Według posła usytuowane na terenach gmin fotoradary pierwotnie miały służyć karaniu piratów drogowych i poprawie bezpieczeństwa na drogach. Tymczasem dla wielu samorządów stanowią dodatkowe źródło dochodu. Dochodzi do tego, że gminy przestały kupować fotoradary, których koszt bardzo często przekracza 150 tys. zł. Hitem ostatnich miesięcy stało się ich wypożyczanie od wyspecjalizowanych firm, które zajmują się także ich obsługą oraz egzekwowaniem należności.
Jak tłumaczy Siedlaczek, w umowach zawieranych z taką firmą gmina zobowiązuje się zwykle płacić kilkadziesiąt złotych za każdą nadesłaną dokumentację mandatową, na podstawie której udało się ściągnąć mandat. - Intencją ustawienia fotoradarów jest, aby tego rodzaju urządzenia były ustawiane w miejscach szczególnie niebezpiecznych, np. przy szkołach czy kościołach. Tymczasem pracownicy firm ustawiają je często w miejscach, gdzie panuje największy ruch, często zaś nie tam, gdzie - ze względów bezpieczeństwa - były najbardziej potrzebne – oburza się poseł.
W związku z tym Siedlaczek poprosił MSWiA o wyjaśnienie zgodności z prawem zawierania przez samorządy tego typu umów z przedsiębiorcami oraz kwestią odprowadzania należności z tytułu mandatów do budżetów gmin. Jego zdaniem pieniądze te powinny trafiać do budżetu państwa, z przeznaczeniem na remonty lub utrzymanie dróg.
Według resortu obsługa fotoradarów na podstawie umów cywilnoprawnych przez firmy prywatne jest możliwa. Umowy te powinny jednak uwzględniać zasady procesowe prowadzenia czynności wyjaśniających w sprawach o wykroczenia, regulacje ustawy z dnia 29 sierpnia 1997 r. O ochronie danych osobowych (t.j. Dz. U. z 2002 r. Nr 101, poz. 926, z późn. zm.) oraz rozgraniczać zadania możliwe do wykonania przez firmę prywatną od tych, do których uprawniona jest wyłącznie straż gminna (miejska).
Zdaniem MSWiA nie ma też powodów, dla których środki finansowe pochodzące z grzywien nałożonych w drodze mandatu karnego przez strażników gminnych (miejskich) miałyby nie zasilać budżetów gmin.
Minister zapowiedział jednak przyjrzenie się bliżej całej sprawie. Na razie zwrócił się do wojewodów z wnioskiem o objęcie kontrolą doraźną postępowań mandatowych prowadzonych przez straże gminne (miejskie), które zawarły z podmiotami prywatnymi umowy o zakup/dzierżawę fotoradarów, polecając objęcie szczególną uwagą tych postanowień umów, które uzależniają wysokość wynagrodzenia firm prywatnych od liczby zapłaconych mandatów karnych oraz odnoszą się do ochrony danych osobowych.
Źródło: Serwis Samorzadowy PAP
Jak tłumaczy Siedlaczek, w umowach zawieranych z taką firmą gmina zobowiązuje się zwykle płacić kilkadziesiąt złotych za każdą nadesłaną dokumentację mandatową, na podstawie której udało się ściągnąć mandat. - Intencją ustawienia fotoradarów jest, aby tego rodzaju urządzenia były ustawiane w miejscach szczególnie niebezpiecznych, np. przy szkołach czy kościołach. Tymczasem pracownicy firm ustawiają je często w miejscach, gdzie panuje największy ruch, często zaś nie tam, gdzie - ze względów bezpieczeństwa - były najbardziej potrzebne – oburza się poseł.
W związku z tym Siedlaczek poprosił MSWiA o wyjaśnienie zgodności z prawem zawierania przez samorządy tego typu umów z przedsiębiorcami oraz kwestią odprowadzania należności z tytułu mandatów do budżetów gmin. Jego zdaniem pieniądze te powinny trafiać do budżetu państwa, z przeznaczeniem na remonty lub utrzymanie dróg.
Według resortu obsługa fotoradarów na podstawie umów cywilnoprawnych przez firmy prywatne jest możliwa. Umowy te powinny jednak uwzględniać zasady procesowe prowadzenia czynności wyjaśniających w sprawach o wykroczenia, regulacje ustawy z dnia 29 sierpnia 1997 r. O ochronie danych osobowych (t.j. Dz. U. z 2002 r. Nr 101, poz. 926, z późn. zm.) oraz rozgraniczać zadania możliwe do wykonania przez firmę prywatną od tych, do których uprawniona jest wyłącznie straż gminna (miejska).
Zdaniem MSWiA nie ma też powodów, dla których środki finansowe pochodzące z grzywien nałożonych w drodze mandatu karnego przez strażników gminnych (miejskich) miałyby nie zasilać budżetów gmin.
Minister zapowiedział jednak przyjrzenie się bliżej całej sprawie. Na razie zwrócił się do wojewodów z wnioskiem o objęcie kontrolą doraźną postępowań mandatowych prowadzonych przez straże gminne (miejskie), które zawarły z podmiotami prywatnymi umowy o zakup/dzierżawę fotoradarów, polecając objęcie szczególną uwagą tych postanowień umów, które uzależniają wysokość wynagrodzenia firm prywatnych od liczby zapłaconych mandatów karnych oraz odnoszą się do ochrony danych osobowych.
Źródło: Serwis Samorzadowy PAP