Sprawa dotyczy produkcji marihuany w znacznej ilości - co najmniej 46,5 kg. Mężczyźni zostali też oskarżeni o udział w zorganizowanej grupie przestępczej wbrew ustawie o przeciwdziałaniu narkomanii, oraz uprawę i wytwarzanie ziela konopi mającego dostarczyć znacznej ilości środków odurzających.
Apelacja obniża karę
Sąd Okręgowy w Lublinie skazał jednego z obcokrajowców na 4 lata i pięć miesięcy więzienia, drugiego na 4 lata i sześć miesięcy więzienia. Wymierzył im też grzywny - po 3 tysiące złotych. Uwzględnił przy tym fakt, że mieli działać w zorganizowanej grupie przestepczej.
Od tego wyroku apelacje złożyli obrońcy oskarżonych. W marcu br. Sąd Apelacyjny w Lublinie obniżył kary do trzech lat więzienia.
Czytaj: NIK: Ustawa o dopalaczach jest dziurawa>>
Prokuratura składa kasację
Z rozstrzygnięciem sądu apelacyjnego nie zgadza się prokuratura. W jej ocenie doszło do rażącego i mającego istotny wpływ na treść wyroku naruszenia przepisów prawa karnego materialnego.
- Zarzucone oskarżonym przestępstwa są zbrodniami zagrożonymi, obok kary grzywny, karą od 3 lat pozbawienia wolności. Prokurator oraz orzekające w sprawie sądy słusznie uznały jednak, że oskarżeni dopuścili się zarzucanych im zbrodni działając w zorganizowanej grupie przestępczej. W związku z tym w kwalifikacji prawnej zarzucanych im przestępstw wskazano także art. 65 par. 1 kodeksu karnego, co nakłada na sąd obowiązek wymierzenia kary pozbawienia wolności powyżej dolnej granicy ustawowego zagrożenia - mówi portalowi Prawo.pl wiceszef Prokuratury Generalnej prokurator Robert Hernand.
Śledczy domagają się teraz uchylenie wyroku w zaskarżonej części dotyczącej rozstrzygnięcia o karze i przekazanie sprawy do ponownego rozpoznania.