Komisja Kodyfikacyjna działa od kwietnia, co udało się do tej pory zrobić i jakie są priorytety?

Wydaliśmy chociażby opinię do projektu ustawy Ministerstwa Sprawiedliwości, rozdzielającej funkcje Ministra Sprawiedliwości i Prokuratora Generalnego. Jest to opinia pozytywna, w zakresie samego rozdzielania tych funkcji i sposobu wyboru Prokuratora Generalnego. Natomiast mieliśmy zastrzeżenia, że skoro jako Komisja Kodyfikacyjna mamy pracować nad całościową ustawą o Prokuraturze, to lepiej nie wrzucać do takiego cząstkowego projektu niczego, co nie jest konieczne do rozdziału funkcji.

Czy projekt reguluje też inne kwestie?

Tak, w pewnym zakresie. Przykładowo - dodatki, nagrody, Radę Społeczną, działającą w prokuraturze. Uważamy, że nie jest to w tym projekcie konieczne. Bo jeśli pracujemy nad nową ustawą o prokuraturze, to warto to zrobić kompleksowo, bez rozdrabniania na inne regulacje. I to jest stanowisko Komisji Kodyfikacyjnej nie tylko w tej sprawie, ale i każdego innego projektu, w którym znajdą się zmiany dotyczące sądownictwa i prokuratury. Powinny one mieć – w naszej ocenie i biorąc pod uwagę nasze prace - minimalistyczny i absolutnie konieczny zakres.

Czytaj: Nowa KRS przejmie nadzór nad sądami?

No dobrze, to co przed Komisją?

O projekcie ustawy o prokuraturze już powiedziałem. Te prace już trwają, podobnie jak prace nad wykonaniem przez państwo polskie obowiązków wynikających z wyroku pilotażowego Wałęsa przeciwko Polsce.

Czytaj omówienie tego orzeczenia w LEX: Wyrok ETPC (Sekcja I) z dnia 23 listopada 2023 r. w sprawie Wałęsa przeciwko Polsce (skarga nr 50849/21) >

Czyli kwestie statusu neo-sędziów?

Nie tylko. Chodzi oczywiście o status neo-sędziów, ale też Krajową Radę Sądownictwa. Jest jeszcze kwestia nowych izb w Sądzie Najwyższym oraz skargi nadzwyczajnej. Termin zakończenia prac wyznacza nam wyrok Europejskiego Trybunału Praw Człowieka. Przypada on na listopad tego roku. Planujemy więc przygotować rozwiązania we wrześniu-październiku. Czekamy też na to, co stanie się z nowelą o KRS, czy parlamentarzyści poczekają czy przyjmą ustawę i jaką decyzję podejmie prezydent. Jeśli jej nie podpisze, być może tę kwestię – wyborów członków/sędziów - trzeba będzie włączyć w prace Komisji Kodyfikacyjnej.

Czytaj też w LEX: Biernat Stanisław, Niezależność sądów i niezawisłość sędziów państw członkowskich w świetle orzecznictwa Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej >

Powstaje jeden czy więcej projektów?

Będzie to jeden projekt regulujący przede wszystkim status neo-sędziów. W jego ramach znajdą się przepisy w sposób ograniczony odnoszące się do kwestii dwóch nowych izb SN. Naturalna wydaje się ich likwidacja. Przy czym nie jest to jeszcze moment na kompleksowe określenie ustroju Sądu Najwyższego.

 


Skarga nadzwyczajna też do likwidacji?

To się okaże, zobaczymy co będzie wynikało z prac komisji, decyzja jeszcze przed nami. Czekam na wstępne sprawozdanie członków komisji, którym zostało powierzone przygotowanie takiej analizy. Mówimy tu o bardzo istotnych zmianach. To zresztą pokaże jaki jest stosunek Polski do wyroków Trybunału w Strasburgu, czy podchodzimy do nich poważnie, czy tak jak dotychczas. Opinia Komisji Weneckiej, którą uzasadniono poprawki senackie do noweli o KRS, pokazała jak ważne jest, aby w pierwszej kolejności uregulować status neo-sędziów.

Czytaj też w LEX: Rutynowska Eliza, Unijny miecz Damoklesa: przyszłość standardów unijnych na nowej mapie polskiej praworządności w kontekście mechanizmu warunkowości >

Parlament powinien się wstrzymać z pracami?

W mojej ocenie  dobrze byłoby zaczekać na efekt prac Komisji Kodyfikacyjnej. Wykonanie zaleceń z wyroku ETPCz, to nasz priorytet. Następnie ruszymy z pracami nad całościową regulacją, dotyczącą nowego Prawa o ustroju sądów powszechnych oraz ustawy o KRS. Chcielibyśmy, aby latem przyszłego roku takie projekty były już gotowe do przedstawienia ich panu ministrowi i rozpoczęcia procesu legislacyjnego.
Wracając do KRS, jeśli nowela przejdzie przez Sejm, prezydenta i wejdzie w życie, to czego dotyczyć będzie ustawa o KRS?
Trzeba zmienić sposób nadzoru nad sądami. Wskazuje na to zresztą w swoich wypowiedziach także minister Bodnar. Rola KRS powinna być zupełnie inna. KRS, wespół z prezesami sądów, którzy będą wybierani przez samorząd sędziowski, powinna być odpowiedzialna za funkcjonowanie sądownictwa. Zakres zmian musi być szeroki, jeśli mamy przyspieszyć działanie sądów i wzmocnić zaufanie społeczne. Chodzi przecież o to, by ludzie nie czekali 15 lat na wyrok. Żeby ten sądowy fragment wymiaru sprawiedliwości działał w sposób sprawny i nowoczesny.

