GIODO wyjaśnił podczas rozmowy w Polskim Radiu Rzeszów, że pozwalają na to przepisy szczególne wobec ustawy o ochronie danych osobowych, takie jak ustawa Prawo pocztowe czy Rozporządzenie Ministra Infrastruktury z dnia 9 stycznia 2004 r. w sprawie warunków wykonywania powszechnych usług pocztowych. To one stanowią, w jaki sposób przesyłki doręcza się m.in. adresatowi, przedstawicielowi ustawowemu lub pełnomocnikowi adresata czy osobie pełnoletniej mieszkającej razem z adresatem, o ile adresat nie złożył na poczcie pisemnego zastrzeżenia dotyczącego niedoręczania przesyłek osobom razem z nim mieszkającym.
- Powołane przepisy stanowią także, że niektóre przesyłki i przekazy pocztowe doręcza się za pokwitowaniem odbioru, po stwierdzeniu tożsamości osoby uprawnionej do odbioru – wyjaśniał GIODO. Tłumaczył, że tożsamość osoby odbierającej przesyłkę potwierdzić można na podstawie takich dokumentów, jak m.in.: dowód osobisty, paszport lub prawo jazdy. - Jeśli natomiast przy odbiorze przesyłki przez inną osobę niż adresat, poczta żąda podania stopnia pokrewieństwa między osobą odbierającą przesyłkę a jej adresatem, a także wpisuje ten stopień pokrewieństwa w swój protokół odbioru, to powinna wskazać, co ją do tego uprawnia. To ona jest bowiem administratorem danych w rozumieniu ustawy o ochronie danych osobowych i dlatego powinna wskazać, na jakiej podstawie prawnej przetwarza dane osobowe swoich klientów – mówił Wojciech Wiewiórowski.
GIODO: Poczta ma prawo legitymować
Poczta może sprawdzać tożsamość osób odbierających niektóre przesyłki i przekazy pocztowe wyjaśnia Wojciech Wiewiórowski, Generalny Inspektor Ochrony Danych Osobowych.