analogiczna zasada miałaby obowiązywać także w przypadku wyłaniania prezesów poszczególnych izb SN - jeśli w przewidzianym terminie nie byłoby uchwały przedstawiającej prezydentowi kandydatów na prezesa izby, to prezydent mógłby dokonać wyboru tego prezesa spośród wszystkich sędziów danej izby.

Możliwość powołania I prezesa Sądu Najwyższego przez prezydenta bez uchwały Zgromadzenia Ogólnego sędziów SN zawarta w projekcie noweli ustawy o SN autorstwa PiS, wydaje się być niezgodna z konstytucją - ocenił rzecznik Sądu Najwyższego sędzia Michał Laskowski.

Tylko Izba Dyscyplinarna zdecyduje o immunitecie sędziego

Autorzy projektu proponują  wprowadzenie właściwości Sądu Najwyższego  w  zakresie  rozpoznawania  wniosków o  zezwolenie  na  pociągnięcie  do odpowiedzialności  karnej  lub o tymczasowe  aresztowanie sędziów,  asesorów  sądowych  i prokuratorów (oraz niewymienianych wprost asesorów prokuratury, do których zgodnie z art. 174 § 1 pkt 1 ustawy – Prawo  o  prokuraturze stosuje się odpowiednio przepisy dotyczące prokuratorów).
Według dotychczasowego brzmienia artykułu 27 pkt 1 ustawy o Sądzie Najwyższym do właściwości Izby Dyscyplinarnej należą sprawy dyscyplinarne sędziów Sądu Najwyższego. Projekt przewiduje dodanie punktu 1a., że do zadań tej izby należeć będzie też wydawanie  zezwoleń  na  pociągnięcie  do  odpowiedzialności  karnej  lub  tymczasowe aresztowanie sędziów, asesorów sądowych i prokuratorów.

  


- Proponowane  rozwiązanie służyć  będzie  ujednoliceniu  praktyki  w  sprawach o uchylenie  immunitetu w  oparciu  o  wypracowane  standardy  orzecznicze,  jak  również przyspieszeniu rozpatrywania wniosków w  tym  przedmiocie, co ma znaczenie zarówno dla organów postępowania karnego, jak i osoby objętej zarzutami - czytamy w uzasadnieniu projektu.

Po to jest Izba Dyscyplinarna powołana, aby te sprawy dotyczące sędziów i prokuratorów prowadzić, a opinia publiczna miała stuprocentową pewność, że te sprawy będą rozstrzygane w sposób zgodny z prawem, sprawiedliwie i szybko. Nie będzie sytuacji, że sędziowie na poziomie sądownictwa powszechnego będą sędziami we własnej sprawie - podkreśla poseł Marek Ast.

Izba Dyscyplinarna rozpatrzy odwołania od decyzji KRS

Proponowana nowelizacja ma też doprecyzować przepisy  dotyczące właściwości sądów w odniesieniu do odwołań od decyzji Krajowej Rady Sądownictwa. Według projektu  do  właściwości  Izby Dyscyplinarnej  Sądu  Najwyższego  należeć będą  sprawy  rozpatrywane  przez  Sąd  Najwyższy w związku z odwołaniami od uchwał Krajowej Rady Sądownictwa. Jak zauważają autorzy projektu, dotychczas jedynie art. 27 §  4  pkt  3  ustawy  normował,  że  Wydział Drugi  Izby  Dyscyplinarnej  Sądu  Najwyższego rozpatruje odwołania od uchwał Krajowej Rady Sądownictwa, brak zaś było odpowiednika tej normy w przepisie określającym ogólnie kategorie spraw powierzonych Izbie Dyscyplinarnej.

Jak tłumaczy poseł Marek Ast,  zmiana wiąże się z dostosowaniem do wyroku Trybunału Konstytucyjnego, który stwierdził niekonstytucyjność dopuszczenia odwołania do Naczelnego Sądu Administracyjnego w procedurze wyłaniania sędziów SN. - W tej sytuacji projektodawcy proponują w ogóle zrezygnować z procedury odwoławczej w procedurze proponowania prezydentowi kandydatów na sędziów SN - powiedział poseł.

SN nie zablokuje nominacji

W projekcie jest propozycja, która ograniczy możliwość merytorycznej oceny postępowań nominacyjnych w Krajowej Radzie Sądownictwa. Według autorów projektu, powoływanie sędziów jest wyłączną prerogatywą prezydenta, a więc ewentualne odwołania kandydatów odrzuconych mogą być oceniane tylko pod względem przestrzegania procedury. 
Jak uzasadniają autorzy projektu, Sąd Najwyższy, rozpoznając sprawy  odwołań, dysponował możliwością skutecznego i powtarzalnego (o ile po uchyleniu uchwały i ponownym rozpoznaniu sprawy przez Krajową Radę Sądownictwa wniesione zostało choćby jedno odwołanie) blokowania przedstawienia Prezydentowi kandydata wybranego przez Krajową Radę Sądownictwa. - Uprawnienie Krajowej Rady Sądownictwa do  przedstawienia  wybranej kandydatury na stanowisko sędziego Sądu Najwyższego Prezydentowi mogło zatem stać się iluzoryczne, a Prezydent w ogóle mógł zostać pozbawiony szansy wypowiedzenia się co do kandydata proponowanego przez Krajową Radę Sądownictwa. Sąd Najwyższy mógł faktycznie zablokować każdą kandydaturę na sędziego - czytamy w uzasadnieniu.

