Jak po wsadzeniu kija w mrowisko - tak można w skrócie określić reakcje na teksty dotyczące mediacji frankowej, które ukazały się ostatnio w Prawo.pl. Stawiano nam niezasadne zarzuty - począwszy od uderzenia w samą instytucję mediacji, co gorsza w chwili gdy świętowano jej Międzynarodowy Dzień, po zachęcanie "biednych" konsumentów do ścieżki procesowej, a tym samym narażanie ich na koszty. Na portalach społecznościowych pojawiały się też sugestie o naszej osobistej niechęci do mediacji frankowej. Tymczasem Prawo.pl stawiało pytania o bezstronność tzw. mediacji frankowych w sytuacji, gdy są one prowadzone przez pracowników Komisji Nadzoru Finansowego, KNF stoi za ramami ugód, a jej szef stanowczo staje po stronie banków podczas ostatniej rozprawy przed TSUE.
Czytaj:
W dzień w służbie KNF, po pracy... frankowej mediacji >>
Czy z frankowiczami mediuje wilk w owczej skórze >>
Sewerynik: Gdzie jest wilk w owczej skórze przy mediacjach z frankowiczami? >>
Mediacja, czyli dialog i ustępstwa
Gdy pierwsze gromy spadały na nasze głowy, relacjonowałam znakomitą zresztą konferencję "Mediacja, dlaczego warto", która odbywała się 20 października w Łodzi. Wątek spraw frankowych też się na niej pojawił, ale w kontekście nawału spraw w sądach i ustalania odległych terminów. Prof. dr hab. Ewa Gmurzyńska, mediator, WPiA Uniwersytetu Warszawskiego w czasie Panelu Mediatorów „Sąd i mediator pośrodku konfliktu stron" mówiła dużo o samym znaczeniu mediacji jako formy dialogu z udziałem osoby trzeciej. Mało tego, wywodziła, że mediacja również prowadzi do tworzenia społeczeństwa obywatelskiego.
W jaki sposób? Jak podkreślała, podstawą jest to, że jest to dialog, który wiąże się z ustępstwami z obu stron, a sama mediacja prowadzona zgodnie z zasadami daje uczestnikom możliwość samostanowienia i gwarancję równości. I oczywiście mediacja jest dobrowolna, podobnie jak wypracowywana ugoda, a mediator nie może w tym zakresie na nikogo naciskać, ma jednak pomóc stronom, by wspólnie znalazły rozwiązanie.
Czytaj w LEX: Jurysdykcja krajowa w sprawach o zatwierdzenie ugody zawartej przed mediatorem >>>
Ile cukru w cukrze?
Kiedy tak na to spojrzymy, nasuwa się pytanie - ile jest cukru w cukrze czyli mediacji w mediacji frankowej? Bo przecież ramy ugód są z góry określone, banki niechętne do ustępstw, a sama mediacja to zazwyczaj jedno i to godzinne spotkanie. Do tego dochodzi jeszcze kwestia tego, że część mediatorów i to - jak poinformował nas sam KNF całkiem spora (ponad 100 osób) pracuje w Urzędzie Komisji Nadzoru Finansowego. Oczywiście można wskazywać na inne instytucje, w których wygląda to podobnie, zapewniać o obiektywizmie mediatorów i wadze samych mediacji. Wątpliwości związane z konfliktem interesów - gdy mediacje prowadzą osoby pracujące w organie nadzorczym wobec banku -powodują jednak, że system staje się kruchy, a to uderza w system finansowy równie mocno jak pozwy frankowiczów. Zamiast więc wytaczać ciężkie działa, może warto poprawić lub zmienić to z czego te wątpliwości wynikają. Czyli ukształtować taki model mediacji w sprawach frankowych, aby nie wzbudzała ona wątpliwości dotyczące jej niezależności i obiektywizmu.
WZORY dokumentów do pobrania w LEX:
- Postanowienie o dopuszczeniu dowodu z przesłuchania świadków w sprawie o kredyt frankowy >
- Pełnomocnictwo upoważniające do udziału w postępowaniu mediacyjnym przed Sądem Polubownym przy KNF w sprawie dot. kredytu denominowanego lub indeksowanego do waluty innej niż waluta polska >>>
- Ugoda w sprawie wzajemnych roszczeń banku i kredytobiorcy dotyczących kredytu walutowego (frankowego) >
- Karta Oceny Postępowania Mediacyjnego - dla mediatorów >
I jeszcze kilka słów o roli prawników. Zgodnie z zasadami etyki mają chronić, bronić interesów swoich klientów. Trudno więc wymagać od nich by zachęcali do czegoś co - w ich odczuciu - temu nie służy.
-------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Linki w tekście artykułu mogą odsyłać bezpośrednio do odpowiednich dokumentów w programie LEX. Aby móc przeglądać te dokumenty, konieczne jest zalogowanie się do programu. Dostęp do treści dokumentów w programie LEX jest zależny od posiadanych licencji.