Kilka tygodni temu w rozmowie z Prawo.pl przewodniczący Krajowej Rady Sądownictwa sędzia Leszek Mazur mówił, że zagraniczne sądy decydując się na niewypełnianie orzeczeń polskich sądów powinny pamiętać o "zasadzie wzajemności". Uspakajał też, że sprawy międzynarodowe są nadal marginalne choć "medialne". Problem w tym, że nie chodzi tylko o pospolitą przestępczość, kwestie związane z ekstradycją ale też sprawy rodzinne i duże gospodarcze. Polacy są Europejczykami, często i chętnie wyjeżdżają, za granicą mieszkają, pracują i tworzą związki. Spraw "międzynarodowych" z roku na rok będzie coraz więcej. Wątpliwości co do praworządności, niechęć do współpracy z polskimi sądami może stać się więc duży problemem - uderzającym przede wszystkim w polskich obywateli.
Czytaj: Szef KRS o zawieszeniu w europejskiej sieci: widać pewną wstrzemięźliwość>>
Niepokojący jest też sam "dwugłos", bo pokazuje sytuacje w polskim sądownictwie. Sędziowie przyznają, że są podzieleni, skłóceni i pod presją rozległych kompetencji ministra sprawiedliwości - równocześnie prokuratora generalnego. Dostrzegają to ich koledzy z zagranicy. Nie pytają o zagrożenie niezawisłości tylko prezesów sądów - powołanych przecież przez ministra sprawiedliwości, a bezpośrednio sędziów zajmujących się sprawą.
Czytaj: Sędzia Gąciarek do Irlandii: Jestem niezawisły, ale to jest zagrożone>>
- Staramy się wypełniać najlepiej jak potrafimy swoje obowiązki i wymierzać sprawiedliwość w sposób bezstronny i wolny od wszelkich nacisków. Jednak w Polsce istnieją bardzo poważne zagrożenia dla niezawisłości sędziów i niezależności sądów - odpowiada jeden z nich sędzia Piotr Gąciarek. W tym kontekście niepokojąco chrzęszczą wcześniejsze zapewnia jego przełożonej - prezes Sądu Okręgowego w Warszawie Joanny Bitner - że wszystko jest w porządku i niezależność sądów ani niezawisłość sędziów nie są zagrożone.