Projekt poza zmianami w zapisach ustawy o SN i Prawa o ustroju sądów powszechnych wprowadza także zmiany w ustawie o KRS.  - Odwołanie nie przysługuje w sprawach indywidualnych dotyczących powołania do pełnienia urzędu na stanowisku sędziego Sądu Najwyższego - głosi jeden z zapisów projektu. Jednak autorzy projektu zastrzegają, że rozwiązania w nim proponowane obejmują wyłączenie możliwości odwołania się od uchwał KRS do Sądu Najwyższego jedynie w odniesieniu do postępowań nominacyjnych dotyczących stanowisk w tym sądzie, możliwość odwołania zostanie zachowana w odniesieniu do stanowisk we wszystkich pozostałych sądach.
Swoją propozycję autorzy uzasadniają m.in. tym, że w wielu krajach nie ma możliwości dowoływania się od decyzji o powołaniu na urząd sędziego. 

Trudno będzie pogodzić to rozwiązanie z konstytucyjną zasadą równości. W stosunku do wszystkich innych sędziów taka możliwość odwołania istnieje, także w stosunku do sędziego NSA. Tylko kandydaci na stanowisko sędziów SN byliby pozbawieni możliwości odwołania od uchwał KRS - skomentował sędzia Michał Laskowski.

Zwolnienie zatrzymanego sędziego tylko z uzasadnieniem

Jedna z proponowanych zmian przewiduje wprowadzenie obowiązku przedstawienia na piśmie uzasadnienia decyzji prezesa sądu  nakazującej natychmiastowe  zwolnienie  sędziego,  zatrzymanego  na gorącym uczynku popełnienia przestępstwa. W  pisemnym  uzasadnieniu decyzji powinny zostać wskazane przyczyny zwolnienia oraz  okoliczności,  które  w  ocenie  osoby  podejmującej  decyzję  przemawiają  za  tym, że zwolnienie  zatrzymanego  sędziego  nie  wpłynie  negatywnie  na  prawidłowość  ustaleń faktycznych dokonywanych w ramach tzw. czynności sprawdzających, czy też w późniejszym czasie w trakcie ewentualnego prowadzenia postępowania przygotowawczego.

Sprawdź w LEX: Nowa ustawa o Sądzie Najwyższym w praktyce >

Zdaniem autorów projektu wprowadzenie takiej  zmiany  będzie  pozostawać  w  zgodzie  z  interesem wymiaru sprawiedliwości, minimalizując ryzyko odczytywania przez opinię społeczną takich decyzji jako niezrozumiałych i merytorycznie nieuzasadnionych, i podejrzeń, że stanowią one przejaw solidarności zawodowej środowiska sędziowskiego. - Zwiększą one transparentność decyzji podejmowanych przez prezesów sądów w przypadkach ujęcia sędziego na gorącym uczynku popełnienia przestępstwa i przyczynią się do wzrostu autorytetu sądownictwa poprzez wykazanie racji leżących u podstaw decyzji o zwolnieniu zatrzymanego sędziego - czytamy w uzasadnieniu projektu.

Czytaj: Mało spraw w nowych izbach SN - za dużo sędziów?>>

Opozycja: to droga do polexitu

Projekt  skrytykowali posłowie posłowie PO-KO. W ich ocenie zaproponowane zmiany naruszają przepisy konstytucji oraz zasady praworządności UE. To kolejny krok do wyprowadzania Polski z Unii Europejskiej - uważają politycy opozycyjnego klubu.

Według wiceszefowej klubu PO-KO Kamili Gasiuk-Pihowicz, propozycja Prawa i Sprawiedliwości to "ustawa o upolitycznieniu Sądu Najwyższego, którą rząd PiS otwiera nowy front w wojnie z instytucjami Unii Europejskiej". Posłanka skrytykowała m.in. te rozwiązania, które w projekcie PiS przyznają prezydentowi szersze kompetencje dotyczące wyboru I Prezesa SN oraz prezesów izb Sądu Najwyższego, a także te, zwiększające rolę Izby Dyscyplinarnej SN.
Za sprzeczną z zasadami praworządności uznała też propozycję zmierzającą do - jak mówiła - "ustawowego umorzenia postępowań, które dotyczą powołań sędziów dokonanych przez obecną upolitycznioną Krajową Radę Sądownictwa".