Czytaj też w LEX: Ziółkowski Michał, Dochodzenie przestrzegania standardów praworządności przed europejskimi trybunałami oraz sądami krajowymi (wyniki eksploracyjnych wywiadów z ekspertami – praktykami i akademikami w Polsce) >

Wróćmy do neo-sędziów, w jakim kierunku powinny iść zmiany?

Jesteśmy zgodni, że kwestię uchwał neo-KRS, dotyczących nominacji sędziowskich, trzeba uregulować systemowo. Głównym problemem jest nadal neoKRS, która działa nielegalnie, bo jej skład jest niezgodny z Konstytucją. I nie ma znaczenia czy sędzia, który awansował jest dobry, zły, bardziej czy mniej się „zasłużył". Po prostu: jest powołany wadliwie ze względu na organ, który brał udział w tej procedurze. Ustawa powinna to odwrócić. To jest najważniejsze. Oczywiście osobom tym trzeba zapewnić możliwość udziału w nowych konkursach. I możliwość odwołania od ewentualnej negatywnej decyzji nowej KRS do niezależnego sądu, więc nie do Izby Kontroli Nadzwyczajnej. Oczywiście nie wszystkie te osoby powinny być wrzucone do jednego worka. Dostrzegamy argumenty, aby część nominacji utrzymać w mocy z uwagi na okoliczności systemowe.

Do wyodrębnienia asesorzy?

Co najmniej asesorzy osoby po egzaminach sędziowskich, w przypadku których konkursów nie było, a rola KRS w ich opiniowaniu nie była istotna. To jest duża grupa młodych sędziów, którzy nie powinni być objęci wadliwością uchwał KRS-u.

Jak rozwiązać kwestię osób, które przyszły spoza zawodu? Sędziowie - z założenia - mają wrócić do poprzedniego sądu, a oni?

Założenie powinno być to samo, czyli, że te uchwały neo-KRS nie wywołują skutków prawnych. Przy czym inną kwestią jest to, gdzie powinni wrócić. Zdania są podzielone. Jedni uważają, że powinni wrócić do swoich korporacji – czyli ponownie będą adwokatami, radcami, prokuratorami. Drugi pogląd jest taki, że nie jest to możliwe, bo mówiąc kolokwialnie - "wyszli z zawodu". W związku z tym powinni się ubiegać np. o wpis na listę adwokatów, radców. Wiemy jakie są zalety i wady obu tych rozwiązań. Będziemy rozmawiać z korporacjami. Czekamy też na szczegółową mapę skali wadliwych nominacji w całej Polsce. Mam nadzieję, że MS w krótkim czasie przedstawi nam takie dane. Trzeba przeanalizować sytuację w każdym sądzie, tak by rozwiązania, które zaproponujemy wdrożyć bez szkody dla obywateli. Jeżeli będzie kilkuletni okres przejściowy, to minister sprawiedliwości będzie w określonej kolejności ogłaszał konkurs, biorąc pod uwagę sądy, które najszybciej będą potrzebowały nowych sędziów.  

 

Co z wyrokami i sprawami, którymi tzw. neo-sędziowie się zajmują?

Przypominam, że w naszych projektach, które przygotowaliśmy w ramach konsultacji społecznych jako Stowarzyszenie Sędziów Polskich Iustitia, jest to uregulowane. Oczywiście nie wiem w jakim kierunku pójdzie ostatecznie propozycja Komisji Kodyfikacyjnej, ale jest to jakaś podstawa. Proponowaliśmy, żeby ci sędziowie mieli taką ustawową delegację, na pewien czas, do sądzenia w miejscu, w którym są. Z tej delegacji mogliby być zwolnieni, gdyby nie było dalszej potrzeby, żeby sądzili. Po drugie - mieliby kończyć sprawy, które zaczęli. A jeśli chodzi o orzeczenia, które wydali, to przyjęliśmy dwa założenia. Po pierwsze, chronimy stabilność orzeczeń, po drugie - stosujemy zasadę: chcącemu nie dzieje się krzywda. Czyli te orzeczenia, które są prawomocne, pozostają w mocy, ale strony które podnosiły zarzut wynikający z wadliwości powołania sędziego, będą miały możliwość wzruszenia tych wyroków. To zagwarantuje stabilność systemu.

Delegacja będzie też obejmować osoby spoza zawodu?

Nie, bo nigdy nie były sędziami, więc nie mogły być delegowane.

A ich sprawy?

Będą musiały zostać przekazane sędziom, bo zgodnie z konstytucją do nich należy sprawowanie wymiaru sprawiedliwości. Na szczęście skala nie jest duża i sądownictwo sobie z tym poradzi.

Czytaj też w LEX: Kmieciak Zbigniew, Przywracanie praworządności a reguła uznania - jak uzdrowić TK? >